Reprise 2005 | | 1. Who's Joe, 2. Hey Now What You Doing, 3. Waiting for the Siren's Call, 4. Krafty, 5. I Told You So, 6. Morning Night and Day, 7. Dracula's Castle, 8. Jetstream, 9. Guilt Is a Useless Emotion, 10. Turn, 11. Working Overtime
"Wyzywaj±co skacz±ca" kukurydza Bonduelle, "pasja namiêtno¶ci" doprowadzaj±ca kobietê na granicê szczytowania przy czekoladzie Wedel, "rozkosz podniebienia" innej nieszczê¶nicy zaspokojonej kaw± Jacobs, a na deser "jeszcze wiêksza przyjemno¶æ" szamponu do w³osów; to najnowsze trendy w sposobach zaspokajania kobiet w ¶rodkowej Europie. Nawet przebojowe, drapie¿ne i mroczne rajstopy Gatta polecane przez wyblak³± piosenkarkê, nie zak³ócaj± tak moim ¿yciem by o tym wszystkim pisaæ. A jednak...
Je¶li ta tendencja jeszcze siê nasili to wkrótce zjedzenie ciastka bêdzie czynno¶ci± seksualn±, a kobiety zamiast mê¿czyzn bêd± potrzebowaæ nowej fallicznej krajalnicy, niebezpiecznie seksownych rzês albo tak beznadziejnych p³yt jak "Waiting for the Siren's Call" (moim zdaniem tytu³ zdecydowanie wygrywa w kategorii "najg³upszy tytu³ p³yty" roku 2005).
Uwierzy³em (m±drzejszym od siebie), ¿e najnowszy New Order jest niebanalny, niebezpiecznie dobry, zaskakuj±co nowoczesny i takie tam inne reklamowe epitety.
Niby jestem ju¿ obeznany z ¿yciem, du¿o s³ysza³em i widzia³em, my¶la³em ¿e jestem odporny na indoktrynacjê, a jednak wcia¿ lecê jak pszczo³a do miodu, czy czê¶ciej jak mucha do gówna, by spróbowaæ i czasami niestety nawet kupiæ. I potem muszê swoje frustracje wy³adowywaæ tylko dlatego, ¿e jaki¶ cwaniak mnie zachêca do zjedzenia hamburgera i wmawia mi, ¿e to szopska sa³atka. A ja mu uwierzy³em...
Piszê o New Order pierwszy raz na ³amach postindustry i niestety od razu o najgorszej p³ycie w ich dyskografii. Przyk³ad tego kombo pokazuje, ¿e faceci w ich wieku powinni ³owiæ ryby, zbieraæ znaczki, kosiæ ogródek, ewentualnie bawiæ siê z wnukami w opowiadanie bajek przez telefon (bo przecie¿ mo¿na to robiæ od niedawna 'za darmo'). A na pewno nie powinni zawracaæ sobie g³owy tworzeniem muzyki, bo to im siê ewidentnie nie udaje.
Nie chcia³bym wyj¶æ na go¶cia, który krytykuje tak dla ludowej, prymitywnej polskiej zabawy ob¶miania wszystkich i ka¿dego. Nie mam te¿ sadystycznych sk³onno¶ci do jak¿e ostatnio popularnej - medialnej ludo¿erki. Ale na Boga, co to jest?
Oczywi¶cie, jasne, wiem rozumiem, gryzê intrygê, kumam bazê; to jest pretensjonalny big beat dla facetów w ich wieku. Chamski, elektroniczny, bezczelny pop na poziomie Czerwonych Gitar czy Krzysia Krawczyka w ich najlepszych latach. Elektroniki w tym coraz mniej, pomys³ów równie¿ brakuje. Otrzymujemy za to smuk³e gitarowe solówki i 'lalalala', melodyjki.
To nie jest nawet namolny rock'n'roll! To jaka¶ kompletna fuszerka. Czy oni przeszli na wegetarianizm? Nawrócili siê na jaki¶ ko¶ció³ ducha winnego? Odstawili wszelkie u¿ywki?
Nie jestem w stanie s³uchaæ d³u¿ej ni¿ jeden dzieñ takich miêkkich i bezp³odnych produkcji, bo od tego mo¿na dostaæ rozstroju ¿o³±dka. Szkoda, ¿e tak pó¼no i przy tak niewydarzonej p³ycie, pierwszy raz piszê o New order na ³amach postindustry. To jednak 25-letnia historia muzyki elektronicznej - popularnej muzyki elektronicznej. "Blue Monday" se ne vrati...
PS. Najlepsz± zachêt± do niekupowania tego antydzie³a jest ok³adka z du¿ym i wyra¼nym - No
-- r@ [1 lipca 2005]
ostatnie recenzje autora: - Anhedonia - Ontology -- [1 pa¼dziernika 2009] - Boratto, Gui - Take My Breath Away -- [31 marca 2009] - Frontierguards - Predestination -- [6 marca 2009] - Fractional - Come Mierda -- [6 marca 2009] - Squarepusher - Just a Souvenir -- [31 grudnia 2008] wiêcej...
inne recenzje New Order: - New Order - Brotherhood -- eliks [6 sierpnia 2006] - New Order - Get Ready -- M.Alexander [19 czerwca 2003] - New Order - Low-Life -- eliks [2 lipca 2006] - New Order - Low-Life -- eliks [30 lipca 2006] - New Order - Movement -- eliks [30 lipca 2006] - New Order - Power, Corruption & Lies -- eliks [30 lipca 2006] - New Order - Technique -- eliks [6 sierpnia 2006] - New Order - The John Peel Sessions -- eliks [22 czerwca 2007]
powrót do recenzji » |