¤ Cure, The - Seventeen Seconds ¤



Polydor/Fiction
1980



1. A Reflection, 2. Play for Today, 3. Secrets, 4. In Your House, 5. Three, 6. The Final Sound, 7. A Forest, 8. M, 9. At Night, 10. Seventeen Seconds


Zak³adaj±c, ¿e okre¶lenia 'klasyczna' i 'alternatywna' nie wykluczaj± siê wzajemnie, "Seventeen Seconds" jest w³a¶nie tak± p³yt±. Dla jednych to w³a¶ciwy debiut The Cure, do którego "Three Imaginary Boys" by³o tylko rozgrzewk±, a dla innych to raptem pó³godzinny misz-masz czterech zajechanych kawa³ków, poprzetykanych niedokoñczonymi, instrumentalnymi ¶cinkami. W ka¿dej opinii jakie¶ ziarno jest, niekoniecznie prawdy (gdy¿ czym jest prawda, zapyta my¶liciel-kombinator); co¶ jednak wiadomo na pewno - jeden mega-hicior i jeden koncertowy klasyk wystarcz±, aby i w reszcie albumu móc siê zakochaæ na d³ugie lata. Szczególnie gdy za swoj± p³ytê p³aci³o siê trzydzie¶ci dwie marki niemieckie, a wydawnictwa CD zawiera³y instrukcjê obs³ugi p³yty kompaktowej w kilku jêzykach. Ciekawi mnie tylko ile polskich kasetowych wydañ tego albumu zrodzi³o siê z tego konkretnego egzemplarza.

Fakt faktem - d³ugo¶æ zgromadzonego tu materia³u nie rozpycha nawet pojedynczego LP, a na CD zostawia wystarczaj±co du¿o miejsca, aby zmie¶ciæ nastêpuj±cy po nim siostrzany "Faith", czego zreszt± sprytny wydawca nie omieszka³ wykorzystaæ. Jednak¿e i tak przez te pó³ godziny z hakiem dziej± siê tu prawdziwe cuda - cuda genialnej prostoty, energicznej, klimatycznej, tanecznej, radosnej, a jednocze¶nie jak¿e przygnêbiaj±cej i ujmuj±cej. Album logicznie wpasowuje siê pomiêdzy wspomniane wcze¶niej, skoczno-zaczepne "Three Imaginary Boys" a depresyjnie zaawansowane "Faith", eksponuj±c umiejêtno¶ci nowego sk³adu zarówno w budzeniu g³upawych podskoków i spontanicznych ¶piewów, jak i w powolnej penetracji wilgotnej od deszczu le¶nej ¶ció³ki. Dodaæ nale¿y, ¿e czasami w obu kierunkach naraz.

Co za tym idzie, "Seventeen Seconds" jest niejednolite, chocia¿ oszczêdne w ¶rodkach. A mo¿e po prostu niedokoñczone - w koñcu ca³o¶æ zosta³a skomponowana w przeci±gu dwóch dni. Do¶æ powiedzieæ, The Cure podnie¶li tutaj pewien amulet, który wyra¼nie doda³ im mocy, pewno¶ci siebie, niebywa³ej wprost zdolno¶ci kreowania rytmicznej, skocznej chandry, a tym samym wskaza³ w³a¶ciw± im drogê na kolejne lata dzia³alno¶ci twórczej. Najwa¿niejsze nagrania z tej p³yty stanowi± niezawodny kanon koncertowy The Cure, a singlowy "A Forest" jest jedn± z najczê¶ciej cover'owanych przez alternatywn± m³odzie¿ kompozycji. Absolutna klasyka, nie podlegaj±ca dyskusji i ocenie.

-- eliks [30 wrze¶nia 2009]


A Forest



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...



inne recenzje Cure, The:
Cure, The - Disintegration -- eliks [4 wrze¶nia 2009]
Cure, The - Faith -- eliks [30 pa¼dziernika 2009]
Cure, The - Kiss Me Kiss Me Kiss Me -- eliks [31 sierpnia 2009]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.014 s.