¤ Bass Communion - Bass Communion ¤



3rd Stone / Hidden Art
1998/2001

Ocena:
4.5



1. Shopping, 2. Drugged, 3. Sleep Etc, 4. Orphan Coal, 5. Drugged

Ka¿dy mo¿e, ale niewielu siê udaje. To jest co¶, co odró¿nia prawdziwy talent od s³omianego entuzjazmu i parcia na bajty. To jest ta nienazwana energia, która sprawia ¿e siêgam po p³ytê kolejny wieczór i wci±¿ nie mogê jej siê nadziwiæ. Coraz mniej rzeczy mi siê podoba, coraz rzadziej co¶ mnie zachwyca. Mo¿e zatem bez sensu jest eksplorowaæ t± czarn± plamê zwan± muzyk±? Mo¿e lepiej skupiæ siê na wybranym krêgu 'zaufanych', sprawdzonych artystów? Je¶li to jest jakie¶ rozwi±zanie, na mojej krótkiej li¶cie z pewno¶ci± znajdzie siê monsieur Steven Wilson.

Wilson nale¿y do tych twórców, którzy nagrywaj± nawet we ¶nie. Namlook, Wiese, Baker, Laswell, Roach, Serries - ten typ tak ma, ¿e p³odzi muzykê drzwiami i oknami, wydaj±c na p³ytach najmniejszy nawet skrawek swojej weso³ej, nadpobudliwo¶ci twórczej. Jako¶æ i ilo¶æ to jednak nienawidz±ce siê siostry, w±tpi±ce we wzajemne wiêzy krwi. Nawet w przypadku Wilsona, nie wszystko czego siê dotknie zamienia siê w emocje po sam sufit. Jednak¿e Bass Communion to, jak sam wyzna³, najbardziej ukochane dziecko jego pojemnego umys³u. Ta mi³o¶æ udziela siê i mnie, gdy powracam do pierwszej p³yty i prze¿ywam j± raz po raz od nowa.

Cudowny ambient, taki którego po¿±da siê wieczorow± por±, gdy wokó³ zalega cisza, a umys³ pragnie wy³±czyæ siê. Nie ma potrzeby przetwarzania sensu s³ów, rytmu, czy te¿ skomplikowanych d¼wiêkoch³onnych uk³adów scalonych autorstwa szaleñców nowatorstwa. To magia pojedyñczych akordów i sampli, oderwanych od macie¿ystych struktur i poddanych recyclingowi, ukazuj±cych uniwersa zaklête w atomy. B³ogostan miesza siê z melanholi±, eksperyment na nieznanych l±dach wpada w dobrze znane drgania krwiobiegu, a triumfuj±ca elektroakustyka dociera do najg³êbiej skrywanych snów i skierowanych nañ oczu i uszu.

Geniusz ambientu polega na solidno¶ci przekazu przy zachowaniu absolutnej statyczno¶ci prezentowanych pejza¿y. Nie kosmiczne loty, nie opadanie w miêdzywymiarowy kanion, ale podziwianie ¶wiêtego spokoju z jakim obraca siê rzeczony radar na pastwisku owiec. Wilson jest w czepku urodzony, bo dociera ze swoj± muzyk± w bardzo czu³e miejsca, których si³a oddzia³owuje na ca³y organizm, bez wzglêdu na to czy atakuje gradem planetoid czy szumem pszenicy. A ca³a p³yta jest prze¿yciem równie relaksuj±cym i równowa¿±cym co g³o¶na lektura przygód ¯elaznego Kar³a Wasyla wieczorow± por± nad jeziorem po czterech piwach.

-- eliks [9 maja 2009]




ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...



inne recenzje Bass Communion:
Bass Communion - Ghosts on Magnetic Tape -- eliks [12 sierpnia 2009]
Bass Communion - Pacific Codex -- eliks [14 lipca 2009]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.015 s.