1. The Birds, 2. Your Mouth, 3. M [letter], 4. Helen of Troy, 5. Mostly Translucent, 6. Stay Away From Being Maybe, 7. I Made a Tree on the World, 8. Your Every Idol, 9. You Are the Worst Thing in the World, 10. Immolate Yourself
Nowa p³yta duetu amerykañskich producentów z Chicago (a w³a¶ciwie obecnie z Nowego Orleanu) mo¿e byæ sporym zaskoczeniem dla mi³o¶ników ich wcze¶niejszych dokonañ.
W³a¶ciwie ju¿ sam fakt, ¿e wydaje j± berliñska wytwórnia BPitch Control wskazuje, ¿e mo¿emy oczekiwaæ zmiany w brzmieniu muzyki Joshuy Eustisa i Charlesa Coopera.
I tak te¿ jest w rzeczywisto¶ci: "Immolate Yourself" zosta³ zrealizowany wy³±cznie z wykorzystaniem analogowych syntezatorów, podczas jego tworzenia ani razu nie u¿yto gitary, a znajduj±ca siê na nim muzyka nie ma nic wspólnego, ani z post-rockiem dominuj±cym na "Fahrenheit Fair Enough", ani z IDM-ow± elektronik± rodem z "Map of What Is Effortless".
Czegó¿ wiêc mo¿emy siê spodziewaæ po tym albumie? Przede wszystkim nostalgicznego powrotu do brzmieñ z pocz±tku lat 80-tych - synth-popu, electro-popu, new romantic.
Oto bowiem Eustis i Cooper osadzaj± wiêksz± czê¶æ swych nowych nagrañ na motorycznych bitach o lekko pod³amanym charakterze, które znamy z zakurzonych nagrañ Vice Versa, Transparent Illusion czy Oppenheimer Analysis. Tak - to electro, ale nie to amerykañskie, o jednoznacznie tanecznym charakterze, ale typowo angielskie, bli¿sze mrocznej nowej fali. Takie rytmy s³yszymy ju¿ w otwieraj±cym album "The Birds", czy w nastêpuj±cym po nim "Your Mouth". Te mechaniczne bity oplataj± oczywi¶cie s±¿niste partie masywnych klawiszy, nios±cych zdecydowanie noworomantyczne melodykê - blisk± wczesnym dokonaniom Depeche Mode. Przyk³adem tego chocia¿by "M" czy "Helen of Troy", które w³a¶ciwie z powodzeniem mog³yby znale¼æ siê na takich albumach tria z Basildon, jak "A Broken Frame" czy "Construction Time Again" (mamy tu podobnie - bo metalicznie - brzmi±ce perkusjonalia).
Czasem pojawiaj± siê na p³ycie jeszcze ch³odniejsze brzmienia - jak mocno zbasowane akordy klawiszy w tytu³owym "Immolate Yourself", przywo³uj±ce wspomnienie nagrañ The Human League z okresu "Travelogue" i "Reproduction".
Do takich d¼wiêków ¶wietnie pasuj± wokale duetu - z jednej strony lekko stylizowane na new romantic ("Stay Away From Being Maybe" przypominaj±cy pocz±tkowe nagrania OMD), a z drugiej - na rozmarzony dream-pop, czy nawet shoegazing (choæby wtopiony w syntezatorowe brzmienia g³os w "The Birds").
S± jednak na p³ycie kompozycje, które wy³amuj± siê z tej synth-popowej konwencji. Pierwsza z nich to "Mostly Translucent" - melancholijna piosenka osadzona na ambientowym podk³adzie, któr± z powodzeniem móg³by umie¶ciæ na swym solowym albumie Thom Yorke. Drugi ze wspomnianych utworów - "Your Every Idol" - zaskakuje natomiast zwrotem w stronê psychodelicznego grania o transowym pulsie, bliskiego dokonaniom krautrockowych formacji o bardziej elektronicznym charakterze w stylu Neu! czy Cluster.
Wszystkie nagrania z "Immolate Yourself" maj± jednak wspólne, silnie zaznaczone brzmienie - g³êbokie, masywne, momentami brudne, niemal gara¿owe, a przez to nadaj±ce ca³o¶ci w³asne, indywidualne piêtno.
PS. 31-letni Charles Cooper - jeden z za³o¿ycieli projektu Telefon Tel Aviv - nie ¿yje. Cia³o artysty znaleziono 22 stycznia 2009 w Chicago.