¤ C-Tec - Darker ¤



Synthetic Symphony 1997

Ocena:
4

1. Random, 2. Flowing, 3. Foetal, 4. Silent Voices, 5. Being Nothing, 6. The Lost, 7. Stateless, 8. Shift IV, 9. Epitaph


Sporo kurzu zaleg³o na tej p³ytce, a poniewa¿ ostatnio s³ucham g³ównie wszystkiego, co zwi±zane z Frontem 242, to by³a okazja ten kurz zetrzeæ. I pos³uchaæ "Darker", które zawsze uchodzi³o dla mnie za mniej ciekaw± pozycjê od drugiej proponowanej przez C-Tec - "Cut". No i zupe³nie nies³usznie! Bo oto po ods³uchaniu po d³u¿szej przerwie stwierdzam, ¿e "Darker" jest nawet niez³ym dbrym albumem. Nie, to nie jest Cyber-Tec. Raz - nie ma Sharp'a, dwa - pojawi³ siê Marc Heal (Cubanate), trzy - zmiana w brzmieniu: nie EBM 'parkietowy', tylko bardziej 'do s³uchania'. Wiêcej tu ha³asu, zmian nastroju, czuæ w tym wszystkim Heal'a.
Zaczyna siê bardzo g³o¶no, po³amana perkusja, rytm drum'n'bassowy i "Random". O tym, ¿e Jean-Luc daje radê, to nie muszê przypominaæ (w koñcówce do³±cza Heal). "Flowing" ma d³ugie intro (zakoñczenie równie¿), by³by ciekawy, gdyby nie gitary w tle. 'Foetal" to jeden z najlepszych utworów na "Darker" - "I led a million lives - as a saint, as a monster… We're on the way to being gods!". Bardzo podobne do nagrañ Cubanate, z ró¿nic± na wokalu (ale Marc pojawia siê z krzykiem w refrenie), szybkie, mocne, powoduj±ce szybsze kr±¿enie. "Silent Voices" to 'ballada', ale z piskami, trzaskami i 'pierdzeniami' w tle - ma³o przekonywuj±ce. "Being Nothing" te¿ sennie zaczyna siê, z wokalem recytuj±cym kolejne linijki tekstu, ale po chwili wkracza znów taki drum'n'bassowy beat, monotonne trochê, aczkolwiek w drugiej po³owie pojawiaj± siê ciekawe klawisze. D³u¿sze intro ponownie pojawia siê, tym razem w "The Lost", po chwili do³±cza 'future-popowy' syntezator i robi nam siê ¶wietny utwór, wznios³y, ale nie kiczowaty. "Stateless" te¿ bardzo ciekawie brzmi, chocia¿ sam utwór rozkrêca siê dopiero po dwóch minutach, jednak warto poczekaæ. "Shift IV" ma we wstêpie odg³os szurania butami po sali gimnastycznej (wkurzaj±cy na maksa), po¼niej znów drum'n'bassowa perka (za du¿o jej trochê, ale to wina Heal'a, bo on pó¼niej na "Interference" ju¿ z tym przesadzi³), gitara... I na koniec "Epitaph", melancholijny, ze 'smyczkami' w tle, kapitalne zakoñczenie. W³a¶nie "Epitaph", "The Lost" i "Foetal" - najlepsze. Czasami warto po¶cieraæ kurz z p³ytek...

-- mike [1 marca 2005]




ostatnie recenzje autora:
Pouppée Fabrikk - The Dirt -- [5 czerwca 2013]
Evils Toy - Organics -- [8 kwietnia 2013]
AD:Key - Astrogator -- [8 kwietnia 2013]
McCarthy, Douglas J. - Kill Your Friends -- [8 kwietnia 2013]
And One - S.T.O.P. -- [13 lipca 2012]
  wiêcej...



inne recenzje C-Tec:
C-Tec - Cut -- mike [21 stycznia 2009]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.013 s.