¤ KMFDM - WWIII ¤



Mayan / Sanctuary 2003

Ocena:
4

1. WWIII, 2. From Here On Out, 3. Blackball, 4. Jihad, 5. Last Things, 6. Pity for the Pious, 7. Stars and Stripes, 8. Bullets, Bombs and Bigotry, 9. Moron, 10. Revenge, 11. Intro


Po tym jak KMFDM wyda³o "Adios" stwierdzi³em, ¿e co¶ jest nie tak, bo brzmi to bardzo przeciêtnie i w³a¶ciwie poza dwoma kawa³kami na których siê udziela³ Nivek Ogre ze Skinny Puppy album by³ kiep¶ciutki. Potem by³o MDFMK i album by³ na poziomie "Adios", przeciêtny. Potem przysz³a bomba: "Attak". Bomba zrobi³a wielkie bum, du¿o dymu i wielkie rozczarowanie. KMFDM mnie bardzo skutecznie do siebie zniechêci³o. Tak wiêc jak nadesz³a wie¶æ o wydaniu nowego albumu KMFDM postanowi³em j± najnormalniej w ¶wiecie olaæ.

Ale pojawia³o siê coraz wiêcej pozytywnych recenzji tego albumu. I w ¶wietle tego co w tym roku uda³o siê osi±gn±æ Ministry wracaj±c do naprawdê przyzwoitej formy albumem "Animositisomina" stwierdzi³em, ¿e mo¿e rock industrialny prze¿ywa okres renesansu i postanowi³em pos³uchaæ... I bardzo siê zacz±³em cieszyæ, ¿e to zrobi³em. Pan Konietzko i spó³ka s± w takiej formie w jakiej nie byli od przynajmniej piêciu - sze¶ciu lat. Piêciu - sze¶ciu??? Tak, piêciu sze¶ciu. Czyli od kiedy do zespo³u do³±czy³ Tim Skold, przez którego prawdopodobnie (je¿eli wierzyæ plotkom) rozpad³o siê KMFDM, a z zespo³u odeszli Günter Schulz i En Esch. Na szczê¶cie pan Skold postanowi³ graæ u niejakiego Pana Marilyna Mansona, i zostawi³ KMFDM w spokoju, pozwalaj±c im znowu tworzyæ "dobr±" muzykê. Mamy tu dobry, porz±dny gitarowy czad, wszystko idzie szybko, ostro i w¶ciekle, a zarazem nie nu¿y, no i najwa¿niejsze - z jajem, którego brakowa³o na poprzednich propozycjach KMFDM. W muzykê sporo energii pchn±³ nowy sk³ad, którego cze¶æ udziela³a siê ju¿ w Pig. I wydaje mi siê, ¿e to w³a¶nie powi±zani z Pigiem (a zw³aszcza Raymond Watts, który przej±³ pa³eczkê drugiego w zespole po Skoldzie) pchnêli wiêcej ¿ycia w to, chocia¿ nie ma co gadaæ: Sascha te¿ wraca do siebie, co s³ychaæ w tekstach. Dostaje siê wszystkim, a zw³aszcza pewnemu prezydentowi pewnego kraju miedzy Oceanem Atlantyckim i Pacyfikiem. Zreszt± poczynania owego pewnego George'a s± tematem pojawiaj±cym siê przez ca³± p³ytê. Zreszt± mo¿na t± p³ytê, a szczególnie kawa³ek tytu³owy okre¶liæ mianem kontynuacji utworu "A Drug Against War" z p³yty "Angst". No i nie da siê przej¶æ spokojnie ko³o ostatniej piosenki na p³ycie, która odpowiednio jest zatytu³owana... "Intro". W utworze tym Sascha przedstawia siebie i swój zespó³ (Here we go again, a beautiful girl and some dirty old man) i oznajmia z ironicznym u¶miechem na twarzy oraz twardym niemieckim akcentem "I am thee vater of industrial rock - und if you don't belive me you can suck mein Glock". P³yta ta udowadnia, ¿e facet nie do koñca siê myli.

-- M.Alexander [9 grudnia 2003]



ostatnie recenzje autora:
KMFDM - WTF?! -- [28 maja 2013]
OhGr - Undeveloped -- [29 grudnia 2011]
Ministry - Rio Grande Blood -- [29 grudnia 2011]
Skinny Puppy - HanDover -- [29 grudnia 2011]
Funker Vogt - Blutzoll -- [14 pa¼dziernika 2010]
  wiêcej...



inne recenzje KMFDM:
KMFDM - ADIOS -- r@ [28 lutego 2000]
KMFDM - Naive -- raziel [8 maja 2008]
KMFDM - Symbols -- r@ [1997]
KMFDM - WTF?! -- M.Alexander [28 maja 2013]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.013 s.