¤ Seefeel - Quique (redux edition) ¤



Too Pure
1993/2007

Ocena:
4

CD 1: 1. Climactic Phase #3, 2. Polyfusion, 3. Industrious, 4. Imperial, 5. Plainsong, 6. Charlotte's Mouth, 7. Through You, 8. Filter Dub, 9. Signals; CD 2: 1. Clique, 2. Is It Now?, 3. Filter Dub (i-01 mix), 4. Come Alive (climactic phase #1), 5. Time to Find Me (alternate desk mix), 6. Charlotte's Mouth (avant garde mix), 7. My Super 20, 8. Climactic Phase #3 (overnight mix), 9. Silent Pool


Kolejni kozacy atakuj± trikami sprzed wielu lat, które wówczas uplasowa³y ich na szczytach elektronicznej zajebisto¶ci, a ju¿ dzi¶ stanowi± 'jedynie' tradycyjne ko³owrotki dzia³aj±ce na zasadzie fali retro tsumani. "Quique" do dzi¶ pozostaje albumem stosunkowo nieodkrytym, chocia¿ w rodzimej Anglii zdo³a³ ju¿ posi±¶æ status klasyki, a ca³y Seefeel w owym czasie mia³ siê nie gorzej ni¿ wszystkie wczesne Aphexy, FSOLe, Orby, itd. Potem na d³ugo ta ekipa przesta³a funkcjonowaæ jako ekipa, aby dzi¶ ni-st±d ni-zow±d przypomnieæ o sobie w³a¶nie "Quique", wzbogaconym o bonusowy dysk pe³en ciekawostek i skarbów. Skupiaj±c siê jednak na samym materiale podstawowym, pragnê stwierdziæ, ¿e jest to album który mimo wszystko wci±¿ robi wra¿enie - jak na ironiê, jego relatywna niszowo¶æ pozwala dzi¶ na ponowne jego odkrycie, ca³kiem na ¶wie¿o, podczas gdy inne 'klasyki' wspó³czesnej elektroniki typu "Selected Ambient Works II", "Dead Cities", czy "Music Has the Right to Children" ju¿ mi szczerze wychodz± bokiem. Tym bardziej, ¿e "Quique" jak na klasyk przysta³o prezentuje swój w³asny styl zapodawania elektroniki w kosmos, który na dobr± sprawê nie zosta³ podchwycony w stopniu choæby zbli¿onym do tego, co siê po latach sta³o ze stylem np. Boards of Canada. Seefeel zawsze kojarzy³ mi siê z sennym ambient/IDM, zawieszonym gdzie¶ miêdzy klimatyzatorem a cyfrowym ci¶nieniomierzem, który prezentuj±c wzglêdnie ma³o urozmaicone kompozycje pochodne twardego techno tworzy piêkn± atmosferê i niepowtarzaln±. Paradoksalnie rzecz ujmuj±c, brzmienie poszczególnych kawa³ków jest zawieszone w pêdzie - odznaczaj±c siê niew±tpliw± dynamik±, bynajmniej nie prowokuje do wymachiwania cz³onkami, lecz o zgrozo skupia uwagê i odrywa od wszelkiego zajêcia. I w³a¶nie tu upatrywa³bym siê najsilniejszego argumentu za tym albumem - mocy magnetycznej, która powoduje ¿e odruchowo zak³adam s³uchawki (zalecane!) aby nic nie przegapiæ z tej jak¿e przestrzennej, acz ukrytej pod równymi warstwami d¼wiêkowej rolady tajemnicy. Zachêcam, i dodaje pó³ zêba za bonusowy dysk z kojen± wersj± "Time to Find Me".

-- eliks [2 grudnia 2007]



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.013 s.