¤ Wayne Hussey acoustic - 06.10.2002, Wroc³aw, La Fete ¤

Od 1991 roku czekam na ponowny przyjazd The Sisters of Mercy do Polski i mam wra¿enie, ¿e jeszcze d³ugo bêdê czeka³, a prawdopodobieñstwo wydaje siê nik³e. Z nudów wybra³em siê na koncert Wayne'a Husseya - lidera zespo³u The Mission, by³ego gitarzysty The Sisters of Mercy.

Informacja która otrzyma³em wcze¶niej mówi³a, ¿e koncert odbêdzie siê we wroc³awskim klubie La Fete. Lecz tam "odbi³em siê od klamki". Szybki telefon do r@ i w koñcu wyl±dowa³em tu¿ przed 20.00 (o której to mia³ zacz±æ siê koncert) w klubie "Od zmierzchu do ¶witu".

Oczywi¶cie absolutnie nie by³em zdziwiony kilkudziesiêciominutowym opó¼nieniem wystêpu. Przecie¿ to normalne w naszym piêknym kraju :). Naby³em drog± kupna piwo i zaj±³em strategiczn± pozycjê 2 metry od sceny.

Tu¿ przed 21 na niewielk± scenê wkroczy³ Wayne Hussey z butelk± czerwonego wina w d³oni. W tle komputer odgrywa³ intro, Wayne zasiad³ na barowym sto³ku i przy akompaniamencie gitary zacz±³ wydobywaæ z siebie nieco d¼wiêków.

Koncert podzielony zosta³ na dwa sety po jakie¶ 40 minut i malutki bis. Publiczno¶æ (na oko z 200 osób) otrzyma³a dawkê "The Best of the Mission" w wersjach akustycznych. By³o to co najwazniejsze: "Wasteland", "Butterfly on a Wheel", "Severina", "Beyond the Pale", "Kingdom Come" (miêdzy innymi w tym numerze Hussey uraczy³ nas raczej w±tpliwym talentem pianisty), "Bird of Passage", "Love", "Tower of Strength", "Amelia", "Evangeline", "Slave to Lust", "Shine Like the Stars" itd. Na bis doczeka³em siê wreszcie "Deliverance".

W miêdzyczasie kto¶ z publiczno¶ci krzykn±³ "play Marian !!!"("Marian" to jeden z numerów The Sisters of Mercy którego Hussey by³ kompozytorem - przyp. aut.). Hussey u¶miechn±³ siê, powiedzia³ "Never Again" i zagra³ ...."Never Again" :)))

Przed ostatnim numerem stwierdzi³, ¿e czas ju¿ pój¶æ spaæ... i po kilku minutach koncert siê zakoñczy³.

W sumie zawsze twierdzi³em ze lider The Mission jest ca³kiem niez³ym gitarzyst±. Natomiast wroc³awski koncert pokaza³, ¿e ¶wietnie sobie radzi jako wokalista przy swojej do¶æ skromnej skali g³osu.

By³em tak¿e zaskoczony bardzo dobry kontaktem Husseya z publiczno¶ci±, by³y rozmowy, dowcipy, wspólne ¶piewanie, a tak¿e czêstowanie kanapkami.

Generalnie: warto by³o. Mo¿e kiedy¶ uda³oby siê zobaczyæ na takim koncercie Dioramê albo Diary of Dreams.

-- smola [28 pa¼dziernika 2002]

powrót do relacji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.008 s.