¤ Steinkind - Vom Hier im Jetzt ¤



Vail Records 2007

Ocena:
3.5

1. Deutschland Brennt, 2. Der Tag Danach, 3. Trink Mich!, 4. Gottkomplex, 5. P.A.C.K., 6. Blind, 7. Larissa (püppies), 8. Steinkind, 9. Wut, 10. Ich Muss, 11. Blutzeit


Nie podkre¶lê na czerwono swojej obecno¶ci w barwach postindustry.org i nie napiszê recenzji ostatniej p³yty Combichrist - tym bardziej, ¿e jej publikacja by³aby równie karko³omna jak przypadek Steffi Graf*. Podpieranie siê tematem tabu, niejednokrotnie bezmy¶lne przyszywanie go do swojego wizerunku, w taki sposób aby zaszokowaæ, dodaæ sobie kura¿u, zaistnieæ, wreszcie po prostu tylko po to aby siê wylansowaæ, to naturalne ukrywanie siê ze swoj± niemoc± twórcz±, impotencj± muzyczn± itp.
Niejednokrotnie z wydawnictw Electronic Body Music (ale i nie tylko) wieje muzycznym kolokwializmem typowym dla istot zmagaj±cych siê z problemami natury egzystencjonalnej zwi±zanych z przed³u¿aj±cym siê okresem adolescencji; nierzadko ratuj±c siê z Plauta: 'ukochani przez bogów umieraj± m³odo' dopowiadaj± sobie '...¿yj± szybko...'. Wydaje siê, ¿e lepiej w takiej sytuacji post±piæ tak jak uczynili to go¶cie ze Steinkind.

Syntezatory, alkohol, lataj±ce sto³ki i t³uczone szk³o... od tego siê zaczê³o dzie³o tworzenia duetu na pierwszy rzut oka ¿ywcem wyjêtego z wortalu ftb.pl. Gdyby nie skórzane p³aszcze powiedzia³bym, ¿e to moi 'ulubieñcy' ukrywaj±cy siê pod pseudonimami Kalwi i Remi;-). Jak powszechnie wiadomo nie szata zdobi artystê, o czym do¶æ szybko (nie po raz pierwszy) przekona³em siê kiedy po odrzuceniu wizji youtube.com okaza³o siê, ¿e Sandor i Phil zupe³nie nie¼le poruszaj± siê na styku techno EBM i ... tzw.
drugiej fali punkrocka (co najlepiej uwydatnia siê nie tyle w tekstach, co w sposobie ich prowadzenia). Ekspresyjne wrzaski, skandowania powtarzanej frazy, próby zaszczepienia chaotycznej melodii nieprzerwanie towarzysz± "Vom Hier im Jetzt" z chwil± wej¶cia "Deutchland Brennt" po ostatnie fragmenty (szczególnie za¶ w³a¶nie) "Blutzeit". Oczywi¶cie s³uchaj±c tego albumu nie potrafiê siê oprzeæ wra¿eniu, ¿e 'ju¿ to gdzie¶ s³ysza³em' - tylko po co psuæ sobie zabawê;-).

Wspomniany "Deutchland Brennt" nosi znamiona rozbudowanego manifestu spo³eczno politycznego uwik³anego w motorycznie zdramatyzowan± ca³o¶æ na kszta³t syntezy indywidualnych wynaturzeñ Kolji Trelle. "Der Tag Danach" sprokurowany uderzeniem przestrojonej struny gitary elektrycznej dalej egzystuje w ¶rodowisku bitowo basowej mieszanki do szpiku przypominaj±cej wierne tradycji prostoty przekazu Ionic Vision ze znakomicie wpasowanym z ca³o¶ci± refrenem. W tej czê¶ci na s³owa uznania zas³uguje jeszcze "Gottkomplex", jako, ¿e duet ponosi klêskê w niespójnym, lawiruj±cym po 'kontrelektronicznym' bezkresie "P.A.C.K". Niesforni Saksoñczycy zdaje pogubili siê w eksperymentach z samplami - powsta³ chaos, który rzuca cieñ na do¶æ 'przystêpnie' zorganizowan± do tej pory ca³o¶æ. "Wut" siêga po atrybut charakterystyczny dla pó¼nego Pouppée Fabrikk - nie trudno siê domysliæ, ¿e chodzi o gitary. Eklektyzm bowiem, to cecha niezbêdna do promocji na coraz trudniejszym rynku fonograficznym, nawet tak ogromnym i ch³onnym jak ten po zachodniej stronie Odry. My¶lê, ¿e Steinkind udanie odnalaz³ siê w gitarowym riffie. Tutaj te¿ najlepiej s³ychaæ jak bardzo lubuj± siê w gwa³townych przy¶pieszeniach, zaostrzaniu czy ubrutalnianiu kompozycji.

Kto by siê spodziewa³, ¿e na "Vom Hier im Jetzt" znajdzie siê miejsce dla Steve'a Naghavi'ego. A jednak 'konserwatywn± rêkê' lidera And One s³ychaæ w ciekawie poprowadzonym "Ich Muss" - nie tylko ze wzglêdu na umieszczone weñ sample z 'parkietobójczego' "Technoman". Znajdziemy tu równie¿ charakterystyczn± dla "Aggressor" 'uwodzicielsk± pie¶ñ pijanego trutnia', uchodz±ce za banalne zagrywki i nak³adki w³±czaj±c nawi±zuj±cy do beznamiêtnie obojêtnego sposobu prowadzenia lirycznych linii 'naturalizowanego' berlinczyka. Byæ mo¿e jest to rodzaj swoistej satyry, a mo¿e po prostu ho³d (?) z³o¿ony autorowi m.in. "Bodypop" i Virgin Superstar".

Mocny fina³ zafundowali i nam i sobie Sandor F. i Phil J. w postaci "Blutzeit" - bezwzglêdnej definicji ¿ywej kreacji przekraczania granic (dobrego smaku równie¿;-)) bêd±cej niejako uosobieniem Olivera Chesler'a. (...) I kiedy wydaje siê ¿e to koniec, niespodziewanie do g³osu dochodzi podpita banda rozwydrzonych 'kibiców' wrzeszcz±cych w rytmie wybijanym w i¶cie punkowej pogoni werbla za reszt± instrumentów (oprócz skandowania nazwy zespo³u) niejednorodnie zaakcentowane wyra¿enie. A wszystko po niemiecku.

Niez³y debiut, który z pewno¶ci± zadowoli fanów wszystkiego co zosta³o wymienione w powy¿szej 'recenzji'... ze 'starym' Combichrist na czele.

p.s.: *) Steffi Graf jest pierwsz± Niemk±, która na w³asnej skórze przekona³a siê, po konfrontacji z Andre Agassi, jak wa¿na jest dla bezpieczeñstwa ludzko¶ci idea postawienia tarczy antyrakietowej w Polsce.

-- vigoslugbait [25 kwietnia 2007]



ostatnie recenzje autora:
Keluar - Pangua -- [9 grudnia 2015]
Architect • Sonic Area • Hologram_ - We Are the Alchemists -- [9 grudnia 2015]
Covenant – Last Dance -- [12 czerwca 2013]
Slave Republic - Quest for Love -- [17 lutego 2013]
Depeche Mode - Heaven -- [4 lutego 2013]
  wiêcej...

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.013 s.