BMG Ariola
1997 Ocena:
| | 1. Blue Light, 2. Jealous Mindgame, 3. Love Is the Only Thing that Matters, 4. Guilty, 5. Open up Your Eyes, 6. 1989/99, 7. Sexmonster, 8. I'll Be There, 9. Escape, 10. We Are What We Are, 11. Condmened to Cry
Co w³a¶ciwie móg³bym napisaæ o Armageddon Dildos? Kiedy¶ jedni z pionierów EBM w Niemczech i czo³owy przedstawiciel tego gatunku, który to wyda³ interesuj±c± p³ytê - "Homicidal Dolls". Pó¼niej zaczêli pod wp³ywem amerykañskich grup, u¿ywaæ gitar. Nagrali "Lost", s³abiutki album, który gdyby nie kilka jako takich kawa³ków, móg³by spokojnie uchodziæ za przyk³ad, jak graæ nie nale¿y, ¿eby nie wyj¶æ na wtórnego idiotê. I co, w³a¶nie wtedy przytrafi³ siê kto¶ z BMG, wielkiego koncernu, który zaproponowa³ wielk± karierê i wielkie pieni±dze. Tyle o zespole, teraz o albumie. W bólach siê rodzi³ (ponad dwa lata!!!), dziecko niechciane przez fanów, oczekiwane tylko przez najbardziej wytrwa³ych i wytwórniê, czyli jakie¶ dwadzie¶cia osób :))). Ju¿ single poprzedzaj±ce mówi³y mi, to bêdzie shit roku, tak wstrêtnie na¶laduj±cy rodaków z Die Krupps i amerykañsk± rock-industrialn± czo³ówkê, ¿e nikt nie bêdzie wiedzia³ czy kupuje orygina³. Jednak siê pomyli³em; wokal, to jest to co¶ co wyró¿nia Armageddon Dildos od innych. Wokal, który jest ¯ENUJ¡CY. Pseudo rockowy, pseudo industrialny, pseudo jakikolwiek. Zawodzenie, chórki, unisono, kompromitacja. Muzyka podobnie, nie do¶æ, ¿e 5 lat wcze¶niej grali to inni, to jeszcze jakie¶ wstawki, niby techno-elementy, jakie¶ gitary, wyczyszczone ze wszelkiego brudu, których O.N.A. ani Urszula by siê nie powstydzili. I co chwila te riffy, których ju¿ nawet Metallica nie u¿ywa, bo wstyd. Ok³adka chocia¿ z zewn±trz wygl±da porz±dnie, ale w ¶rodku!!! Reklama jakiego¶ towarzystwa ubezpieczeniowego? Albo batonów twix? Mo¿e ch³opaki z t± panienk± reklamuj± jakie¶ ciuchy??? No to niech napisz±; "jeste¶my sponsorowani przez...." i tu wymieni± firmy. Tragedia siêga zenitu przy kawa³ku "Sex Monster", ja na ich miejscu bym siê powiesi³, gdybym co¶ takiego wymy¶li³. Za chwilê jest równie tragicznie, chocia¿ w tym momencie ju¿ komicznie - "I'll Be There". No i te teksty, których nie da siê nawet komentowaæ, s± tak ¿a³o¶nie infantylne. Chyba, ¿e ch³opaki siê z nas nabijaj±, wtedy przyznam, da³em siê nabraæ. I przeproszê.
"Speed" to najlepszy przyk³ad tego, jak z kapeli mo¿na zrobiæ towar, pomieszaæ sztukê z zakupem pid¿amy, ³adnie to opakowaæ i sprzedawaæ ma³olatom, mówi±c, to jest to, czego potrzebuj±. I pewnie nie bêd± nawet wiedzieæ czy to pid¿ama czy p³yta. Straszne, ch³opcy straszne to jest, i nie wiem, co bêdzie dalej, ale ja was omijam z daleka, bo to nawet nie ¶mierdzi, to cuchnie czyst±, klasyczn±, modelow± komercj±. TRAGEDIA. -- r@ [17 lutego 1999]
ostatnie recenzje autora: - Anhedonia - Ontology -- [1 pa¼dziernika 2009] - Boratto, Gui - Take My Breath Away -- [31 marca 2009] - Frontierguards - Predestination -- [6 marca 2009] - Fractional - Come Mierda -- [6 marca 2009] - Squarepusher - Just a Souvenir -- [31 grudnia 2008] wiêcej...
inne recenzje Armageddon Dildos: - Armageddon Dildos - 07 104 -- mike [19 listopada 2004] - Armageddon Dildos - Morgengrauen -- mike [29 wrze¶nia 2003] - Armageddon Dildos - Untergrund -- mike [10 maja 2011]
powrót do recenzji » |