¤ Biosphere - Patashnik ¤



Apollo 1994

Ocena:
3

1. Phantasm, 2. Startoucher, 3. Decryption, 4. Novelty Waves, 5. Patashnik, 6. Mir, 7. The Shield, 8. Seti Project, 9. Mestigoth, 10. Botanical Dimensions, 11. Caboose, 12. En-trance


Historia moich kontaktów z twórczo¶ci± Biosphere jest do¶æ niefortunna, gdy¿ jako pierwsz± pozna³em "Substratê", co automatycznie odejmuje po pó³ zêbatki wszystkim pozosta³ym p³ytom autorstwa Geira Jenssena. Przed podej¶ciem do "Patashnika" na ka¿dym kroku dochodzi³y mnie zarzuty o jego ni¿szym o ca³± klasê od "Substraty" poziomie, niespójno¶ci, mia³ko¶ci, itp. Kronikarze upatruj± siê w tym wyd¼wiêku ¿yciowych przesileñ Jenssena, ja natomiast powiem otwarcie - "Patashnik" jest gorszy. Co nie znaczy, ¿e trzeba nad tym biadoliæ.

Zarzuty siê potwierdzaj±. Poszczególne utwory zawarte na "Patashniku" zdaj± siê przystawaæ do siebie nawzajem jak wêgiel kamienny do kamienia wêgielnego. Mamy tu bowiem konfrontacjê ambientu z tanecznymi rytmami wszelakiej ma¶ci, która wypada tym gorzej, i¿ owe elektroniczne bran¿e pozostaj± tu w stanie niewymieszanym. W wyniku tego s³uchacz dostaje muzyczny odpowiednik draki pomiêdzy dwoma rozsierdzonymi s±siadami, co z kolei nadaje "Patashnikowi" do¶æ nieprzystêpny, mêcz±cy tok wydarzeñ d¼wiêkowych. Jak to wygl±da w praktyce? Otó¿ przyk³adowo p³yta ma naprawdê niez³e otwarcie - czuæ narastaj±c± niecierpliwo¶æ gotowych do ataku rytmów, w dodatku spotêgowan± powtarzan± dzieciêc± kwesti± "We had a dream last night, We had the same dream"; ale ten efekt oczekiwania zostaje zaprzepaszczony, gdy¿ zamiast czego¶ tanecznego tu¿ za rogiem czeka nas... ambientowy cieñ. A¿ s³ychaæ zawód nieobecnej w studio publiczno¶ci. A dalej, jak ju¿ poczujemy siê swojsko w mrokach, nagle bez ¿adnego ostrze¿enia wyskakuje przed nas trzeszcz±cy, pulsuj±cy rytm i trzask.

Nie polecam z dwóch powodów: raz - to wstyd dla autora "Substraty", dwa - w tej sekundzie przychodzi mi na my¶l piêæ innych albumów, na których planowane tu rozwi±zania osi±gaj± stadium dobrze wykonanej roboty, a nie zakalca. Choæ i ten potrafi byæ zjadliwy.

-- eliks [17 maja 2004]



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...



inne recenzje Biosphere:
Biosphere & Higher Intelligence Agency - Birmingham Frequencies -- Leszek ¯abiñski [2000]
Biosphere - Autour de la Lune -- eliks [26 listopada 2004]
Biosphere - Biosystems - The Biosphere Remixes -- Leszek ¯abiñski [marzec 2000]
Biosphere - Cirque -- Leszek ¯abiñski [pa¼dziernik 2000]
Biosphere - Dropsonde -- Leszek ¯abiñski [5 grudnia 2005]
Biosphere - Microgravity -- eliks [23 grudnia 2004]
Biosphere - Substrata -- eliks [13 listopada 2003]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.015 s.