To najlepsza p³yta w dorobku tej grupy... Zaraz, zaraz, przecie¿ kiedy¶ pisa³em, ¿e najlepszy jest "Sequencer". A jednak w ostatnich dniach s³ucham "Dreams of a Cryotank" i stwierdzam, ¿e jest lepszy od "Seqeuncera", jutro wrzucê do discmana tê drug± i wszystko wróci do normy... Obie te p³yty s± genialne, jedyne w swoim rodzaju i bij± na g³owê pó¼niejsze nagrania trójki Szwedów. "Dreams..." to debiut o jakim nawet trudno marzyæ, jaki zdarza siê raz na kilkana¶cie, nawet kilkadziesi±t grup. Je¶li na "Northern Light" s± 3-4 utwory, które nagra³bym sobie na sk³adankê "best of", to tutaj mamy takich 8!!
"Theremin" - kapitalny "wymiatacz"; "Replicant" i "Shipwreck" - spokojniejsze, melancholijne, fascynuj±ce; "Void", "Hardware Requiem", "Voices" i "Speed" - wpadaj± w ucho od razu; "Wasteland" - hymn, wokal Eskila rozwala; "Edge of Dawn" - tu ju¿ przeszli samych siebie, klimat, jakich ma³o, nogi same rw± siê do poskakania...
G³os Eskila czysty, g³êboki jak zawsze, porównywany czasem jako po³±czenie de Meyera (Front 242) i Veljanova (Deine Lakaien). Nie, tu nie ma b³êdów, niedoci±gniêæ i nawet "Cryotank Expansion", ponad 25-minutowa forma instrumentalna, podzielona na cztery czê¶ci uzupe³nia doskonale resztê. Jeszcze tylko o dwóch kwestiach muszê wspomnieæ: pierwsza - na wersji amerykañskiej pojawi³ siê instrumentalny "Pain Amplifier", przeciêtny; druga - umieszczona tu wersja "Speed" jest dobra, ale na nastêpnym singlu ("Figurehead") pojawi³a siê "klubowa", któr± trzeba znaæ!!
"Dreams of a Cryotank" stawiam w jednym rzêdzie z "Sequencerem", rzêdzie przeznaczonym dla tych najwybitniejszych produkcji.