¤ Cure, The - Faith ¤



Polydor
1981

Ocena:
5



1. The Holy Hour, 2. Primary, 3. Other Voices, 4. All Cats Are Grey, 5. The Funeral Party, 6. Doubt, 7. The Drowning Man, 8. Faith


Bardzo depresyjny czas, typowy dla pory roku. Pogoda nadwyrê¿a uk³ad odporno¶ciowy, koty jêcz± do ró¿owych neonów, a ¿ycie jest jak gra we flippera: i tak wszyscy koñczymy w dziurze. Najgorsze s± k³amstwa, podstêpy i sztuczki - wszystko kryje perfidn± pod³o¶æ lub zgo³a prostackie, chamskie, obra¼liwe oszustwo. Trzeba na siebie uwa¿aæ, bo inaczej zabior± nam wszystkie pieni±dze, a potem nakarmi± trucizn±, za któr± zreszt± sami zap³acimy. Gdyby tylko ludzie potrafili wykorzystywaæ tyle kreatywno¶ci i pomys³owo¶ci w krêceniu filmów, robieniu muzyki czy choæby grze w pi³kê ile wk³adaj± w nabijanie nas w balona, oszukiwanie i podk³adanie ¶wini. Trzeba siê zatem owin±æ muzyk±; wy³±czyæ telefony, nie zagl±daæ w kalendarz, nie sprawdzaæ maili, kursu franka, stanu konta i wody w Wi¶le. Siêgaæ po to co najlepsze i odkrywaæ na nowo, bo w muzyce jak wszêdzie - pe³no oszustw i b³yszcz±cego gówna.

"Faith" to prawdopodobnie najbardziej niedoceniany album The Cure. Zawsze z boku, na drugim planie, z szar± smutn± ok³adk± autorstwa Porla Thompsona, ma³o kiedy wymieniany w¶ród najlepszych czy ulubionych. Nie ma na nim hitów, wiêc nie poleci na imprezie ani w radiu, ani nie znajdzie siê na sk³adance. Zreszt± chyba nie chcia³bym byæ go¶ciem imprezy gdzie puszcza siê "Faith"; to album do s³uchania w samotno¶ci, przy zamkniêtych i zas³oniêtych oknach, gdy stan podgor±czkowy krêci ca³ym moim ¶wiatem, a ja staram siê w g³owie u³o¿yæ swoje ¿ycie na rozpoczêty w³a¶nie kolejny skserowany dzieñ. To muzyczny katalizator, neutralizuj±cy ciê¿ar my¶li s³uchacza w³asnym ³adunkiem depresyjno¶ci, która powoli, coraz wolniej, obraca nagran± na kr±¿ku muzyk± a¿ do ca³kowitej entropii. Jest mi smutno a ¶wiat jest ponury. A mimo to, chcê wiêcej.

"Faith" to dobry przyk³ad piêknej melancholii, zadumy egzystencjalnej i próby odporno¶ci na z³o i szarzyznê. W przeci±gu krótkiego, acz perfekcyjnie u³o¿onego albumu mamy raptem dwa momenty ¿ywsze, krzykliwe, wymuszaj±ce nieskrêpowane podskoki i wrzask razem z Robertem Smithem, Throw myself in fury, over the edge and into your blood. Ale poza tym jest ¿a³obnie cicho, jak gdyby znów nasta³a ta okropna pora roku - czas zimna, wiatru i zamkniêtych okien, paradoksalnie bez wiary w nowy pocz±tek i nadchodz±ce z nim oczyszczenie. Na szczê¶cie szarzyzna przechodzi w koj±c± noc; tu¿ za plecami trzech rozczochranych indywidualno¶ci budzi siê blade ¶wiat³o, a wraz z nim sens egzystencji w porywaj±cym mroku i piêknym smutku. Bo si³a "Faith" tkwi ju¿ w jej tytule, pomy¶lcie; to zastrzyk wiary, paradoksalnie, w próbie jej odebrania. Przewrotna dawka bólu, który prowadzi do b³ogostanu.

Ale si³a "Faith" to przede wszystkim si³a muzyki, triumf prawdziwo¶ci nad poz±, duszy nad koncepcj±, intuicji nad zapisem nutowym. Zespó³ ponownie gra w trójkê, a Smith sam obs³uguje wiêkszo¶æ d¼wiêków. Si³± rzeczy melodie s± oszczêdne, brakuje im tej super przestrzeni jak± The Cure wyzwala na ¿ywo; do tego ten piekielny, burcz±cy bas sprowadza nas do poziomu wody, a perkusja harmonijnie odmierza czas i przetaczan± krew. W³a¶nie dlatego jest to tak intymna, klaustrofobiczna p³yta - wymaga czterech ¶cian, samotno¶ci, zanurzenia siê we w³asne lêki i sny i próby odpowiedzenia sobie na parê jak¿e wa¿nych pytañ. Bo dopiero oczyszczeni dost±pi± jej piêkna - ws³uchajcie siê w pocz±tek "Other Voices", w koj±ce t³o "All Cats Are Grey", czy te¿ ujmuj±ce "The Funeral Party". Czy to nie tego szukamy w muzyce? Jak dla mnie to kaliber "Closer" Joy Division, tylko ¿e wszyscy ¿yj± i maj± siê ¶wietnie.

-- eliks [30 pa¼dziernika 2009]


The Cure at the Beeb



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...



inne recenzje Cure, The:
Cure, The - Disintegration -- eliks [4 wrze¶nia 2009]
Cure, The - Kiss Me Kiss Me Kiss Me -- eliks [31 sierpnia 2009]
Cure, The - Seventeen Seconds -- eliks [30 wrze¶nia 2009]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.016 s.