¤ H.U.V.A. Network - Distances ¤



Ultimae Records
2004

Ocena:
4.5

1. Distances, 2. Access to the Long Fields, 3. Rain Geometries, 4. Symetric Lifes, 5. Processing Lights, 6. Indigo Room, 7. Time Circles, 8. Overload (putput mix), 9. Moon Town, 10. Morning Call (dawn remix), 11. Sunday Barbecue With the Neighbours


Nokaut ze strony Ultimae Records. Totalna psychodelia, a zarazem dowód na to, ¿e ta francuska wytwórnia dowodzona przez Vincenta Villuisa to ju¿ marka. Dziêki takim w³a¶nie jak "Distances" albumom sk³onny jestem wierzyæ, ¿e magia powraca do elektroniki, bez wzglêdu na to jak bardzo popularna jest dzi¶ laptopowa pikanina. Tu w zasadzie mo¿na dos³yszeæ siê wszystkiego - jest tu zarówno co¶ ze starego-nowego ambientu, jak i ciut klasycznego Berlina, jak i pewne rytualne pierwiastki, a tak¿e co¶ co mo¿na prowokacyjnie nazwaæ transem, choæ tej zdewaluowanej nazwy nie da siê przytroczyæ chyba tylko do muzyki Jose Feliciano. H.U.V.A. Network zderza estetykê kosmicznego t³a z zastrzykiem bitowej energii; owe t³o, w którym us³yszycie i starego Inoue i Jona Hughesa i nowe Ishq, tworzy atmosferê wiecznej szczê¶liwo¶ci i wiecznego snu. Cz³owiek le¿y jak nie¿ywy, otacza go chmura kwa¶nych d¼wiêków, my¶li przenosz± siê gdzie¶ na drug± stronê, i s³ychaæ jak têtno zgrywa siê z niewa¿ko¶ci±. I to jest to, w³a¶nie na tym polega jasny ambient - nie na kilogramach karmelu tylko na relaksie i rozmy¶laniu w¶ród kwa¶nych oparów i pachn±cej zieleni. A jakby tego by³o ma³o, to w pewnym momencie ta ca³a astralna projekcja zlewa siê ze ¶cian i zaczyna siê trans, mi³o pompowany nienachalnym bitem i krêcony laserowym ¶mig³em. A zaraz po nim post-industrial i czerñ. Kapitalna p³yta, szalenie rozbudowana, jakby opowiada³a jak±¶ cholern± historiê na sta³ej zasadzie Czy Wampir dorwa³ pana Stra¿aka?, a która dziêki technologii z Marsa trwa 78 minut. Oto winna byæ wielka elektronika dla mas zalegaj±cych p³ockie ³±ki i warszawskie lapidaria, miast tego wszechobecnego pitu-pitu które wysysa mi resztki niedojedzonego przez reklamy i telewizjê mózgu. Dajê pi±tkê za obfito¶æ, smak, i stare dobre klimaty, lecz zastrzegam ¿e minusik nale¿y siê za zbyt du¿± kawê-na-³awê kosztem tajemniczo¶ci, na której przecie¿ w tych ca³ych klimatach najbardziej zale¿y.

-- eliks [12 wrze¶nia 2005]



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.013 s.