¤ Cabaret Voltaire - Kora! Kora! Kora! ¤



Shiva Records 2009





1. Skankenstein, 2. Pop Your Bubble, 3. Flow, 4. On My Mind, 5. Burning, 6. Crazy Things, 7. Burning Reprise


Je¶li o jakim¶ wykonawcy z krêgu muzyki elektronicznej mo¿na mówiæ w kategoriach autentycznego 'innowatora', to z pewno¶ci± jednym z nich jest pochodz±ca z Sheffield formacja Cabaret Voltaire. Jej cz³onkowie ju¿ w pierwszej po³owie lat 70tych tworzyli d¼wiêkowe kola¿e przy pomocy klejenia fragmentów ta¶my magnetofonowej (dokumentuje to album "1974-1976"), by kilka lat pó¼niej stworzyæ w³asn± wersjê industrialu ("Mix Up", "Voice of America", "Red Mecca"), a potem przenie¶æ zdobycze post-punkowej awangardy (technikê cut-up) w kr±g klubowej muzyki tanecznej ("The Crackdown" czy "Code").

Kiedy zacz±³ siê rodziæ house i techno, to w³a¶nie Cabaret Voltaire jako pierwsi pojechali do Chicago i nagrali w pe³ni udan± p³ytê inspirowan± tymi gatunkami - "Groovy, Laidback & Nasty" (czego niestety nie mo¿na z perspektywy czasu powiedzieæ o wczesnych utworach Psychic TV w tym stylu).

Ma³o tego - pod koniec swej dzia³alno¶ci, pokazali, ¿e korzystaj±c z pomys³ów m³odych producentów, przefiltrowanych przez w³asn± wra¿liwo¶æ, mo¿na stworzyæ nowoczesn± elektronikê, nadaj±c± siê do s³uchania w domu - czyli dzisiejszy IDM ("Plasticity", "International Language" i "The Conversation"). Po rozwi±zaniu projektu, jego idee kontynuuje z powodzeniem do dzi¶ Richard H. Kirk, dzia³aj±c zarówno pod w³asnym nazwiskiem, jak i wieloma pseudonimami (Sandoz, Biochemical Dread, Electronic Eye, etc.).

Jakie¿ by³o zdziwienie wszystkich fanów Cabaret Voltaire, kiedy brytyjska wytwórnia Shiva og³osi³a, i¿ w opublikuje w marcu nowy album firmowany nazw± nie istniej±cej od piêtnastu lat formacji.

Szybko okaza³o siê, ¿e bêd± to jej autorskie remiksy materia³u opublikowanego przez reggae'ow± grupê Kora z Nowej Zelandii na wydanej w 2007 roku p³ycie bez tytu³u. Choæ wszystko wskazuje, ¿e za projekt odpowiedzialny jest sam Kirk (w koñcu Stephen Mallinder by³ tylko wokalist±), kr±¿ek jest firmowany szyldem Cabaret Voltaire. Dlaczego?

W³a¶ciwie ju¿ pierwszy utwór daje odpowied¼ na to pytanie - z g³o¶ników uderzaj± ciê¿kie bity, pomiêdzy którymi przeplecione zostaj± masywne linie basu, a nad tym ciê¿kim podk³adem unosz± siê niepokoj±ce pasa¿e klawiszy, przewiercone acidowym loopem ("Skankenstein"). To¿ to wypisz-wymaluj czysty electro-funk w stylu Cabaret Voltaire, rodem z "Micro-phonies" czy "The Covenant, The Sword And The Arm of God" - oczywi¶cie podrasowany na wspó³czesn± mod³ê. Podobnie brzmi kolejne nagranie z zestawu - "Pop Your Bubble" - w którym pojawiaj± siê typowe dla dokonañ formacji z Sheffield matematyczne akordy, wpisane w mechaniczny puls o twardym brzmieniu.

"Flow" przywo³uje z kolei wspomnienie nagrañ Meat Beat Manifesto i The Prodigy z pocz±tku lat 90-tych - zdubowany rytm wsparty przesterowanym basem, uzupe³niaj± tutaj swawolnie zawodz±ce syntezatory w stylu rave, nad którymi co chwila rozlega siê przeci±g³e wycie fabrycznych syren. Trzy kolejne nagrania to wycieczka w krainê industrialnego dubu, tego spod znaku Adriana Sherwooda (wszak by³ on wspó³producentem "Code") i jego wykonawców ze stajni On-U-Sound. Choæ "On My Mind" porusza siê w wolnym rytmie, oblepionym rwanymi akordami, wy³aniaj±cymi siê zza chmurnych pasa¿y klawiszy, to ju¿ "Burning" i "Crazy Things" eksploduje metalicznymi bitami o po³amanym metrum, w które wpisane zostaj± podnios³e tony reggae'owych dêciaków i jadowita zagrywka rockowej gitary.

W finale Kirk uspokaja nastrój psychodelicznym ambientem - to "Burning Reprise", skanalizowany w oniryczny strumieñ syntetycznego szumu, który raz za razem roz¶wietlaj± elektryczne b³yskawice, odbijaj±ce siê echem gro¼nych pomruków. Wszystko dobrze - a gdzie tu elementy muzyki Kory? Przede wszystkim w wokalach - niemal w ka¿dym utworze pojawiaj± siê chóralne za¶piewy wysamplowane z oryginalnych ¶cie¿ek nagrañ nowozelandzkiej formacji. Co ciekawe - pociête i zapêtlone, momentami bardzo przypominaj± charakterystyczne wokale niezapomnianego Mallindera.

Na nowy autorski materia³ Cabaret Voltaire raczej nie ma co liczyæ - "Kora! Kora! Kora!" jest jednak jego wspania³ym zamiennikiem.

Pawe³ Gzyl / www.nowamuzyka.pl

-- Pawel Gzyl [13 maja 2009]



ostatnie recenzje autora:
Black Dog, The - Further Vexations -- [14 maja 2009]
Pendle Coven - Self Assessment -- [14 maja 2009]
Point 7 - What? -- [13 maja 2009]
Aux 88 - Mad Scientist -- [13 maja 2009]
Telefon Tel Aviv - Immolate Yourself -- [29 stycznia 2009]
  wiêcej...

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.012 s.