Lars i Martin zawsze nale¿eli do moich ulubionych wykonawców old-school EBM (¶wietne p³yty "Flashback" i "Faith", równie dobra epka "Kids in America"; ciut s³absze "Scars of Love" i "Masquerade" oraz fatalna, synth-popowa "Love It!"), wiêc w zesz³ym roku bardzo ucieszy³em siê na wie¶æ, ¿e oto powracaj± na scenê z nowym albumem - "Here We Are (back again)". Wkurzy³em siê jednak porz±dnie, gdy zobaczy³em tracklistê owego wydawnictwa - by³ to tylko zbiór 'best of', czyli wszystko co zna³em! Kompilacja ta jednak mia³a chyba na celu przypomnienie siê wszystkim przed wydaniem ca³kowicie nowego zbioru utworów. I oto jest, "Bassprodukt" - od wydania "Masquerade" minê³o osiem lat, a przecie¿ Lars opu¶ci³ duet po trasie koncertowej promuj±cej "Flashback", czyli du¿o, du¿o wcze¶niej.
Moda na old-school EBM nadal trwa, co mnie bardzo cieszy. Ta muzyka nie nudzi mi siê, nie mam jej dosyæ. Basy, pokrzykiwania, szybki automat perkusyjny, 'czysty' wokal - to esencja:) I chocia¿ póki co stwierdzam, i¿ "Basspodukt" nie jest tak dobry jak np. Sturm Café, Spetsnaz, nie mówi±c o kolaboracji Fixmer'a z McCarthy'm, to i tak na dzieñ dzisiejszy jest na topie u mnie. Inaczej mówi±c: dla mnie Orange Sector to bêdzie zawsze "Faith" i "Flashback", dzie³a prawie genialne; na "Bassprodukt" brakuje mi czego¶, co sprawi³oby, ¿e ta p³yta do³±czy³aby do nich. Ca³a wykrzyczana i wy¶piewana po niemiecku, zaczyna siê rzeczywi¶cie 'dynamicznie' - "Dynamit" to rewelacyjny numer (chocia¿ przegrywa z kilkoma innymi z przesz³o¶ci, a wstêp budzi skojarzenie z "Metalhammer" And One), ale pó¼niej przez d³u¿szy czas jest za monotonnie, za 'klasycznie' (dzi¶ to zarzut, jutro mo¿e to byæ atut:), tak do "Körperwelt" - DAF-owska maniera ¶piewania, body beats pe³n± gêb±... "Vaterliebe" to wymarzony z kolei kawa³ek dla maniaków pogowania, kopania siê po ³ydkach, odbijania siê barkami jeden od drugiego - innymi s³owy tzw. EBM-owska 'agresja';) "Freundschaft" to znów w tek¶cie 'blut, liebe & hass' czyli EBM-owska grafomania na ca³ego:) Wa¿ne, ¿e kawa³ek znów przywo³uje na my¶l czasy "Yugoslavian Boys". Rozczarowuj± remiksy, nawet ten od Ionic Vision. Chyba muszê parê razy jeszcze przes³uchaæ "Bassprodukt", ¿eby w ca³o¶ci 'trafi³a' do mnie. Póki co lekkie rozczarowanie, ale z drugiej strony: to przecie¿ Orange Sector, wiêc muszê poleciæ fanom EBM:)