Mute 2001 Ocena:
| | 1. Dream on, 2. Shine, 3. The Sweetest Condition, 4. When the Body Speaks, 5. The Dead of Night, 6. Lovetheme, 7. Freelove, 8. Comatose, 9. I Feel Loved, 10. Breathe, 11. Easy Tiger, 12. I Am You, 13. Goodnight Lovers
Pierwsze co mi siê nasunê³o przy s³uchaniu tej pozycji katalogowej Mute Records, to mi³o¶æ. Mi³o¶æ, któr± mo¿na us³yszeæ prawie w ka¿dym utworze, tytule, zwrotce, refrenie, albo co¶ wokó³ tego magicznego uczucia - "Shine", "When the Body Speaks". Jeden utwór, "The Dead of Night" jest tu mocnym wyró¿nikiem, zreszt± nie tylko dlatego, ¿e nie wy¶piewuje wokalista o mi³o¶ci, tak¿e dlatego, ¿e co¶ siê w nim dzieje. Jest jaki¶ koncept, pomys³, poza melodi± i ¶piewaj±cym do niej wokalist±. Nie wiem komu ta mi³o¶æ siê tak nagle udzieli³a, Gore'owi? Gahan'owi? Byæ mo¿e, jak u Pilcha, mi³o¶æ wyci±ga pisz±cego z bagna, jakim s± na³ogi. Wtedy ma to sens, kto¶ ma szansê na uratowanie ¿ycia.
Tak czy inaczej, mam wra¿enie, ¿e ¼le ocenili tzw. "target market", bo ich raczej nastolatki nie polubi±. Nie widzê szans, ¿eby zostali idolami Krysi, Ani i Marzenki, które w³a¶nie koñcz± szko³ê podstawow± (Krystyna, Anna i Marzena, które 10 lat temu podkochiwa³y siê w kapeli maj± teraz wa¿niejsze sprawy na g³owie ni¿ nowa p³yta Depeche Mode). Przebojów tu nie ma, ultra hitów na dyskoteki tak¿e. Nie wró¿ê te¿ sukcesów w ¶rodowisku "m³odych dresów" (za ambitne), nie mówi±c o m³odzie¿y, która jest przeciw, kontestuje, walczy o idea³y, czasami zupe³nie nie wiedz±c o jakie. Pozostaje grupa, coraz bardziej topniej±ca, nieuleczalnie chorych na DM. Ta grupa, je¼dzi na zloty, ubiera siê jak DM, mówi podobnym akcentem, je to samo co ulubieñcy, nie przepu¶ci ¿adnego koncertu w odleg³o¶ci 1000 km od Polski. Oczywi¶cie ta grupa stwierdzi, ¿e to jest kapitalna p³yta, prze³omowa, idealna w XXI wiek, tworz±ca podwaliny pod nowy gatunek muzyczny, itp. Ale jak pisa³em, s± to ludzie nieuleczalnie chorzy (jak ja na trochê inne gatunki i zespo³y) i próby t³umaczenia, ¿e na¶ladowcy DM s± muzycznie dwie stacje, albo i trzy dalej, nie ma sensu. Przyznam te¿, ¿e bardzo szanujê tych nieuleczalnie chorych, podoba mi siê ta mi³o¶æ do koñca ¿ycia, to oddanie, te ¿arliwe oczy. Jest to bardzo romantyczne i jednak stabilne w tym zmieniaj±cym siê ¶wiecie. Inni w tym czasie potrafili zakochaæ siê i "rzuciæ" 150 sezonowych gwiazd. Szacunek, naprawdê....
Tak pomy¶la³em, ¿e mojemu ojcu ta p³yta by siê spodoba³a, bo i bluesa, i rocka i elektronikê lubi, mo¿e to w³a¶nie jest target market? Mo¿e chc± uderzyæ w³a¶nie w ¶rodowisko "50" i "60" latków? Sami m³odzi ju¿ te¿ nie s±.
Dla mnie ta p³yta jest po prostu nudna. Skoro tak niedzielny fan DM, jak ja, jest w stanie przewidzieæ co teraz bêdzie, jak rozwijaæ siê bêdzie dramaturgia (³atwo przewidzieæ bo tu dramaturgii nie ma:-) ) i ¿e nastêpny kawa³ek bêdzie podobnie nieciekawy jak poprzedni, to ¶wiadczy, ¿e byle amator, byle pisarzyna, recenzencik i konstruktor nikomu niepotrzebnych wypocin postindustrialnych, ma szanse na trafne spostrze¿enia.
Nie s³yszê tu nic czego nie mo¿na us³yszeæ u innych, no mo¿e poza G(r)a(c)hamkiem. Jednostajna perkusja, jednostajna gitara, instrument basowy te¿ do przewidzenia. Mia³kie melodie. Wokal na poziomie. Elektronika nie wybija siê na plan pierwszy. Chyba naprawdê brakuje Wildera (ponoæ niewiele mia³ do powiedzenia).
To co mi siê podoba, a nie podoba siê tym fanom z którymi rozmawia³em, to sound. P³yta jest dobrze i "inaczej" zrealizowana. I jak zauwa¿y³ tow. Kanariss, to te¿ ju¿ by³o (Nitzer Ebb - "Big Hit")
PS: gdyby kto¶ z oddanych fanów próbowa³ mnie zabiæ, proponujê snajpera. Bojê siê bomb pod samochodem:-)
Dla fanów
***
Dla innych
*
PS: lipiec 2001 - Jednak ta p³yta chwyci³a! Osi±ga sukcesy w Europie, równie¿ u nas. Target 40-50 latków, fanów popkultury, radia RMF i MTV nie pozwoli³ tej p³ycie umkn±æ.
Nie zmienia to mojego zdania, ¿e jest to jedna ze s³abszych p³yt tej grupy. A mo¿e i najs³absza. -- r@ [5 kwietnia 2001]
ostatnie recenzje autora: - Anhedonia - Ontology -- [1 pa¼dziernika 2009] - Boratto, Gui - Take My Breath Away -- [31 marca 2009] - Frontierguards - Predestination -- [6 marca 2009] - Fractional - Come Mierda -- [6 marca 2009] - Squarepusher - Just a Souvenir -- [31 grudnia 2008] wiêcej...
inne recenzje Depeche Mode: - Depeche Mode - A Broken Frame -- eliks [24 wrze¶nia 2008] - Depeche Mode - Black Celebration -- eliks [25 grudnia 2008] - Depeche Mode - Construction Time Again -- eliks [3 pa¼dziernika 2008] - Depeche Mode - Heaven -- vigoslugbait [4 lutego 2013] - Depeche Mode - Peace -- vigoslugbait [1 lipca 2009] - Depeche Mode - Playing the Angel -- mike [17 pa¼dziernika 2005] - Depeche Mode - Some Great Reward -- eliks [25 grudnia 2008] - Depeche Mode - Sounds of the Universe -- M.Alexander [12 maja 2009] - Depeche Mode - Speak & Spell -- eliks [24 wrze¶nia 2008]
powrót do recenzji » |