¤ Wroc³aw Industrial Festival - 08-10.11.2001, La Fete ¤

08.11.2001 (Job Karma, Syntax Error, Inire, EA, Hubert B)
Rozpoczêli sami organizatorzy festiwalu - Job Karma i pozostawili po sobie wra¿enie na ca³± resztê czasu trwania imprezy. Nowy materia³ by³ ciê¿szy od dotychczas wydanego, o mocniej akcentowanym rytmie i gêstszych t³ach, przez chwilê by³a te¿ w u¿yciu gitara. Obok tradycyjnie kosmiczno-rytualnych jazd, wry³ mi siê w pamiêæ zajebisty, zdecydowanie najbardziej fabryczny drugi kawa³ek. Dodajmy do tego na³adowane symbolizmem, znakomite animacje, towarzysz±ce muzyce i mamy imponuj±cy obraz wyj±tkowo hipnotycznej ca³o¶ci. Dla mnie numer 1 w naszym uroczym kraju - z niecierpliwo¶ci± czekam na trzeci± p³ytê. Drugi by³ Syntax Error czyli co¶ z zupe³nie innej beczki. Ch³opacy zagrali same beatowe kawa³ki ze starego i nowego, ¶wie¿o wydanego materia³u. Niestety jak siê dowiedzia³em brak miejsca i stabilno¶ci sceny wykluczy³ æwiczone z takim mozo³em, efektowne uk³ady taneczne. Mimo to koncertu nie powstydzi³aby siê jaka¶ poszukuj±ca grupa z krêgu Ant-Zen. Dla niektórych by³o to spore zaskoczenie, dla wielu z nich pozytywne. Parê momentów szczególnie dobrych, m.in. numer ostatni z towarzyszeniem chora³u (vel pie¶ni bu³garskiej). Po d³u¿szej przerwie rozpoczê³o Inire czyli nowy projekt muzyka z Christblood. Nieco nawiedzone damskie deklamacje przebijaj±ce siê przez ewoluuj±c± ¶cianê noisu. Momentami bia³y szum w czystej postaci, a momentami jakie¶ ³agodne t³o - nie ca³kiem moje klimaty ale ciekawie. Ambientowe EA przynios³o nieco (niepokoj±cego) spokoju manipuluj±c zapuszczanymi z komputera samplami i elementami elektroakustycznymi. Nie zgodzê siê z opiniami, ¿e nie pasowali na festiwal ze wzglêdu na rodzaj muzyki czy jej wymagania akustyczne. Kogo to interesowa³o ten siê ws³ucha³ i us³ysza³ sporo nieszablonowych d¼wiêków. Pierwszy dzieñ koncertów zakoñczy³ niejaki Hubert B (grajacy ponoæ wcze¶niej ze Spear) i trzeba przyznaæ, ¿e na swój sposób wymiót³. Mnie osobi¶cie jego wystêp po czê¶ci zrekompensowa³ nieobecno¶æ zapowiadanego C.H. District. Zagra³ now± elektronikê, nieco na kszta³t skrzy¿owania rytmicznego Hybryds sprzed czasów noisowych i bardziej klarownego Autechre, czyli dwóch moich faworytów! S³ychaæ by³o, ¿e go¶æ jak ognia boi sie zbytniej repetatywno¶ci i bardzo dobrze. Mam nadziejê jeszcze ten projekt us³yszeæ, tym bardziej, ¿e takie IDMowe rejony muzyczne to w Polsce wyj±tkowa bryndza.

09.11.2001 (Moan, Skrol, Genetic Transmission, Inade, Einleitungszeit)
Drugi dzieñ koncertowy nie by³ a¿ tak ró¿norodny jak pierwszy ale za to ciê¿szy gatunkowo i niemniej ciekawy. Rozpoczê³o Moan - zdecydowanie bardziej przybrudzone i noisowe niz na pierwszej p³ytce, ale nie s³ysza³em jeszcze nowej. Robi³ wra¿enie film w zwolnionym tempie z performance'm z³o¿onym z publicznych scen przemocy. Dawa³ do¶æ transogenny efekt i znakomicie wspó³gra³ z muzyk±. Skrol wyst±pi³ bez prezentacji multimedialnej, a niewielkich rozmiarów wokalistka ukrywa³a siê za sprzêtem, przez co nie tylko by³o j± s³abo s³ychaæ ale i widaæ. Sama muzyka by³a jednak zajebista, ze spor± dawk± ekspresji. Tutaj liczy³a siê si³a masywnego, maszynowego rytmu, nie koniecznie marszowego. Koncert Czechów porównywanych zwyczajowo do Moon Lay Hidden Beneath A Cloud, nie mia³ naszczê¶cie darkfolkowego zabarwienia, za którym nie przepadam. Nastêpny z kolei, wystêp Genetic Transmission nie grzeszy³ co prawda oryginalno¶ci±, ale nawiazywa³ do wielce chlubnych tradycji bruitystycznych, a tradycja rzecz ¶wiêta. Ogólnie kawa³ po¿±dnego nieoszlifowanego ha³asu - pewnie dlatego w pewnym momencie w ruch posz³a szlifierka. G³ówna "gwiazda" festiwalu przygotowywa³a siê z niemieck± staranno¶ci± i cierpliwo¶ci±. Niektórym obecnym jej momentami brakowa³o ale op³aca³o siê poczekaæ. Niskie tony, na których bazuje muzyka Inade, mimo ¿e tak wymagaj±ce akustycznie, rozbrzmia³y potê¿nie i mrocznie. S³ychaæ by³o znowu jakby odrobinkê nowe odcienie w muzyce Niemców. Mniej kosmicznej czerni "Aldebaran" czy rytua³ów "Burning Flesh", a wiêcej germañskiego monumentalizmu. Nowo¶ci± by³y przy tym podnios³e, przetworzone deklamacje, a z koñcówk± ¶wietnie korespondowa³ interesuj±cy, kryptoproletaryacki film instrukta¿owy. Przez moment mia³em wra¿enie, ¿e muzyka przypomina nieco Predominance, które przecie¿ Inade wydaje w swojej wytwórni - Loki Foundation. Tak czy inaczej, perfekcyjne brzmienie oraz przyt³aczaj±ca atmosfera wystêpu robi³y wra¿enie i to wiêksze ni¿ ich muzyka s³uchana z p³yt . Na koniec swoiste kakofoniczne catharsis zafundowa³o najwytrwalszym Einleitungszeit. Death industrial co siê zowie - niszczycielskie fale zrytmizowanego power electronics i w¶ciek³e wokalizy. Swoim wystêpem S³owacy zamknêli g³ówn±, muzyczn± czê¶æ festiwalu, ¶wietn± od strony artystycznej ale i nie mniej udan± pod wzglêdem frekwencji, co dobrze wró¿y imprezie na przysz³o¶æ.

-- lewy [20 listopada 2001]

powrót do relacji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.988 s.