Touch 2005 Ocena:
| | 1. Birds Fly by Flapping Their Wings, 2. Fall In, Fall Out, 3. Daphnis 26, 4. Altostratus, 5. Sherbrooke, 6. In the Shape of a Flute
Geir Jenssen uchodzi za specjalistê od "arktycznego ambientu", mimo i¿ od kilku ju¿ lat stara siê konsekwentnie odchodziæ od tej etykietki. Ot, potêga schematu. Po zesz³orocznym, bardzo eksperymentatorskim i hermetycznym albumie "Autour de la Lune", Jenssen daje o sobie znaæ ponown± zmian± kierunku d¼wiêkowych poszukiwañ.
"Dropsonde", który jak dotychczas ukaza³ siê wy³±cznie w formie winylowego kr±¿ka, to zaskakuj±ca fuzja jazzowych synkopowanych linii perkusyjnych, wsamplowanych pomiêdzy syntezatorowe pêtle o krótkim przebiegu, subtelne uderzenia basu i rozsiane fragmenty melodii. Zastosowanie zapêtlonych d¼wiêkowych fragmentów nie jest w twórczo¶ci Biosphere rzadko¶ci±, lecz od wydania p³yty "Shenzou", w której do budowy poszczególnych utworów zosta³y wykorzystane fragmenty kompozycji Debussy'ego, mo¿na zaobserwowaæ wyra¼ne skrócenie d³ugo¶ci pêtli. Sprawiaæ by to mog³o wra¿enie pewnej mechaniczno¶ci czy maszynowo¶ci podk³adów, jednak zastosowanie brzmieñ ¿ywych sk³adów perkusyjnych o bardzo ¿ywio³owej motoryce zrêcznie tê niedogodno¶æ niweluje. Dziêki temu muzyka zamieszczona na "Dropsonde" wyra¼nie zyskuje na ¶wie¿o¶ci i oryginalno¶ci, a rozsiane tu i ówdzie zrêby melodii, czasem wybrzmiewaj±ce niezale¿nie gdzie¶ w tle, czasem wsparte na rytmie prowadz±cym ca³o¶æ, skutecznie wzmacniaj± ten efekt. Z ulubionych momentów na kr±¿ku muszê wymieniæ przynajmniej "Birds Fly by Flapping Their Wings" (strona pierwsza, utwór pierwszy;), w którym najwyra¼niej wyczuwalne jest wspó³brzmienie podk³adu z ¿yw± perkusj±, takiego front-endu z samplowanych pêtli z faluj±c± lekko w tle syntezatorow± melodi±. Koñcz±cy stronê pierwsz± "Daphnis 26" charakteryzuje siê z kolei do¶æ woln± lini± perkusyjn± i ¶ladowymi pierwiastkami melodii, wsparte jest natomiast bardzo nisko schodz±cymi t±pniêciami basu. W zamykaj±cym ca³o¶æ "In the Shape of a Flute" oprócz sampli perkusji wyra¼nie s³ychaæ te¿ d¼wiêki fletu i/lub klarnetu, które dodatkowo ubarwiaj± tê ¿ywio³ow± kompozycjê, cieszy równie¿ ciep³e "¶rednicowe" brzmienie, zdecydowanie przyjemniejsze dla ucha (w przeciwieñstwie do np. "Sherbrooke", którego migotliwe soprany niezawodnie wywo³uj± u mnie stan lekkiej irytacji). Na deser zostawiam kroplê koj±cej nostalgii w tym oceanie rozbieganych jazzowych rytmów, a mianowicie utwór "Altostratus", którego g³êboki basowy puls i melodia wprowadzaj±ca w trans przywo³uj± na my¶l najwspanialsze momenty klasycznego ju¿ "Patashnika" i czasów kiedy spektakularne piêkno d¼wiêków Biosphere kry³o w sobie jak±¶ niewypowiedzian± grozê.
Jenssen proponuje tu pomys³owe i od¶wie¿aj±ce po³±czenie d¼wiêkowych elementów estetyki ambientowej, czy te¿ szerzej, elektronicznej z naturalnymi d¼wiêkami prawdziwych jazzowych werbli i talerzy. W tym te¿ upatrujê powodów decyzji o premierze tego materia³u w formie analogowej, to w bezsprzecznie pozytywny sposób wp³ywa na g³êbiê i przestrzeñ brzmienia nie tylko instrumentów ¿ywych, ale te¿ ca³ego spektrum zastosowanej palety d¼wiêkowej. Nieszczê¶liwi posiadacze odtwarzaczy kompaktowych bêd± musieli uzbroiæ siê w cierpliwo¶æ, gdy¿ wydanie cyfrowej wersji albumu zaplanowano na rok 2006.
taboo.art.pl
-- Leszek ¯abiñski [5 grudnia 2005]
ostatnie recenzje autora: - Bola - Gnayse -- [5 grudnia 2005] - Arcana - ...The Last Embrace -- [11 maja 2001] - Possible Gardens - Possible Gardens -- [11 maja 2001] - Scorn - Imaginaria Award EP / Greetings from Birmingham -- [11 maja 2001] - Various Artists - Rise/Converge -- [luty 2001] wiêcej...
inne recenzje Biosphere: - Biosphere & Higher Intelligence Agency - Birmingham Frequencies -- Leszek ¯abiñski [2000] - Biosphere - Autour de la Lune -- eliks [26 listopada 2004] - Biosphere - Biosystems - The Biosphere Remixes -- Leszek ¯abiñski [marzec 2000] - Biosphere - Cirque -- Leszek ¯abiñski [pa¼dziernik 2000] - Biosphere - Microgravity -- eliks [23 grudnia 2004] - Biosphere - Patashnik -- eliks [17 maja 2004] - Biosphere - Substrata -- eliks [13 listopada 2003]
powrót do recenzji » |