¤ Twelve Thousand Days - From The Walled Garden ¤



Shining Day
2006

Ocena:
4

1. Who Lives Here, 2. Ballad of the Cutty Wren, 3. Song of Slowsand, 4. Monument and Effigy, 5. All Will Fade, 6. Sparklenight, 7. Cries Distant Calling, 8. Thistles, 9. The Cruel Mother, 10. Miracles Beginning


Magia rozstrojonej gitary, fa³szuj±cej fujarki, i wokalisty bardziej wczuwaj±cego siê w swoj± rolê ni¿ David Tibet - tak w jednym zdaniu mogê podsumowaæ tê oto p³ytê. Jaka¶ niesamowita fala popularno¶ci folku w ró¿nych jego odmianach przechodzi przez nasz wielki ma³y ¶wiat, owocuj±c np. w mainstreamie statusem Jose Gonzalesa, Cat Power, czy Jacka Johnsona, owacj± dla filmów "Once" i "Juno", ale i w ponownym wylewie ³ez i brzdêków w podziemiu, niszach, i innych hardcorowych wydawnictwach dla zgubionych w internecie. Czy to na przekór modzie czy te¿ pod jej dyktando, Shining Day przypomina projekt, który ³±czy w sobie i jasn± i ciemn± stronê mocy, reprezentowane odpowiednio przez Martyna Batesa i Alana Trencha. Symbioza odmiennych stanów wra¿liwo¶ci obu panów ju¿ niejednokrotnie owocowa³a udanymi, piêknymi p³ytami, a "From The Walled Garden" to nie tylko podkre¶lenie nietuzinkowo¶ci ich do¶wiadczenia najwy¿szej próby (NWW, Beta-Iactam, Musica Maxima Magnetica), ale i odpowiednio ukierunkowanego nawiedzenia twórczego.

Album jest to prosty, bo i prosta jest to muzyka w ogóle; a w jej prostocie tkwi je¶li nie geniusz, to przynajmniej bogata, zara¼liwa wyobra¼nia. Neofolk na mod³ê Current 93 byæ mo¿e nie stanowi ju¿ dla nikogo elektryzuj±cego has³a, powiem zatem ¿e ró¿ni u¿ytkownicy s³ysz± tu ró¿ne klimaty, a czego najciekawszym wydaje siê muzyka wydobywana z lutni przez ¶lepego starca przed pojedynkiem dalekowschodnich szermierzy. Pomijaj±c interpretacje, z pewno¶ci± mamy tu do czynienia z ³agodn± acz przyci±gaj±c± uwagê gr± akustycznych, jakby zepsutych instrumentów, a tak¿e, a mo¿e i przede wszystkim, sugestywny, ³kaj±cy ¶piew Batesa, który w przeciwieñstwie do wys³u¿onego Tibeta i niezno¶nego Antonego potrafi autentycznie wzruszyæ. Oczywi¶cie ca³y ten folklor namalowany jest na s³onecznych, statycznych fasadach, co powoduje ¿e przed oczami staje mi obraz Che³moñskiego "Babie Lato", z cokolwiek bardziej mrocznym niebem. Jakimkolwiek ze swoich instrumentów akompaniuje sobie Bates czyni to z zaskakuj±c± sprawno¶ci±, a nawet mistrzowskim kunsztem, co na tle wielu bli¼niaczych artystów pozwala mi wskazaæ w³a¶nie jego i stwierdziæ g³osem in¿. Mamonia, 'Tak, to mnie wzrusza.' Nie tylko wzrusza, ale i ³agodzi nerwy, krzepi krwiobieg, wyostrza umys³ (jak Oleksemu), i co najwa¿niejsze pozostawia przyjemny po-s³uch w g³owie.

Polecam. Ta p³yta pachnie!

-- eliks [1 kwietnia 2008]



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.013 s.