Projekt
1998 Ocena:
| | CD 1: 1. Everything Was Beautiful, 2. How to Hang Yourself, 3. Yuma, 4. I Will Never Let Go, 5. There Is No Getting Through, 6. When a Person Splits in Two, Where Does the Old Half Go?, 7. You're a Book I'll Never Finish, 8. I Should Throw Myself Under a Train, 9. When They Emptied the Sea, 10. Strength Is My Weakness, 11. I Am the Last, 12. Everyone Will Eventually Leave You, 13. Waking; CD 2: 1. Nothing Is Different/Arkansas, 2. How to Bury Yourself, 3. Safety in Overglorifying the Past, 4. Last Time I Left, 5. When, 6. The Hook Through It, 7. S-Qoia, 8. Sonora/Red, 9. Unsleep, 10. The Great Barrier, 11. Forget It. I Give Up. Goodbye. I Love You
Do³a rozpoznajê bezb³êdnie po zwiêkszonej ilo¶ci spalanych papierosów, niechêci do d¼wiêków, i przemo¿nej potrzebie przeminiêcia w kokonie z ko³dry na¶wietlonej telewizorem. Na do³a nie ma lekarstwa, bo choæ cz³owiek wie gdzie wskazaæ ¼ród³o swojej chandry, to jednak wyleczenie go czêsto przekracza ludzk± moc - odwagê, zawziêto¶æ, cenn± umiejêtno¶æ zaci¶niêcia zêbów i uderzenia piê¶ci± w stó³. Mocno parafrazuj±c s³owa pewnej piosenki, nie wyleczysz bólu, ale mo¿esz kogo¶ obj±æ. Obejmij siebie.
Jak by³o na pocz±tku, w chwilach do³a wykazujê nisk± tolerancjê na d¼wiêki - je¿eli ju¿ siê jakie¶ nadarz±, zwykle stanowi± owoc poszukiwania kogo¶, kto siê w danym momencie czuje równie, o ile nie bardziej, zaniepokojony, zniesmaczony, i zdemotywowany (jedno z ulubionych s³ów tzw. babilonu). Soul Whirling Somewhere to pomys³ niejakiego Michaela Plastera, cz³owieka twórczego, który w swoim ¿yciu bawi³ siê ju¿ w tributy dla 4AD, synth-pop, a pod koniec swojej artystycznej aktywno¶ci tak¿e w nie¼le zaawansowane smuty dla Projektu. Podwójne "Hope Was" niemi³osiernie acz udanie eksploatuje mo¿liwo¶ci spuszczonej g³owy lub niedbale rzuconego cia³a, dok³adnie tam gdzie gdzie ambient styka siê koñcówkami d³ugich palców z miêkkim, eterycznym, szeptanym shoegazingiem i folkuj±cymi opowie¶ciami o z³amanym sercu. Obrazek z ok³adki oddaje wszystko - blade u¶pione twarze oddane s³oñcu zza niewidzialnych krat, perfect mood. Plasterowi uda³o siê bardzo elegancko zagospodarowaæ teren, aran¿uj±c ró¿noraki ambient (szumy, t³a, pianino) z akustyk± gitary w ciemnym pokoju, wype³nianego zrezygnowanym g³osem, spleenem, zasypianiem i prób± zapomnienia. Paradoksalnie, album ten odznacza siê bogactwem ascezy - wielorakimi kombinacjami oszczêdnych ¶rodków d¼wiêkowej wymowy, ukierunkowanymi na dogasaj±ce ¶wiate³ko i g³ód zaprzestania.
To ¶wietna p³yta. Rz±dzi na niej udany eksperyment scenograficzny, ale i stare dobre gitarkowe smuty. Przez dwa kr±¿ki ani przez chwilê nie odczwam nudy, choæ nie ukrywam ¿e inne równie nieciekawe uczucia maj± tu swoje przestawicielstwa. A elegancko zaplecione koñcówki i przej¶cia pomiêdzy kolejnymi psalmami przeciw ludzkiemu odczuwaniu to gwarancja solidnie wykonanego klimatu. Polecam w czasie smutnym. -- eliks [19 kwietnia 2007]
ostatnie recenzje autora: - Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011] - Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010] - Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010] - Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010] - Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010] wiêcej...
powrót do recenzji » |