Chwa³a ca³emu sztabowi Infacted Recordings za wydobywanie takich 'pere³ek' z archiwów nie istniej±cego ju¿ Zoth Ommog. Podobnie jak Aircrash Bureau, Brigade Werther wyda³o tylko jednego maxi-singla ("To Be Continued…" w 1990 r.), z t± ró¿nic±, ¿e wyszed³ on i na winylu i na cd (Aircrash by³o dostêpne tylko na czarnym kr±¿ku). Projekt pochodzi(³) z Niemiec i podobnie jak Aicrash Bureau jest szansa, ¿e wróc± na scenê z nowym materia³em. "Killbeat" by³ w 1990 r. namiêtnie grany w niemieckich klubach, pó¼niej zosta³ zapomniany. A nies³usznie, bo razem ze "Screenland Retake", to porz±dny EBM, mocno osadzony w stylistyce Frontu 242 (z czasów "Front By Front", czyli tych najlepszych). Dobry wokal, 'orkiestralne' efekty, nie¼le wplecione 'sample'. Wszystko fajnie, tylko ¿e kolejne utwory s± ju¿ znacznie mniej ciekawe. Zabrak³o pomys³u, wszystko to niestety nie wyró¿nia siê z podobnych nagrañ prze³omu lat 80-i 90-tych. Szkoda, bo panowie odpowiedzialni za projekt trochê talentu mieli; mo¿e jak zdecyduj± siê na nowe nagrania, to duch "Killbeat" powróci. Aircrash Bureau du¿o ciekawsze, Brigade Werther ciekawostka z przesz³o¶ci. Tytu³owy utwór - klasyk:)