DJ Ickarus jest gwiazd± nowej elektroniki z Berlina. Wraz ze swoim mened¿erem i dziewczyn± podró¿uje po ca³ym ¶wiecie - od klubu do klubu. Niebawem ma odbyæ siê premiera jego d³ugo oczekiwanego albumu. Wszystkie plany DJ Ickarusa bior± w ³eb, kiedy po jednym z wystêpów, naæpany do granic mo¿liwo¶ci, zostaje przymusowo hospitalizowany w klinice psychiatrycznej.
Tak w skrócie przedstawia siê zawi±zanie intrygi filmu "Berlin Calling", który po specjalnych pokazach na festiwalach w Locarno i Hamburgu, sta³ siê sensacj± niemieckich kin w ostatnich tygodniach. Rolê DJ Ickarusa brawurowo zagra³ w obrazie Hannesa Stoehra ceniony producent ze stajni BPitch Control - Paul Kalkbrenner. On te¿ jest autorem oprawy muzycznej do filmu, która ukaza³a siê w postaci dostêpnego wy³±cznie w cyfrowej formie albumu "Berlin Calling".
Nagrania umieszczone na p³ycie zosta³y uporz±dkowane z perfekcyjnym wyczuciem dramaturgii. Pocz±tek jest spokojny, wrêcz rozmarzony - to downtempowe utwory "Aaron" i "Queer Fellow", p³yn±ce niespiesznym rytmem, utkane z subtelnych d¼wiêków gitary i pianina, wplecionych w rozlane pasa¿e klawiszy i otoczone chrzêszcz±cymi mikrod¼wiêkami.
Kr±¿ek nabiera dynamiki wraz z nagraniem "Azure" - to organiczny tech-house o podnios³ej melodii wygranej na strzelistych syntezatorach, podszytych przyjemnie mrucz±cym basem. Tu¿ po tym rozbrzmiewa g³ówny temat filmu - "Sky & Sand". I tutaj niemiecki producent siêga po motoryczny puls tech-house'u, aby osadziæ na nim przejmuj±cy wokal swego brata - Fritza Kalkbrennera - wpisany w epickie t³o o monochromatycznej barwie. Ten optymistyczny nastrój podtrzymuje "Square 1", rozbrzmiewaj±c kruchymi partiami dr¿±cych klawiszy, podbitych rytmicznym klaskaniem.
W "Altes Kamuffel" Kalkbrenner dodaje ognia do pieca - w ten sposób rozpoczyna siê segment dynamicznego techno, wyznaczany przez kolejne utwory: "Torted", "Moob" i "Atzepeng". Sprê¿yste bity, wzmocnione dudni±cymi basami, stanowi± tu podstawê dla rwanych akordów, przeszytych przesterowanymi loopami.
Powrót do l¿ejszych brzmieñ zwiastuje "Mango" Saschy Funkego - jeden z najpiêkniejszych utworów tanecznej elektroniki wydanych w tym roku, zreszt± jedyna kompozycja na soundtracku do "Berlin Calling", nie bêd±ca autorstwa Kalkbrennera. Odpowiedzi± autora albumu na urokliwe nagranie kolegi z tej samej wytwórni, jest utwór "Castanets" - pulsuj±cy tech-house o modulowanym strumieniu organicznych klawiszy, zza których dochodzi wci¶niêta daleko w ty³ melodia o smyczkowym brzmieniu.
Koñcówka p³yty ma jednoznacznie narkotyczny sznyt - aby osi±gn±æ ten deliryczny nastrój, Kalbrenner stawia znów na psychoaktywne d¼wiêki techno. W efekcie otrzymujemy kompozycjê "Revolte", rozegran± miêdzy chmurnymi falami syntezatorów a nerwowo dr¿±cym pochodem basu, nagranie "Bengang" k±saj±ce ¿r±cymi akordami, podszytymi metalicznymi perkusjonaliami oraz utwór "Absynthe" o halucynacyjnym klimacie, stworzonym przez odrealnione strumienie onirycznych klawiszy.
Ca³o¶æ wieñczy mechaniczne "Gebrünn Gebrünn" - dramatyczna koda o filmowym charakterze, puentuj±ca album têskn± melodi±, niesion± przez nostalgicznie ³kaj±c± gitarê.
"Berlin Calling" to arcydzie³o soundtrackowego techno - z idealnie rozplanowan± narracj±, ³±cz±ce chwytaj±c± za serce melodykê z energetycznymi rytmami, kumuluj±ce i eksploduj±ce feeri± skrajnych emocji.