¤ Arcana - Raspail ¤



Kalinkaland Records
2008

Ocena:
3.5

1. Abrakt, 2. Sigh of Relief, 3. Invisible Motions, 4. Outside Your World, 5. Parisal, 6. Autumnal, 7. Out of the Gray Ashes, 8. Lost in Time, 9. In Remembrance, 10. Circumspection


Nie mia³em jeszcze przyjemno¶ci dobrze pos³uchaæ nowej Arcany, zatem uczyniê to teraz. Przede wszystkim, wow!, to prawie taki nius jak nowy kr±¿ek Portishead, którym bran¿owi PR-owcy bij± rekordy sprzeda¿y zanim ten jeszcze trafi³ do sklepów. Po drugie, to niesamowite ¿e ta znakomita ekipa, mówiê ju¿ o Arcanie, zrezygnowa³a z Cold Meat Industry (albo vice-versa), co podkre¶la jedynie 'regresywny postêp' jaki zachodzi obecnie w CMI. Co do samego "Raspail" - przede wszystkim, strasznie krótko jak na trzy lata grobowego milczenia, gdy¿ o ile te trydzie¶ci osiem minut zdo³a w najlepszym razie wype³niæ klasyczny LP (o ile kto¶ doprowadzi to takiej edycji), to sama muzyka, powabn± piêkn± i powoln± bêd±c, potrzebuje wiêcej czasu na rozkrêcenie widowni. Sztukê rozwalenia s³uchacza w niewiele ponad pó³ godziny trwania p³yty posiad³o jedynie Dead Can Dance, i tu przechodzimy to kwestii samej muzyki, która coraz bardziej bezpo¶rednio nawi±zuje b±d¼ wprost imituje DCD. Pan Peter Bjärgö potrafi piêknie ¶piewaæ, lecz o ile to czego dokonywa³ na choæby "Cantar de Procella" przyprawia³o o potrzebê natychmiastowej lektury Biblii, o tyle teraz brzmi zupe³nie jak Brendan Perry, co zarzutem samym w sobie nie jest, ale zostawia pewien 'niedosmak'. D¼wiêki równie¿ s± decadancowe, i to z tego pó¼niejszego okresu - l¿ejsze, ja¶niejsze, bardziej poetyckie i teatralne ni¿ eteryczne, zachêcaj±ce do pl±sów nago po lesie lub przywdziania skóry i poro¿a jelenia. Na szczê¶cie imitacja nie jest kompletna, gdy¿ kompozycje wokalne s± tu prze³o¿one niezwykle efektownymi, cichymi, ambientowymi próbami, stanowi±cymi tyle¿ przeciwwagê dla owych le¶nych pl±sów, co wyznacznik wyciszenia, atmosfery wyczekiwania, nas³uchiwania... Generalnie na plus i bez ¿alu, arty¶ci w koñcu musz± siê rozwijaæ, nawet je¶li oznacza to popuszczenie cugli i powtarzalno¶æ ¶cie¿ek wytyczonych ju¿ blisko dwadzie¶cia piêæ lat temu. Szkoda tylko ¿e tak krótko, bo po wielkim powrocie spodziewa³bym siê wiêkszego huku, a nie w¶lizgiwania siê tylnymi drzwiami.

-- eliks [15 kwietnia 2008]



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...



inne recenzje Arcana:
Arcana - ...The Last Embrace -- Leszek ¯abiñski [11 maja 2001]
Arcana - Cantar de Procella -- eliks [27 sierpnia 2006]
Arcana - Dark Age of Reason -- eliks [12 listopada 2006]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.014 s.