¤ Baker, Aidan & Tim Hecker - Fantasma Parastasie ¤
Alien8 Recordings
2008
Ocena:
A1. Phantom on a Pedestal, A2. Hymn to the Idea of Night, A3. Auditory Spirits, A4. Skeleton Dance, B1. Gallery of the Invisible Woman, B2. Dream of the Nightmare, B3. Fantasma-Parastasie
Pisanie o nowo¶ciach p³ytowych na gor±co to zupe³nie nie moja broszka; ka¿dy nowy materia³ muzyczny musi zostaæ poddany próbie czasu, zanim efektywnie zadomowi siê w g³owie (lub nie), a tym samym zrodzi w niej kszta³tn± opiniê na swój temat. Inaczej mamy do czynienia z muzycznym odpowiednikiem japoñskiego gotowania b³yskawicznego, w wyniku którego przyrz±dzone potrawy miêsne jeszcze trochê oddychaj± na talerzu. To obrzydliwa, odra¿aj±ca i do cna zwyrodnia³a praktyka.
Przechodz±c zatem do p³yty, na spokojnie - to pierwsza kolaboracja Tim'a Hecker'a, i to przede wszystkim dla jego udzia³u tutaj siêgamy. Aidan Baker jest jak zwykle szalenie twórczy, ale przy Heckerze s± jak ogieñ i woda, zarówno pod wzglêdem polityki wydawniczej, jak i samych metod d¼wiêkowych. Baker to maszyna do t³oczenia p³yt wype³nionych majestatycznym, oczyszczaj±cym zgie³kiem, który paradoksalnie sprzyja kontemplacji i wewnêtrznemu wyciszeniu, natomiast Hecker, no có¿, kontestuje delikatniejszy ambient na³adowany specyficznym kolorytem i potencja³em impresjonistycznym. Oba te pr±dy z natury rzeczy spotykaj± siê gdzie¶ swoimi d³ugi koñcówkami, gdzie wspólnie daj± upust twórczemu przeznaczeniu. I momentalnie rozbudzaj± ludzk± wyobra¼niê, emocje, bicie serca obcuj±cego z dynamicznym piêknem i rado¶ci z przebywania w kloace wyciszenia i wiary.
Efekt koñcowy jest pod wieloma wzglêdami niesamowity. P³yta jest krótka, ale jej zawarto¶æ pozostaje wytrawna i esencjonalna. Obaj kanadyjczycy atakuj± równocze¶nie, przeto prezentuj±c sprzê¿aj±cy, elektryczny prysznic zalewaj±cy ogrody botaniczne i zgubione w nim tajemnice. Wobec tak cudownie poch³aniaj±cej, a jednocze¶nie abstrakcyjnej muzyki, s³uchaczowi pozostaje jedynie pochyliæ g³owê, zajrzeæ wg³±b w³asnych niepokojów i odnale¼æ tam zachwian± niegdy¶ równowagê. Co ciekawe, materia³ ten nie pozostawia w g³owie ¿adnych konkretnych d¼wiêków i momentów, jedynie poza ogólnym posmakiem i wspomnieniem; powraca zatem i ¿±da ponownego wys³uchania niczym cudowny koszmar jako idealne towarzystwo pierwszej kawy z czekolad± i narzekania kotów.
To dobry kawa³ek muzyki na rozpoczêcie dnia. To tak¿e dobre wprowadzenie zarówno do muzyki Baker'a, jak i (a mo¿e przede wszystkim) Hecker'a, a ju¿ napewno jako wstêpniak do najnowszej p³yty tego drugiego, która ju¿ w momencie wydania mia³a zapewniony tytu³ ambientu roku. O tym jednak¿e pó¼niej, gdy ju¿ opadnie kurz.