Ciekawe - grupa poruszaj±ca siê w tematyce electro/EBM wydaje ju¿ trzeci± p³ytê, a na pi o nich ani s³owa. I w tym momencie s± dwie mo¿liwo¶ci: albo jedno wielkie niedopatrzenie z mojej strony, albo nie ma czym sobie zawracaæ g³owy. Tym razem ta druga sytuacja ma miejsce. Drezdeñskie trio - Jörg, Christian i Ronny na kolejnych swoich produkcjach s± ¶lepo zapatrzeni w 'dzieci' C. Pohl'a (Blutengel, Terminal Choice) i pod±¿aj± t± sam± 'disco-gotycko-electro' drog± (ku uciesze niemieckich fanów, a smutku reszty ¶wiata). Przyznam siê, ¿e próbowa³em parê razy przekonaæ siê, puszcza³em jako ca³o¶æ i pojedyncze utwory i niestety nie da³o rady, Cephalgy nie podoba mi siê ani trochê. Nudne, mia³kie, kiczowate. Kolejny fenomen (mo¿e za mocno powiedziane, ale nie da siê ukryæ, ¿e u Niemców s± popularni), którego nie rozumiem. Jörg próbuje swoich si³ jako wokalista w rodzimym jêzyku, próbuje po angielsku, ale efekt jest taki sam - mnie roz¶mieszaj±cy. Jakie¶ plusy? Brak - to te¿ jest mimo wszystko sztuka, ¿eby nie znale¼æ ani odrobiny czego¶ pozytywnego.