¤ Trace Decay - Dispersion ¤



Invisible
1999

Ocena:
4

1. Circuit Open, 2. Alembic, 3. Nostoi, 4. Riverrun, 5. Advocatus Diaboli, 6. Caustic, 7. Circuit Closed


Jest to prawdopodobnie pierwsza pe³nop³ytowa kolaboracja pomiêdzy Everallem i Harrisem, a ci panowie znaj± siê przecie¿ od bardzo dawna, kierowana przez Everalla wytwórnia Sentrax wyda³a trzy pierwsze albumy Lull lata temu. Trace Decay to projekt beatowy, lecz zdecydowanie ró¿ni±cy siê od ostatnich dokonañ Harrisa na tym polu. Po raz pierwszy chyba od ostatniego Painkillera Harris zasiada w studiu przed starym, dobrym zestawem perkusyjnym. Na tej p³ycie wyra¼nie s³ychaæ na ¿ywo nagrywane partie perkusyjne, które nastêpnie samplowano i montowano w powtarzaj±ce siê w nieskoñczono¶æ pêtle. Nie nale¿y siê jednak spodziewaæ opêtañczego blast-beatu z czasów Napalm Death, to raczej wolne, analogowe brzmienie przeciwstawione elektronicznym szumom, buczeniom, piskom i bulgotom dobiegaj±cym z t³a. W³a¶nie, z t³a. Dlatego najlepsze efekty daje s³uchanie tej p³yty przez s³uchawki, gdy¿ najwiêcej dzieje siê na niej gdzie¶ pomiêdzy rytmem i basem, gdzie ¶cie¿ki wyra¼nie wyciszono pozwalaj±c na samodzieln± eksploracjê muzyki. Nie wszystkie utwory zawieraj± ¿ywe bêbny, lecz nie zawsze mo¿na bezsprzecznie odró¿niæ samplowany, live beat od syntetycznego, najwyra¼niej elektroniczn± rytmikê posiada drugi na p³ycie "Alembic". Ca³o¶æ rozpoczyna siê otwarciem obwodu ("Circuit Open") i pr±d zaczyna p³yn±æ, dos³ownie, podk³ad tego utworu kojarzy mi siê z buczeniem potê¿nych transformatorów rozdzielaj±cych i przesy³aj±cych pr±d o takim napiêciu, ¿e a¿ go s³ychaæ. Jeszcze wyra¼niej s³ychaæ ten klimat na jedynym bezbeatowym tracku, zamykaj±cym album "Circuit Closed". Nie da siê nie zauwa¿yæ oszczêdnych, obudowanych beatem elementów noisowych (k³ania siê Tactile). To w³a¶nie ich zrêcznie dobrana dawka tworzy wraz z podmuchami dronowego "wiatru" ten niesamowity podk³ad, który ¿yje w³asnym ¿yciem i ewoluuje we wspomnianym ju¿ "Alembic", ale tak¿e "Nostoi", "Riverrun" czy "Advocatus Diaboli". Dzi¶ wydaje mi siê ¿e "Dispersion" zawiera optymalnie dobran± dawkê noisu, któr± ja, raczej nie przepadaj±cy za t± odmian± twórczo¶ci, mogê zaakceptowaæ. Wiêcej, delektowaæ nawet. Dziesiêæ minut Brighter Death Now czy Merzbow przerasta moje mo¿liwo¶ci, dopiero Trace Decay u¶wiadomi³ mi ¿e odpowiednio dawkowany noise mo¿e byæ interesuj±cy i poci±gaj±cy. Kto wie mo¿e jeszcze zostanê fanem Akity...

-- Leszek ¯abiñski [marzec 2000]



ostatnie recenzje autora:
Biosphere - Dropsonde -- [5 grudnia 2005]
Bola - Gnayse -- [5 grudnia 2005]
Arcana - ...The Last Embrace -- [11 maja 2001]
Possible Gardens - Possible Gardens -- [11 maja 2001]
Scorn - Imaginaria Award EP / Greetings from Birmingham -- [11 maja 2001]
  wiêcej...

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.012 s.