¤ Leclair, Marc - Musique Pour 3 Femmes Enceintes ¤



Mutek
2005

Ocena:
3

1. 1er Jour, 2. 33e Jour, 3. 64e Jour, 4. 85e Jour, 5. 114e Jour, 6. 150e Jour, 7. 180e Jour, 8. 205e Jour, 9. 236e Jour


D³ugo siê waha³em czy opisywaæ t± p³ytê na PI czy nie. Je¿eli nasz kochany serwis ma jakikolwiek konkretny profil, to pewnie Marc Akufen Leclair i tak do niego nie pasuje, choæ przecie¿ ongi¶ hitowe "My Way" zosta³o tu przedstawione w bardzo sprzyjaj±cym ¶wietle. Chcia³bym móc i o "Musique Pour 3 Femmes Enceintes" napisaæ w podobnym tonie, lecz chyba mi siê nie uda, ¿a³ujê.

Ju¿ na wstêpie jest tu jaki¶ feler i niefart. Ta ca³a otoczka, te rodzenie dzieci, jêzyk francuski (który nadaje siê tylko do reklamówki firmy Vattenfall), no i ta dziwna symbolika na ok³adce - no jako¶ nie sprzyja z mojego punktu widzenia dobremu przyjêciu p³yty w³a¶ciwej, czyli muzyki. Tytu³y poszczególnych kompozycji wyra¼nie wskazuj±, ¿e istnieje tu pewien prawid³owy ci±g, od poczêcia do kulminacji; w efekcie jednak jest dok³adnie na odwrót - przez pierwsze dwa kawa³ki siedzê jak na szpilkach, a pod koniec p³yty z nudów jest mi ju¿ wszystko jedno czy to jeszcze d³ugo potrwa czy wymownie zamilknie.

Obiektywnie rzecz bior±c wszystko jest tak jak na modn± i seksown± (pojêcia wzglêdne) elektronikê przysta³o - piski i trzaski, echa i reverby, skrzêtne glitche i z³ociste mikro-duby, i generalnie mi³o¶ciwie panuj±cy klimat przyja¼ni i pozytywnego zakrêcenia. ¯yjemy w ¶wiecie powszechnej elektronizacji, co przesta³o ju¿ dawno byæ powodem do zagubienia, a sta³o powszednim ¶rodkiem wyrazu. Z pocz±tku daje siê nawet odczuæ pewna doza niepokoju i klaustrofobii, co urozmaica i równowa¿y wdzieraj±c± siê dalej s³odycz, ale nie na d³ugo. Kompozycje s± ciep³e i otulaj±ce, miêkkie i opanowane, rozlu¼niaj± napiête miê¶nie i zestresowany mózg, idealnie nadaj± siê do niedzielnego kontemplowania powierzchni sto³u z punktu widzenia kanapy i cynamonowych pierników. I tyle mojej obiektywno¶ci.

Prywatnie sama my¶l o tej p³ycie budzi niesmak i md³o¶ci. To kolejny krok elektroniki ku ca³kowicie ulaptopowionej estetyce muzycznego t³a, pustego i drewnianego, która z oweg³o t³a spad³a i próbuje wype³niæ pierwszy plan. To kolejny triumf elektroniki sterylnej, nieludzkiej, ho³duj±cej naiwnej szczê¶liwo¶ci i nieska¿onym z³± my¶l± umys³om. To muzyka dla dzieci biegn±cych z krowami po alpejskich ³±kach, takie mam skojarzenie. To kakaowa muzyka. Nie lubiê i nie polecam.

-- eliks [4 grudnia 2005]



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.014 s.