¤ Amon Tobin - Permutation ¤



Ninja Tune 1998

Ocena:
4

1. Like Regular Chickens, 2. Bridge, 3. Reanimator, 4. Sordid, 5. Nightlife, 6. Escape, 7. Switch, 8. People Like Frank, 9. Sultan Drops, 10. Fast Eddie, 11. Toys, 12. Nova


Mówi±c 'Lata 50-te', my¶lê Sinatra. Mówi±c 'Lata 60-te' my¶lê Zeppelini. Mówi±c 'Lata 80-te', my¶lê Duran Duran, itd. I choæ co prawda mówi±c 'schy³ek milenium' ci±gle my¶lê Osama Bin Laden i Andrzej Lepper, to nie da siê ukryæ, ¿e "Permutation" to kawa³ dobrej roboty. Ninja Tune w³o¿y³a du¿o oczekiwañ w ten album, i có¿, nie zawiod³a siê. Amon Tobin wita siê na nim ze swym s³uchaczem jako cz³owiek-orkiestra-maszyna, który "wybroni³ siê" po zaskakuj±cym sukcesie swojego pierwszego, imiennego "Bricolage". Stylowo niewielki kroczek naprzód, jednak¿e ocenianie stylu reprezentowanego przez tego osobnika na poszczególnych albumach mija siê generalnie z celem; to tak, jakby sprzeczaæ siê, która czê¶æ starej trylogii Gwiezdnych Wojen by³a lepsza i dlaczego. Ka¿dy album Tobina (na razie przynajmniej) to kolejny odcinek tej samej bajki, która ju¿ dla wielu jawi siê jako kult. Podobnie jak Kazik Staszewski, Amon Tobin (choæ z bu¼ki przypomina Jasona Biggsa) to cz³owiek z wyrobion± mark±; to artysta którego muzyka, choæ powykrêcana we wszystkie mo¿liwe kierunki, jest paradoksalnie "ró¿norodnie-jednolita" - zawieraj±ca dla ka¿dego co¶ dobrego, zachowuj±c przy tym mianownik wspólny dla wszystkich utworów. Dodatkowo Amona Tobina trudno nazwaæ "gwiazduni±" nowych brzmieñ (patrz Aphex Twin), na którego potkniêcie czeka ca³e pokolenie zakompleksionych wyznawców, czy te¿ dostawcê szpanerskich kurzo³apek dla krótkow³osych panienek w czarnych okularach lub podstarza³ych redaktorów pism dla mê¿czyzn. Amon Tobin to klasa sama w sobie, a jego muzyczne wyczyny równie trudno wch³on±æ na raz co dzie³a Salvadora Dalego. "Permutation" to kalejdoskop d¼wiêków, który za ka¿dym razem ma dla nas kolejne niespodzianki. To muzyczna puzla z piêciu tysiêcy elementów, pomy¶lana zdecydowanie dla tych, którzy preferuj± klimaty homebingowe w równie dobrym towarzystwie co pitej gor±cej herbacie, a mo¿e przy równie dobrej gor±cej herbacie, co towarzystwie?

-- eliks [11 lutego 2003]



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...



inne recenzje Amon Tobin:
Amon Tobin - Bricolage -- eliks [30 stycznia 2004]
Amon Tobin - Out From Out Where -- eliks [27 wrze¶nia 2002]
Amon Tobin - Supermodified -- lewy [4 lipca 2001]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.014 s.