¤ yelworC - Collection 1988-1994 ¤



Celtic Circle Productions 1995

Ocena:
3.5

CD 1: 1. Last Exit (remix), 2. Undertaker, 3. Spy Vs Spy (remix), 4. Legion, 5. Chains, 6. Nausea, 7. Bloodthirst, 8. Face to Face, 9. C.O.M.A., 10. World Under Fire (remix), 11. Bad Taste, 12. Artifacts, 13. Data-Control, 14. Earth Fire, 15. Vanguard; CD 2: 1. Active Life, 2. Crucfied West, 3. Recall, 4. Deadly Visions, 5. Mind Section, 6. Great Volunteers, 7. Body Shift, 8. Blood in Face (live), 9. Combat (live), 10. Spellbound (live), 11. Inquest (live), 12. Sacred City (live), 13. Get Vomit (live)


Jest to zbiór nie wydanych na dwóch poprzednich pytach ("Brainstorming" i epka "Blood in Face") utworów, które g³ównie pochodz± z wcze¶niejszych ta¶m demo duetu oraz kawa³ki w wersjach koncertowych. Tych ta¶m by³o sporo, bo a¿ siedem ("Rising as a Phoenix From It's Ashes", "The Mystery Side of Demoracy", "Flash, Wards & Incubation", "Dis-cover & Control", "A.I.W.A.S.S.", "Tanatas", "Satanat"). Nie jest to tak pora¿aj±ca dawka dark electro, za które tak polubi³em yelworC, ale jak kto¶ raz spróbowa³ tej diabelskiej muzyki;), to zaakceptuje i "Collection". Jako¶ tak maj±c znacznie mniej ni¿ dzi¶ inne grupy ¶rodków, mo¿liwo¶ci Szwajcarzy wykreowali swój niepowtarzalny styl. Ten swego rodzaju mistycyzm jest tu wszechobecny, pocz±wszy od szaty graficznej, przez demoniczne sample, po 'piekielny' wokal Peter'a. I chocia¿ to tylko kompilacja wcze¶niejszych nagrañ, g³ównie 'domowej' roboty, to i znajdziemy tu kilka 'pere³ek': "Spy Vs Spy (remix)" i "Legion" z pierwszej p³ytki oraz "Active Life", "Crucified West", "Great Volunteers" (co¶ dla fanów Clausa Larsena z czasów "Solitary Confinement"), "Body Shift" (uczta dla uszu!).
Osobno trzeba potraktowaæ utwory koncertowe, nagrane 24 kwietnia 1993 roku w Krefeld, podczas festiwalu "4 Night of Darkness". Jest to 'best of' yelworC. Zestaw niesamowity, klimat jaki Peter i Dominik stworzyli i¶cie makabryczny. Naprawdê, bardziej 'odjechanego' electro nie s³ysza³em, oni pchnêli tê muzykê na inne tory... Tak jak Claus L. i Rudy R. miewali chwile melancholii, tak jak Hocico od pewnego czasu stoi w miejscu, tak jak nie przekonuj± mnie do koñca X-Fusion, Agonoize i inni, tak yelworC do dzi¶ brzmi niesamowicie. Bezlito¶nie, brutalnie, chora muzyka... W sam raz na wiosenny, ciep³y wieczór. W kolejce czeka ju¿ "Trinity" i box AmGod:)

-- mike [2 czerwca 2005]




ostatnie recenzje autora:
Pouppée Fabrikk - The Dirt -- [5 czerwca 2013]
Evils Toy - Organics -- [8 kwietnia 2013]
AD:Key - Astrogator -- [8 kwietnia 2013]
McCarthy, Douglas J. - Kill Your Friends -- [8 kwietnia 2013]
And One - S.T.O.P. -- [13 lipca 2012]
  wiêcej...



inne recenzje yelworC:
yelworC - Blood in Face -- mike [18 lutego 2003]
yelworC - Brainstorming -- mike [4 sierpnia 2002]
yelworC - Eclosion -- mike [11 marca 2008]
yelworC - Icolation -- mike [11 marca 2008]
yelworC - Trinity -- mike [2 czerwca 2005]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.013 s.