¤ Nekromantik - Fairy Catcher ¤



Darkbeat Records
1997

Ocena:
2.5

1. Shift the Fulcrum (mr. suicide), 2. Children Go Bang, 3. Choke, 4. Girlstickboy, 5. My Bleeding Hands, 6. Saturnalia, 7. Insect in Her Head, 8. The Fairy Catcher's Waltz, 9. Sterilised


Jest to reedycja pierwszego (jedynego zarazem, poza singlem "Dress It up in Monochrome (and tell us it is art)") wydawnictwa tego brytyjskiego duetu. Oryginalne wydanie tej p³yty z 1997 roku (Darkbeat Rec.) by³o nagrywane w do¶æ specyficzny sposób, jak na co¶ co brzmi jak mieszanka electro/hardcore techno/gotyku/synth-popu. Mianowicie na zwyk³ym cztero¶ladzie. Wydanie z bie¿±cego roku niczym siê nie ró¿ni od orygina³u, poza tym, ¿e utwory zosta³y zremasterowane przez pana Glenna Wilsona (z Faithful Dawn). Obszary muzyczne penetrowane przez (nie istniej±cy ju¿ duet) Nekromantik to, jak ju¿ wspomnia³em tañce, g³ównie tañce. Od samego pocz±tku ("Shift the Fulcrum") s³yszy siê, ¿e... ¿e dobre beaty, szybkie rytmy i monotonny, g³êboki wokal, a ¶ci¶lej rzecz bior±c g³êboko schrzaniony. Odnosi siê wra¿enie, jakby tylko wysokie tony osta³y siê po remasterce. Efekt zamierzony, czy te¿ nie - brzmi trochê jak szelest li¶ci. moze to ma potêgowaæ element gotycko¶ci przedsiêwziêcia. :) Ca³y album (poza wolnymi, synth-popowymi "Choke", "Insect in Her Head" i instrumentalnym "The Fairy Catcher's Waltz") jest wrêcz idealnym materia³em na wszelakiej ma¶ci smutne dyskoteki, prywatki, studniówki, du¿o-bpm-party.. itp., a "Children Go Bang" i "Saturnalia" to hiciory jakich ma³o. Z cyklu pierwszy-raz-s³yszê-a-ju¿-pod¶piewujê. Nie wiem czy to w³a¶nie wp³yw powtórnego masteringu, czy te¿ takie by³o po prostu za³o¿enie. W ka¿dym razie brzmi ta p³yta trochê tak, jakby pierwotnie panowie powciskali zbyt wiele dobroci na te biedne cztery ¶lady i teraz s³ychaæ dziwne efekty. Przede wszystkim wokal, potem automat perkusyjny - zbyt p³aski, nie ma basu. Nie posiada tzw. w pewnych krêgach wypiardu (por. Funker Vogt, dowolna p³yta). Jak ju¿ jestem przy Funkerze to chcia³bym zaznaczyæ, ze Nekromantik równie¿ zawiera dawkê tandety. Jednak nie jest ona a¿ tak wyeksponowana jak w twórczo¶ci Funker Vogt, ani wymieszana z g³êboko rani±cym moje uszy prymitywizmem. Panowie wiedz±, gdzie le¿y granica i nie przesadzaj± ani z suto¶ci± beatu, ani z distortem na wokalu itp. wrêcz przeciwnie. Poszli w drug± stronê. Obciêli basy, ¶rodek, zostawili same szumy. :) Generalnie in plus. Dla fanów elektronicznego gotyku jak i elektronicznego electro.

**** 1/2 w kategorii imprezowej
** 1/2 w ka¿dej innej

-- 11 [grudzieñ 2000]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.01 s.