¤ Dkay.com – Decaydenz ¤



Zomba 2000

Ocena:
1.5

1. Split Infinity, 2. Hell Is Heaven, 3. Drag Me Down, 4. The Final Show, 5. Numb, 6. E-Motion, 7. How Many Times, 8. Neverland, 9. The Paradise Way, 10. Cerulian Blue, 11. Here We Are Strangers, 12. Fuck You (ghost track)


Nie bêdzie chyba zbyt wiele przesady w stwierdzeniu, ¿e Jürgen Engler dla rozwoju muzyki rockowo-industrialnej zrobi³ chyba wiêcej, ni¿ Lech Wa³êsa dla obalenia komunizmu w Polsce:)
Postaæ kultowa, której nie trzeba przybli¿aæ ¿adnemu fanowi industrialno-rockowego, ale i elektronicznego (kto s³ysza³ pierwsze p³yty Kruppsów to wie o co chodzi) grania. Po zawieszeniu dzia³alno¶ci Die Krupps za³o¿y³ on w³asny projekt, skrzykn±wszy takich ludzi jak Julian Beeston (Nitzer Ebb, Pigface, Cyber-Tec ), Adam Grossmann (Skrew, Ministry), Chris van Helsing i Dirk Krause (Armageddon Dildos).
W³a¶nie w zwi±zku ze sk³adem muszê szybko rozwiaæ wszystkie nadzieje - nijak ma siê on do muzyki zawartej na p³ycie. "Split Infinity" zmyli³ i moj± czujno¶æ. S± jakie¶ gitarki, s³ychaæ rytmiczn± perkusjê i sample robi±ce ma³y ha³as. Wokal Jürgena te¿ rozpoznajemy. Nastêpny "Hell Is Heaven" to kompletna pora¿ka i jako jedynych potencjalnych odbiorców tego 'hitu' widzê zbuntowane nastolatki na dyskotekach. "Drag Me Down" - mi³y i przyjemny, ale do kilku przes³uchañ, bo potem jeszcze szybciej wypada z ucha ni¿ wpada. "The Final Show" jest z kolei zwyk³ym autoplagiatem kawa³ka "Fatherland" i nie pomog± mu nawet ma³o ambitne kobiece zawodzenia przez ca³y utwór. Obraza dla wcze¶niejszych dokonañ Kruppsów. Sytuacji nie polepsza "Numb", którego struktura jest nudna, schematyczna i zdrêtwia³a jak sam tytu³ wskazuje. Plastikowy "E-Motion" niewiele ró¿ni siê od poprzedników -nieciekawy i przewidywalny. Za to "How Many Times" nawet przypad³ mi do gustu ze swoim chwytliwym refrenem, choæ wci±¿ wyczuwa siê brak tego 'pazura' w wokalu i aran¿acjach, jak¿e charakterystycznego dla Englera. Na "Neverland" po prostu szkoda klawiatury strzêpiæ - koszmarny kawa³ek i tyle. Uj±³ mnie "The Paradise Way", ³adnie zagrany na kowbojsk± mod³ê z klimatyczn± gitar±, wed³ug mnie najmocniejszy punkt p³yty. "Cerulian Blue" jest podobny do reszty bezbarwnych numerów, a "Here We Are Strangers" pokazuje, ¿e damskich wokaliz jest na "Decaydenz" przesadnie du¿o. Mi³y akcent stanowi ukryty "Fuck You", który swoj± dynamik± i mocn± rytmik± o¿ywia na koniec ca³y album.
Widaæ od razu, ¿e Jürgen Engler zatraci³ swoj± to¿samo¶æ i poszed³ w z³ym kierunku muzycznego rozwoju. Dziwi to szczególnie w kontek¶cie muzyków, których zaprosi³ do wspó³pracy. Wielka szkoda, ¿e nie wykorzysta³ ani swojego, ani cudzego potencja³u. "Decaydenz" zwyczajnie ssie i mocno nadszarpuje autorytet Englera. Podobno nied³ugo ma siê ukazaæ nowa p³yta Die Krupps. Miejmy nadziejê, ¿e zma¿e ona tê plamê. Szczególnie, ¿e drugie dziecko projektu Dkay.com tak¿e... Ale to temat na osobn± recenzjê.

-- £es [5 listopada 2006]



ostatnie recenzje autora:
Manes - How the World Came to an End -- [1 czerwca 2009]
Machines of Loving Grace - Concentration -- [19 listopada 2007]
Acumen Nation - What the F**k? (10 Years of Armed Audio Warfare) -- [13 marca 2006]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.018 s.