Foreshadow Productions
2005 Ocena:
| | 1. 3:35 am, 2. Pure Morning Light in Memories of the Days, 3. Some of the Faces in a Train, 4. Metropolis, 5. /.../, 6. Street, 7. One of Many Others, 8. Crystal
W naszych narodowych genach ju¿ na sta³e mieszka przekonanie, ¿e wszyscy inni to maj± fajnie, a tylko my jeste¶my chujowi we wszystkim co wa¿ne i niewa¿ne, pocz±wszy od pi³ki, a koñcz±c na muzyce. ¯e nic siê nie dzieje, ¿e g³ównym nurtem p³ywaj± tylko nalane trolle po¿eraj±ce platynowe p³yty, a statystyczny Polak chce tylko z³otego piwa, czerwonej kie³basy, ró¿owej mandaryny i czarnych oczu. I jest te¿ Dream System, side-projekt (a mo¿e co¶ wiêcej?) dwóch braci którzy, jak donosi zwiad, zjedli swoje muzyczne zêby na harshowych gitarach i morderczym growlingu, a teraz proponuj± nam jak¿e wci±gaj±c± syntezê owych gitar z elektronik± zaprogramowan± na mrok, blade ¶wiat³a, i elegancjê ludzi cienia. Tam te¿ nale¿y szukaæ innych, podobnie jak "Travelling After Midnight" fantastycznych p³yt - w cieniu.
Synteza gitar z elektronik± to jednak bardzo krzywdz±ce okre¶lenie dla tej p³yty, przywo³uj±ce raczej na my¶l te zespo³y, które wykorzystuj± zalety jednego dla nachalnego ozdabiania drugiego. Tu owe dwa media koegzystuj±, nie wchodz±c sobie nawzajem zbytnio w drogê, co nadaje ca³emu albumowi trwaj±cej d³ugie tygodnie ¶wie¿o¶ci i tego deficytowego ostatnio magnesu dla ucha. Jak du¿o zespó³ ma do powiedzenia mo¿na w zasadzie okre¶liæ ju¿ po samych nurtach w jakie kolejne kompozycje zosta³y zanurzone. Mamy tu co¶ co mo¿na szumnie nazwaæ trip-hopem, tu¿ obok przemys³owego szarpania i schizofrenicznych tekstów wyplutych rdzawym g³osem, le¿±cych po¶ród wielobarwnych ambientuj±cych plenerów, a tak¿e mikro-elektronicznych zrytmizowanych partii od których do dzi¶ czujê skurcze w szyji. Przekrój zarówno przez mo¿liwe barwy gitary jak i pude³ek z techno w ¶rodku jest bardzo szczodry, a co w takich sytuacjach jest najwa¿niejsze - wszystko jest przepiêknie spójne, dok³adnie tak jak p³yty z koncepcj± winny byæ zawsze. Ma³o? Ka¿dy utwór to inna bajka, inne emocje, i inne g³osy - raz smêtne (nie, nikt tu siê nie growluje), raz dzikie i przetworzone, kiedy indziej w trafionych momentach damskie (choæ mo¿e to tylko przetwornik?), nadaj±ce ch³odnej, eleganckiej przestrzeni, wreszcie ca³e zsamplowane sentencje które tylko pog³êbiaj± efekt soundtracku do nieistniej±cego filmu. A emocje, jak¿e ró¿ne - od aprobuj±cego kiwania cia³em po zwyczajne umys³owe odpadniêcie. A przecie¿ ka¿dy z tych utworów, jak¿e ciekawy sam w sobie, to tylko jakby demo tego, co mog³oby siê dziaæ nie na jednej, ale o¶miu osobnych, tematycznych kr±¿kach. Ujmuj±c to zatem krótko - jest schizofrenicznie, tripowo, momentami ostro, momentami abstrakcyjnie, a kiedy indziej po prostu piêknie.
Nie jestem pewien czy do Dream System pasuje mi termin podziemie, gdy¿ nie bardzo wiadomo co dzi¶ takowe okre¶la - nak³ad p³yty, populacja odbiorców, jako¶æ nagrania (lol), czy te¿ nieprzystêpno¶æ materia³u nañ zawartego. Warto ¿eby to us³yszeli (a tak¿e zobaczyli i dotknêli) zarówno malkontenci, jak i laicy, jak i ci którzy jeszcze tam w jakie¶ ¶wiate³ko w tunelu wierz±, aby przekazaæ dalej dobr± nowinê. Cztery zêby za ca³okszta³t, plus pó³ za wszystko to czego nie widaæ.
-- eliks [4 sierpnia 2005]
ostatnie recenzje autora: - Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011] - Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010] - Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010] - Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010] - Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010] wiêcej...
powrót do recenzji » |