¤ Phallus Dei - A Day in the Life of Brian Wilson ¤
Big Blue Records
2010
Ocena:
1. Dawn (prologue), 2. Awakening, 3. Will You Come Now, 4. Afternoon Music, 5. The Same, 6. Boiler Room Party, 7. Journey to the Heart of the Moon, 8. Dusk (epilogue)
Bardzo trudno jest dobrze wgry¼æ siê w muzykê zespo³u graj±cego tak ró¿norodnie, a jednocze¶nie wewnêtrznie spójnie co Phallus Dei. Panowie bardzo nieregularnie, acz konsekwentnie obdarzaj± nas co jaki¶ czas kolejnym dzie³em trzech zwichrowanych umys³ów, nakierowanych na eksperyment, manipulacjê atmosferyczn± i pe³n± swobodê przekazu. Ów jest zmienny pod wzglêdem temperatury, lecz niezmiennie frapuje, wprowadza nastrój zadumy nad wszelkim stworzeniem i powiewa ch³odem niepokoju. Cechuje go nonszalancja i dyscyplina, nieprzewidywalno¶æ i elegancja, a przede wszystkim wysmakowanie i zmys³ dawkowania. Dziêki temu p³yta choæ krótka powraca do atmosfery wieczornego pokoju niczym echo w górach szaleñstwa.
Fascynacje twórców albumu widaæ od razu, jeszcze bez rozkrêcania p³yty - sama nazwa zespo³u nawi±zuje do debiutu wspó³ojców krautrocka Amon Duul; p³ycie patronuje genialny mózg The Beach Boys, a w kluczowej kompozycji udziela siê wokalnie pan John Walker z The Walker Brothers (nabyty brat Scotta Walkera). Sama tre¶æ muzyczna, jednak¿e, ma siê do owych fascynacji nijak; jest mroczna, smutna, ostudzona z emocji, umiejscowiona gdzie¶ pomiêdzy post-industrialn± magi± a rockowymi potrzebami l¶nienia. Wszystko odbywa siê tu na zasadzie impresji chwil, zbudowanych po¶ród tajemnicy i mroku, skolidowanych ze scenicznym kontinuum, jego dynamik± i dialogiem muzyk-s³uchacz. Zespó³ konstruuje niesamowity klimat, a kolejne kompozycje niejako objawiaj± siê przed nami tylko na chwilê, niczym powracaj±ce obrazy ze snu w formie deja vu. Jestem na tak i polecam fanom ostatniej p³yty Ulvera i w zasadzie ca³ego Archive.