¤ Biosphere - Substrata ¤



All Saints
1997

Ocena:
5

1. As the Sunn Kissed the Horizon, 2. Poa Alpina, 3. Chukhung, 4. The Things I Tell You, 5. Times When I Know You'll Be Sad, 6. Hyperborea, 7. Kobresia, 8. Antennaria, 9. Uva-Ursi, 10. Sphere Of No-Form, 11. Silene


"Substrata", jak ca³y zreszt± Biosphere, to ca³kiem powa¿na bajka; od czasu jej wydania, a by³o to bodaj w 1997 r., niepodzielnie króluje w plebiscytach najpopularniejszych albumów z muzyk± ambientow±, bezczelnie torpeduj±c nawet pierwsze trzy miejsca, od "zawsze" nale¿±ce do wielkiego Briana Eno. Czy zas³u¿enie?

O wielko¶ci "Substraty" na pewno ¶wiadczy jej niezwyk³a si³a przebicia. S³owo 'ambient' nabiera na niej zupe³nie innego wymiaru, ni¿ mia³o to miejsce dotychczas, choæby u Eno; to ju¿ nie s± "tylko" d¼wiêki ciszy, maj±ce za zadanie wype³niaæ niczym zapach pomieszczenia wszelkiego pokroju - tu ambient staje siê w stu procentach wyra¼nie s³yszaln±, wymagaj±c± koncentracji, w pe³ni integraln± supermuzyk±, kinem dla niewidomych. Nie bez znaczenia s± tu doskonale wywa¿one proporcje poszczególnych utworów - pró¿no doszukiwaæ siê tu tak charakterystycznej dla tego gatunku techniki repetetywno¶ci, rozci±gniêtej nierzadko do blisko godzinnych rozmiarów; Biosphere zdaje siê czytaæ w my¶lach s³uchacza, kiedy nale¿y przej¶æ do nastêpnego tematu, a kiedy jeszcze trochê po¿uæ poprzedni. Na dodatek przy d¼wiêkach "Substraty" wyra¼nie czuæ, ¿e nasza wyobra¼nia odpoczywa - ten album jest wystarczaj±co witaln± i funkcjonaln± porcj± muzyki, coby nie anga¿owaæ s³uchacza w efekt 'Tangerine Dream', s³uchania i podziwiania krajobrazów w³asnych my¶li. Tu mamy wszystko podane na tacy, ta muzyka my¶li za nas, my mamy siê tylko delektowaæ.

Sama tre¶æ muzyczna "Substraty" to, jak na moje ucho, koszmar senny. Tu Biosphere zdecydowanie stoj± po ciemnej stronie mocy, jednak¿e s± to zmory kontrolowane - takie, w których ich w³a¶ciciel jest ¶wiadom swej mocy stwórczej, daj±cej mu poczucie bezpieczeñstwa. W³a¶nie ta samo¶wiadomo¶æ nie pozwala s³uchaczom "Substraty" cokolwiek baæ siê d¼wiêków z którymi obcuj± (jak ma to miejsce w przypadku niektórych Coilów, czy wszystkich Nurse With Wound), lecz czerpaæ z nich czysto intelektualne emocje; no bo przecie¿, jak wszyscy dobrze wiemy, w mroku te¿ czai siê piêkno (sic).

-- eliks [13 listopada 2003]



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...



inne recenzje Biosphere:
Biosphere & Higher Intelligence Agency - Birmingham Frequencies -- Leszek ¯abiñski [2000]
Biosphere - Autour de la Lune -- eliks [26 listopada 2004]
Biosphere - Biosystems - The Biosphere Remixes -- Leszek ¯abiñski [marzec 2000]
Biosphere - Cirque -- Leszek ¯abiñski [pa¼dziernik 2000]
Biosphere - Dropsonde -- Leszek ¯abiñski [5 grudnia 2005]
Biosphere - Microgravity -- eliks [23 grudnia 2004]
Biosphere - Patashnik -- eliks [17 maja 2004]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.015 s.