em:t
1994 Ocena:
| | 1. On Earth, 2. Odonna, 3. Amoeba, 4. Wuub, 5. Strange Air, 6. Emperor
Znany zapewne wiêkszo¶ci buszuj±cych w internecie muzykos³uchaczy portal hyperreal.org co roku og³asza plebiscyt na najpopularniejsze ambientowe p³yty wszechczasów. Mniej-wiêcej od 1999 roku czo³ówka owej listy praktycznie pozostaje niezmienna, co najwy¿ej roszuj±c sta³ym zestawem niezatapialnych tytu³ów w promieniu pierwszych dwudziestu miejsc. Obok albumów których ka¿dy sympatyk ambientowych brzmieñ mo¿e siê z palcem w bu³ce domy¶liæ, trwa garstka p³yt 'kompletnie nieznanych', a to z przyczyn zgo³a prozaicznych - wydane raz, dawno, niewielkim nak³adem. W¶ród owych swoje sta³e miejsce zajmuje tajemniczy projekt o nazwie Woob, o jeszcze bardziej tajemniczo zatytu³owanym dziele "Woob 1194", na temat którego nie s³ysza³em jeszcze opinii niepochlebnej (czyt. przynajmniej umiarkowanie entuzjastycznej). Jak zatem jest? "Woob 1194" to p³yta uniwersalna, która ma moc celnego trafienia w serca nie tylko sympatyków ambientu, nie tylko sympatyków elektroniki, ale sympatyków w ogóle. To piêknie zgrana, d³uga, ciekawie zagospodarowana opowie¶æ z za¶wiatów, z których poprzez transcendentalny most transmisyjny sp³ywaj± profetyczne sny. Woob wykorzystuje stare dobre metody, dla których co prawda w 1994 by³o siê zdecydowanie ³askawszym, lecz które po 10 latach wci±¿ budz± trywialnie rozumiany zachwyt. Gatunkowi pury¶ci (to ¶wietne okre¶lenie) nie bêd± zadowoleni z przyporz±dkowania Woob'owi miana ambientu, podobnie jak i ca³ej reszcie sceny brytyjskiej, któr± ten projekt reprezentuje, a w której jest zakorzeniony do¶æ mocno; niew±tpliwie atmosferyczne badania d¼wiêkowe przeplataj± siê tu z l¿ejszymi motywami, g³ównie z pó³ek organicznej i ethno, a nawet tradycyjnie kosmicznej. Zaczyna siê bardzo lekko i przystêpnie od hinduskich szantów, lecz w miarê trwania "Woob 1194" nabiera coraz wiêcej powagi, zachmurzenia z opadami, aby w finale eksplorowaæ ju¿ prawdziwe tonalne depresje, podczas których warto asekurowaæ kryszta³y na meblo¶ciance. Woob nie neguje tak¿e bitów, przez co nieraz przyjdzie nam w trakcie trwania p³yty doznaæ studz±cego emocje, chilloutowego rytmu; a klimatu umys³owego oddalenia dope³ni± g³osowe wstawki zaserwowane raz po biosphere'owsku, ale i w gwiezdnych chora³ach. "Woob 1194" to magia, ciep³o, choæ tak¿e nuta niepokoju; te pingwiny pasuj± tu jak piê¶æ do nosa. Poza tym, co siê okazuje, za projektem Woob ukrywa siê niejaki Paul Frankland, czyli Journeyman (nie myliæ z jmanem, którego z tego miejsca pozdrawiam). -- eliks [14 stycznia 2005]
ostatnie recenzje autora: - Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011] - Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010] - Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010] - Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010] - Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010] wiêcej...
inne recenzje Woob: - Woob - Woob² -- eliks [26 listopada 2006]
powrót do recenzji » |