¤ Dead Can Dance - 31.03.2005, Warszawa, Sala Kongresowa ¤

Zastanawia³em siê dlaczego na postindustry nie ma ¿adnej recenzji p³yty Dead Can Dance. Bo przecie¿ nie dlatego, ¿e nie jest to EBM itp, wyjatkow u nas nie brak. Tym bardziej te¿ nie dlatego, ze DCD nikt tu nie s³ucha. Jedyne uzasadnienie jakie znajdujê, to takie, ¿e pewnych rzeczy (?) nie da siê opisaæ, jest to szkodliwe, w±tpilwe i niepotrzebne. S± tak niezwyk³e, ze s³ów brakuje.
Je¶li tak, to stawiam przed sob± problem nie do rozwi±zania - napisaæ relacjê z koncertu. Pomiêdzy s³uchaæ a byæ jest wielka przepa¶æ. Mo¿na pisaæ bana³y, albo w ogóle nie pisaæ. Wybieram to pierwsze, ¿eby nieszczê¶liwcy, któ¿y TAM nie byli - byli jeszcze bardziej nieszczê¶liwi :)
Wszyscy ju¿ wiedz±, ¿e Brendan Perry i Lisa Gerrard po 6 latach separacji muzycznej postanowili w zesz³ym roku graæ razem znów. Wpierw Tourne 2005 po Europie, Ameryc Pó³nocnej, a potem nowa p³yta. Spe³ni³o siê marzenie wielu i Warszawka znalaz³a siê równie¿ na trasie. Bilety na marcowy koncert (31) rozesz³y siê w ci±gu dos³ownie kilku dni w po³owie listopada, bez ¿adnej reklamy, plakatów, specjalnych informacji.. Sala Kongresowa wype³ni³a siê po brzegi i... Ponad dwie godziny minê³y jakby by³y jedn± chwil±.
Có¿ mogê napisaæ, zagrali "hity", brzmieniowo niezbyt odbiegaj±ce od wesji z p³yt, prócz tego, ¿e bardziej dynamiczne: yulunga, Nierika, The Ubiquitous Mr. Lovegrove, American Dreaming... przyjemnie jest patrzeæ kiedy utwory s± grane w pe³ni na ¿ywo, a nie cichaczem odtwarzane z minidysków pod³±czonych do mixera. Lisê i Brendana wspierali inni muzycy, g³ównie perkusja i klawisze: Nial Gregory, Lance Hogan, Patrick Cassidy, Simeon Smith, Michael Edwards.
By³y te¿ utwory nowe, za¶piewane przez Lisê: Minus Sanctus, Salems Lot, Hymn for The Fallen, The Love That Cannot Be - niesamowicie emocjonalnie za¶piewane, bardzo wzruszaj±ce; oraz Brendana: Saffron, Cresent (Illusions). Ten ostatni smutny, melancholijny - jeden z najpiêkniejszych tego wieczora. Zreszt± tak, jak na p³ytach, rzadko ¶piewali razem. Raz jeden przejmowa³ pa³eczkê, raz jedna.
Dwie godziny minê³y jakby w ogóle ich nie by³o, jakby mnie tam nie by³o. Nieziemska muzyka. Cudowny spektakl. Co i jak mogê wiêcej napisaæ?...
Wielkim plusem by³o o¶wietlenie, zw³aszcza piêkne ca³ego ogromnego sufitu Sali gdy Lisa wykonywa³a Sanvean - zapieraj±ca dech w piersiach migotliwa iluzja ró¿owego oceanu.
I jeszcze jedno: ludzie z widowni, otwarci, rado¶ni, to by³a taka druga strona sceny - odbieraj±ca pozytywn± energiê i przekazuj±ca j± dalej.
Na takim koncercie nigdy nie by³em i nie bêdê, no chyba, ¿e to bêdzie znów DCD.

ps Polak potrafi. Bootleg z koncertu dostêpny by³ (i jest) jako "Exorcism in the Palace" w internecie ju¿ zaraz po koncercie.



Sprit rise to greet the sun
takes my hand and beats the drum.
Tries to make me understand
we are as one in a sea of sand

I'm praying for rain
to desert flowers again.

-- to [8 kwietnia 2005]



ostatnie relacje autora:
Darkbeat Minifestiwal, 25 marca 2006, Wroc³aw, Liverpool -- [8 kwietnia 2006]

powrót do relacji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.012 s.