1. Intro, 2. Blood Shot Eyes, 3. Hunter, 4. Foyer, 5. Mesa Verde, 6. Fallen Angel, 7. Living Death, 8. Enemy Tonight, 9. Taiatare Cliché, 10. Newgate, 11. King of Demons, 12. Gundog, 13. Ginger, 14. Oxysm of Rage
Znowu da³em siê nabraæ. Mia³o byæ electro, a jest co¶ dziwnego... Ponoæ poprzedni album tej czeskiej grupy - "Thorn Dive" - by³ modelowym przyk³adem jak graæ, aby zanudziæ. Ja nale¿ê do tych, co nie zniechêcaj± siê i postanowi³em zapoznaæ siê z now± p³yt± Immunology. Wydana w Advoxya, która to raz po raz wyskakuje z nowymi wschodnioeuropejskimi projektami, ale póki co, to do Monopolrecords jej daleko. Nie poddawaæ siê, próbowaæ dalej... Muzyka na "Newgate" to jaki¶ gitarowy badziew. Sami cz³onkowie tej grupy mówi±, ¿e to cybercore, ale dla mnie to wszystko brzmi tak jako¶ ¶miesznie. Takie rockowe, bli¿ej im do Lordi (a nawet Tanzwut mi siê chwilami kojarzy³, a to oznacza najgorsze), ni¿ np. do Frontu 242:) Pojawiaj± siê jakie¶ chórki quasi-¶redniowieczne, instrumentalne pasa¿e, by za chwilê znów przyt³oczyæ gitarami i 'strasznym' wokalem... Ju¿ wiem, Immunology to gotycki metal!;) A od takiego trzymam siê jak najdalej. Sorry s±siedzi, lubiê czeskie piwo, ¶mieszny jêzyk, którym rozmieszacie mnie w pracy, ceniê czeskich pi³karzy, doceniam upodobanie do fryzury na 'czeskiego metala', ale za Immunology Was nie polubiê. To je nuda i odpadek!