1. Headstone, 2. Her Needs, 3. Fragile, 4. State of Mind, 5. Sympathy, 6. Beaten and Bruised, 7. Hurt, 8. Someone to Believe in, 9. So Important
Debiutancki album Mesha to obok ostatniej "Who Watches Over Me" mój ulubiony. Ma ta p³yta taki specyficzny klimat, który na "In This Place Forever" zacz±³ zanikaæ, aby prawie kompletnie znikn±æ z "The Point at Which It Falls Apart". "Fragile" zosta³o pocz±tkowo wydane w 1994 roku via Tolerance Records (wytwórnia, któr± za³o¿yli cz³onkowie zespo³u) i zawiera³o sze¶æ utworów ("Her Needs", "Fragile", "State of Mind", "Sympathy", "Beaten and Bruised", "Someone to Believe in"). Edycja jak± ja posiadam to ju¿ pe³ny album z 1997 roku, z dodanymi "Headstone", "Hurt" i "So Important". Czemu ten album tak mi siê podoba i jest lepszy od kolejnych? Ano, ja bardzo lubiê sobie potañczyæ przy takim synth-popie, a na "Fragile" jest sporo takich utworów. "Headstone", "Fragile", "Sympathy", "Hurt" to niesamowite numery, jedne z najlepszych w dyskografii Mesha. Nie ma tu smêcenia, liczy siê szybki rytm i melodia, ³atwo wpadaj±ca w ucho. Jako cz³owiek wychowany na Depeche Mode, tym bardziej zachwyt mój jest wielki. Bo tu czuæ depeszów ca³y czas, mo¿e Mesh jest bardziej agresywny, szorstki. Czasem wokal przesterowany lekko i nawet ¶piew Marka Hockingsa nie przeszkadza mi, chocia¿ czasem zbytnio przypomina mi wokal Martina Gore'a (a zawodzenia tego pana nie cierpiê). S± chwile wytchnienia ("State of Mind", "So Important"), ale nie psuj± mi atmosfery. Teksty to typowe dla synth-popu: mi³o¶æ, zdrada, samotno¶æ - standard. Praktycznie to debiut tej grupy i od razu porz±dn± p³ytê nagrali, a za "Someone to Believe in" maj± u mnie dodatkowy punkt.
"Fragile" poleciæ mo¿na wszystkim fanom DM i synth-popu (zreszt± jak wszystkie p³yty Mesha, z tym, ¿e ta jest o wiele czê¶ciej w moim discmanie ni¿ inne). Wolfsheim mnie nudzi, De/Vision poma³u te¿, przyszed³ czas na Anglików. Tylko czemu pó¼niej przestali¶cie tak graæ? Ale o tym kiedy indziej napiszê....