¤ Ronan Harris (VNV Nation) ¤
"Futureperfect", nowy album VNV Nation, ukazaæ ma siê 28. stycznia 2002. P³ytê poprzedzi³a trasa koncertowa po Europie oraz (trwaj±ca obecnie) po Stanach Zjednoczonych. Przed koncertem w Dre¼nie mia³am okazjê porozmawiaæ z wokalist± zespo³u, Ronanem Harrisem. Zanim rozpoczêli¶my wywiad, wys³ucha³am ca³o¶ci materia³u na now± p³ytê oraz wielu komentarzy na jej temat, których ze wzglêdu na g³o¶n± muzykê nie by³am w stanie nagraæ. Na szczê¶cie wiêkszo¶æ z nich zosta³a powtórzona i znalaz³a siê w tym wywiadzie.
Postindustry: Czy móg³by¶ powtórzyæ to, co mówi³e¶ o albumie "Futureperfect" ?
Ronan Harris: Lubiê tê p³ytê. Jedn± z rzeczy, które najbardziej mi siê w niej podobaj±, jest fakt, ¿e prawie ka¿dy utwór jest zupe³nie inny od pozosta³ych - albo muzycznie jest w innym stylu, albo wyra¿a inne uczucia. Oczywi¶cie bêd± ludzie, którzy tego nie us³ysz±. Zdarza siê, ¿e ludzie zaskakuj± mnie komentarzami typu "Empires to dok³adna kopia Praise the Fallen". Moim zdaniem te p³yty brzmi± zupe³nie inaczej. Ci ludzie porównuj± tylko u¿yte na p³ycie instrumentarium a elementem, którego nie s³ysz± w naszej muzyce, s± uczucia. Spotka³em siê z podobnymi opiniami na temat np. REM- niektórzy ludzie mówi±, ¿e ich wszystkie p³yty brzmi± tak samo, bo zawsze wykorzystywana jest na nich gitara, perkusja i bas. Podobnie z Depeche Mode- niektórzy twierdz±, ¿e ostatnie trzy p³yty tego zespo³u brzmi± identycznie. Przecie¿ one s± zupe³nie inne! Wyra¿aj± zupe³nie inne uczucia, ale je¶li kto¶ nie jest przyzwyczajony do s³uchania tego typu muzyki pod tym k±tem, nie us³yszy tej ró¿nicy. Dla kogo¶, kto s³ucha powiedzmy black metalu, Depeche Mode i VNV Nation brzmi± identycznie. To kwestia perspektywy. Podobnie z lud¼mi, którzy s³uchaj± innych typów szeroko pojêtej muzyki industrialnej- mo¿e im siê podobaæ jeden nasz kawa³ek, mo¿e dwa. Ale ludzie, którzy lepiej znaj± nasz± muzykê, us³ysz± ró¿nicê.
"Futureperfect" jest albumem tematycznym, ka¿dy utwór po¶wiêcony jest innemu aspektowi tematu ca³ej p³yty. Tytu³ "Futureperfect" jest ironiczny, a jednocze¶nie mówi o kszta³towaniu przysz³o¶ci ka¿dego z nas na osobistym, duchowym poziomie. Trzy ostatnie p³yty postrzegam jako trylogiê. "Praise the Fallen", który uwa¿am za nasz pierwszy album tematyczny ("Advance & Follow" by³ kolekcj± starszego materia³u, nagrywanego na przestrzeni lat pod ró¿nymi nazwami) mia³ silny zwi±zek z przesz³o¶ci±. "Empires" to p³yta o tera¼niejszo¶ci, zarówno na poziomie jednostki, jak i grupy przyjació³ a tak¿e spo³eczeñstwa. Dla mnie jedno jest czêsto odbiciem drugiego. Psychologia jednostki jest najczê¶ciej odbiciem psychologii spo³eczeñstwa. O tym jest dla mnie p³yta "Empires". To próba zdefiniowania ¶wiata ju¿ nie istniej±cego, ale w pewnym momencie maj±cego jakie¶ znaczenie. "Futureperfect" to p³yta mniej metafizyczna. Koncentrujemy siê na niej na bardzo wielu zagadnieniach. Jak napisa³em w po¶wiêconym tematowi tej p³yty artykule (do przeczytania tutaj) moim zdaniem we wspó³czesnym ¶wiecie brak kierunku, my¶li przewodniej. Je¶li kto¶ siê z tym nie zgadza, niech przyjrzy siê historii. Na pocz±tku ubieg³ego wieku ludzi wype³nia³ entuzjazm, chêæ zbudowania nowego ¶wiata i przekonanie, ¿e bêdzie on wspania³y. Nawet je¶li ci ludzie siê mylili, ich entuzjazm by³ warto¶ciowy. Gdy porównujê to z czasami nam wspó³czesnymi, widzê, ¿e obecnie brakuje pomys³ów, pr±dów, które nios³yby jak±¶ wizjê przysz³o¶ci. Optymizm, który wype³nia³ ludzi jeszcze w latach siedemdziesi±tych, znik³. Ludzie raczej boj± siê przysz³o¶ci, ni¿ jej oczekuj±. Zastanawiam siê, co sta³o siê z tymi optymistycznymi wizjami.
Utwór Holding On opowiada o osobie, która znalaz³a siê w przysz³o¶ci. We wspania³ej przysz³o¶ci, któr± tworzymy teraz. Bohater razem z innymi stara³ siê przyczyniæ do zbudowania idealnego ¶wiata, a teraz odkrywa, ¿e w ¶wiecie tym nie ma dla niego miejsca... wiêc po prostu istnieje. My¶lê, ¿e za 30-40 lat wiele osób znajdzie siê w takiej sytuacji. Samotno¶æ i alienacja- uczucia, o których czyta³em du¿o w literaturze z na przyk³ad Nowego Jorku z lat sze¶ædziesi±tych- staj± siê powszechne. Prowadzimy osobne, nie po³±czone ze sob± ¿ycia.
Bardzo du¿o rozmawiali¶my z Markiem o temacie tej p³yty i sposobie jego wyra¿enia. Jeste¶my zadowoleni z efektu, który uda³o nam siê osi±gn±æ. Puszcza³em Ci wcze¶niej utwór, który najprawdopodobniej bêdzie naszym nowym singlem. Piosenka ma tytu³ Beloved. Moim zdaniem to bardzo mocny utwór. Nie jest on napisany jak typowa piosenka pop, bo refren pojawia siê w nim dopiero po bodaj¿e piêciu minutach. Piosenki pop zazwyczaj nie s± w ten sposób skonstruowane. Utwór opowiada historiê, stopniowo j± buduje. Historiê o wspomnieniach jednej osoby dotycz±cych drugiej osoby. To sentymentalny utwór. Jest w nim ten element dramaturgii, który znale¼æ mo¿na w wielu naszych utworach i który lubiê.
Powiedzia³a¶ wcze¶niej, ¿e wielu ludziom ten utwór siê nie spodoba. Psychologia przemys³u muzycznego jest dziwna. To, co oceniam jako potencjalny singiel wcale nie musi nim byæ. Ludzie mog± to widzieæ z innej perspektywy.
Singiel "Genesis" mia³ byæ po³±czeniem starego z nowym. Mia³ byæ na nim optymizm. Utwory Weltfunk i Left Behind to dwie przeciwne strony schizofrenicznej natury VNV Nation. Weltfunk to absolutny optymizm w stylu muzyki elektronicznej lat siedemdziesi±tych, a Left Behind jest bardzo sentymentalnym utworem na bardzo trudny temat. Utwór Genesis jest gdzie¶ po¶rodku. Jest w tej piosence du¿o optymizmu, z drugiej strony tekst mówi o przyjrzeniu siê swojemu ¿yciu i zadaniu pytania: czy gdybym móg³ cofn±æ siê w czasie, pewne rzeczy zrobi³bym w inny sposób? Dla mnie pytanie tego typu jest zupe³nym przeciwieñstwem tego, w co ja wierzê w swoim ¿yciu. Staram siê unikaæ mówienia "Szkoda, ¿e tego nie zrobi³em" czy "Mog³em to zrobiæ inaczej" o rzeczach, których i tak nie mogê ju¿ zmieniæ. Mogê tylko wyci±gaæ z takich sytuacji wnioski na przysz³o¶æ. Staram siê pod±¿aæ w jednym kierunku, do przodu, nie zapominaj±c jednak o przesz³o¶ci, bo je¶li siê o niej zapomni, bêdzie siê stale pope³niaæ te same b³êdy. Tak wiêc dla mnie Genesis to utwór o przeanalizowaniu swojego dotychczasowego ¿ycia po to, by móc i¶æ do przodu.
PI: Czy kolory ok³adek obu singli s± w jaki¶ sposób symboliczne?
Ronan Harris: Niebieski to mój ulubiony kolor. Natomiast je¶li chodzi o umieszczenie poszczególnych utworów na singlu niebieskim b±d¼ czerwonym, to nie, nie zosta³o to wykonane na podstawie ¿adnego klucza.
PI: Czy ok³adki Waszych p³yt projektujesz sam?
Ronan Harris: Tak. W tym przypadku zainspirowa³a mnie zobaczona przeze mnie ok³adka ksi±¿ki na temat galerii sztuki. Chcia³em te¿, by ludzie, patrz±c na ten singiel, stwierdzili "O! To nie wygl±da jak ich ok³adka!". Wewnêtrzna czê¶æ tej ok³adki wype³nia pewn± lukê, w sumie jest to trochê jak ok³adka ksi±¿ki i takie te¿ by³o moje zamierzenie. Ok³adki naszych p³yt s± zawsze bardzo przemy¶lane. Wielokrotnie wracam do projektu, przygl±dam mu siê, ulepszam. Ok³adka albumu "Futureperfect" bêdzie bardzo minimalistyczna, zainspirowana futuryzmem amerykañskim. Oczywi¶cie znajdzie siê na niej logo i nazwa zespo³u, ale ca³o¶æ utrzymana bêdzie w stylu plakatu artystycznego. Ma ona do przekazania jak±¶ wiadomo¶æ. Tak¿e fakt, ¿e na naszych ok³adkach zawsze znajduje siê logo zespo³u, ma du¿e znaczenie.
PI: Powiedz wiêcej o Waszym logo. Czym jest ono zainspirowane?
Ronan Harris: Kilkoma ró¿nymi rzeczami. Po pierwsze, bardzo inspiruje mnie film "1984", obie wersje i bardzo lubiê logo, które zaprojektowane zosta³o dla tego filmu. A poza tym w ogóle uwielbiam symbole. Kiedy¶ by³em w Meksyku i zauwa¿y³em, ¿e w kraju tym ka¿da organizacja, nawet np. zwi±zek hydraulików, ma logo, które wygl±da na wa¿ne i reprezentuje ich. Podobnie z naszym logo- to symbol, który reprezentuje zespó³, wyra¿a dramaturgiê i wa¿no¶æ. Tak¿e nazwa "Nation" ("Naród", przyp. Postindustry) nie jest bez znaczenia. Jestem indywidualist±, dorasta³em w przekonaniu, ¿e nie ma innych ludzi takich, jak ja. A potem, w doros³ym ¿yciu, zacz±³em spotykaæ coraz wiêcej podobnych sobie osób i zda³em sobie sprawê z tego, ¿e w naszej podró¿y przez ¿ycie ka¿dy jest indywidualist± w swoim sposobie my¶lenia i zachowywania siê. Spotykamy siê, mijamy, pozdrawiamy. Czego¶ szukamy, gdzie¶ czeka na nas jaka¶ odpowied¼. Zawsze wydawa³o mi siê, ¿e jako naród indywidualistów nigdy tak naprawdê nie bêdziemy narodem. Zdanie to trochê zmieni³em po wydaniu "Praise the Fallen". T± p³yt± chcia³em co¶ powiedzieæ sobie o sobie. Przechodzi³em wówczas w ¿yciu okres duchowego przebudzenia. Zawsze by³em pewnego typu osob±, w pewne rzeczy wierzy³em, by³em ¶wiadomy swojej w³asnej prawdy, któr± dla siebie odkry³em. Nigdy nie próbujê ludzi nauczaæ, mówiæ im, ¿e nie maj± racji. Ka¿dy znajduje swój w³asny sposób rozumienia ¶wiata. Jest to zreszt± dla mnie jedynym celem jakichkolwiek religii czy przekonañ politycznych: traktowanie ich jako spisu regu³, zasad, które pomagaj± w zrozumieniu ¶wiata. Ja znalaz³em swoje w³asne zasady. P³yt± "Praise the Fallen" chcia³em powiedzieæ samemu sobie, jak± osob± jestem, wyra¿aj±c siê przy u¿yciu odniesieñ muzycznych przypominaj±cych mi inne dzie³a muzyczne, inne style.
PI: Jakiej muzyki s³uchasz?
Ronan Harris: W³a¶ciwie ka¿dej.
PI: Czy jest jakikolwiek gatunek muzyki, którego nie znosisz?
Ronan Harris: Tak, jazz. Absolutnie go nie znoszê. Lubiê tzw. cool jazz lub dinner jazz - romantyczn±, sentymentaln±, nostalgiczn± muzykê na pianinie. Natomiast free form jazz jest dla mnie nie do zniesienia. Mia³em wujka, który puszcza³ mi du¿o tego typu muzyki. Jako ¿e jestem osob± o bardzo symetrycznym umy¶le, stara³em siê znale¼æ w tym jaki¶ wzór, ale nie uda³o mi siê to. Ten gatunek muzyki brzmi dla mnie jak zestaw przypadkowo zagranych d¼wiêków. Tak, to jedyny styl muzyczny, który nigdy mnie nie wci±gn±³.
Uwielbiam muzykê klasyczn± i operê. Ciekawym okresem muzycznym jest dla mnie barok. W okresie tym konstruowanie i zapisywanie utworów osi±gnê³y najwy¿szy poziom w historii muzyki. Muzyka pop polega na czym¶ zupe³nie innym, opiera siê na inspiracji, ekspresji, wolno¶ci formy. Oczywi¶cie w obrêbie ka¿dego stylu muzycznego oczekujemy od muzyków jakiego¶ wykszta³cenia muzycznego. Ale spójrz na takiego gitarzystê w zespole metalowym. Czy jego wirtuozeria warta jest mniej, ni¿ np. skrzypka? A wielu z tych ludzi jest samoukami, dla których muzyka p³ynie z serca.
PI: A czy Ty masz jakie¶ wykszta³cenie muzyczne?
Ronan Harris: W wieku siedmiu lat mia³em nauczycielkê gry na pianinie, która wbija³a we mnie druty do robótek rêcznych je¶li ¼le gra³em. Na szczê¶cie nie przerodzi³o siê to u mnie w jaki¶ nie zaspokojony fetysz. Ale tak¿e negatywne do¶wiadczenia nie zdarzaj± siê w naszym ¿yciu bez przyczyny, choæ czasem przyczynê tê poznajemy dopiero po wielu latach. Po powrocie do domu uwielbia³em graæ na pianinie dla siebie, by wyraziæ swoje uczucia. Robi³em to od dziesi±tego roku ¿ycia. Gra³em dla siebie "Happy birthday" i komponowa³em co¶, co wówczas wydawa³o mi siê byæ symfoni±, choæ teraz oczywi¶cie uzna³bym to za zbyt proste. Stara³em siê graæ co¶, co przypomina³oby wspania³± muzykê, któr± s³ysza³em naoko³o siebie. VNV Nation jest wynikiem tamtych do¶wiadczeñ.
Na przestrzeni lat s³ucha³em rozmaitych gatunków muzycznych. W latach siedemdziesi±tych pasjonowa³a mnie muzyka elektroniczna, czê¶ciowo tak¿e dlatego, ¿e uwielbia³em science fiction i astronomiê, a muzyka elektroniczna czêsto by³a u¿ywana w po¶wiêconych tym tematom programach telewizyjnych. Bardzo lubi³em pozytywn±, optymistyczn± muzykê Vangelisa. Lubi³em Tangerine Dream. Pirwsz± p³yt± w mojej kolekcji by³a "Autobahn" Kraftwerk. Ojciec kupi³ mi j±, gdy by³a na 1. miejscu listy przebojów a irlandzka telewizja czêsto pokazywa³a teledysk do tego utworu, cudown± dwudziestominutow± kreskówkê. Nie wiedzia³em, jak ta muzyka powstaje. Wiedzia³em, ¿e Kraftwerk gra na keyboardach, ale nie mia³em pojêcia, co to takiego jest. Potem w telewizyjnym programie "Top of the Pops" zobaczy³em, jak Giorgio Moroder stoi przy ¶cianie syntezatorów, wszêdzie pe³no by³o kabli i przycisków. Ten technologiczny wygl±d, to by³a przysz³o¶æ! Pomy¶la³em "To mi siê podoba, te¿ co¶ takiego chcê!" Poci±ga³ mnie tak¿e naukowy aspekt syntezatorów, ich zwi±zek z fizyk± i w³a¶ciwo¶ciami d¼wiêku. To by³o tak inne od grania d¼wiêków na gitarach! Oczywi¶cie, podczas gry na gitarze tak¿e zachodz± zjawiska fizyczne, ale nie mówi siê o nich tyle graj±c na tym instrumencie. W przypadku syntezatorów musisz wiedzieæ, jaki efekt osi±ga siê ka¿dym z przycisków. Sta³o siê to dla mnie niemal¿e fetyszem, zwariowa³em na tym punkcie. Zespo³y takie jak wczesny Human League, na dwóch pierwszych p³ytach, stwierdza³y "Robimy muzykê bez instrumentów analogowych". Gdy mia³em 13 lat, poprzysi±g³em sobie nigdy nie u¿ywaæ gitar. To by³o trochê dziecinne, ale takie wtedy panowa³y nastroje. Pamiêtam piosenkê Yazoo "Goodbye Seventies", która doskonale te nastroje ilustrowa³a. To wszystko przepe³nione by³o duchem radosnego protestu. Nagle wszystko by³o znowu takie pozytywne. Robiono muzykê bardzo ludzk±, ale przy u¿yciu instrumentów opartych na zaawansowanej technologii. Niestety, po jakim¶ czasie muzyka ta zaczê³a byæ bardzo komercyjna, w ka¿dym przeboju grano na tych samych instrumentach i to wszystko przesta³o byæ takie pozytywne. Szczerze mówi±c dopiero gdy pod koniec lat osiemdziesi±tych pojawi³o siê techno i muzyka ta odnios³a znacz±cy sukces komercyjny, do muzyki granej na elektronicznych instrumentach powróci³ element undergroundowy, eksperymentalny.
Ale wracaj±c do muzyki, której s³ucha³em, w kolejnych latach by³y to takie zespo³y, jak Joy Division, Psychedelic Furs, wczesny New Order, a tak¿e mnóstwo kapel, o których nikt nigdy nie s³ysza³. A jeszcze pó¼niej na przyk³ad Nitzer Ebb czy Front 242. ¦mieszne, ale gdy po raz pierwszy us³ysza³em Nitzer Ebb, nie znosi³em ich, mo¿e dlatego, ¿e wcze¶niej by³em wielkim fanem DAF czy Die Krupps. S³uchanie takiej muzyki sprawi³o, ¿e w szkole by³em wyrzutkiem. S±dzê, ¿e w wieku 14 lat wielu z nas s³ucha pewnych gatunków muzyki dlatego, ¿e chcemy by inne dzieciaki albo nas lubi³y, albo nie lubi³y. Ja zawsze by³em jedn± z tych osób, które dla zasady podejrzliwie nastawione by³y do tego, co lubili wszyscy i chcia³y same zadecydowaæ, czy im siê to podoba, czy nie. A je¶li im siê nie podoba³a ta konkretna rzecz, potrafi³y znale¼æ sobie co¶ zupe³nie przeciwnego. A wiêc gdy wszyscy w mojej szkole s³uchali Rolling Stones i AC/DC, ja lubi³em Depeche Mode, chcia³em mieæ fryzurê a'la Depeche Mode i ich odznakê na kurtce. Podchodzili do mnie kolesie w kurtkach z napisami typu "Jim Morrisson jest Bogiem" i chcieli mnie biæ, bo s³ucha³em muzyki ich zdaniem gejowskiej. Gdyby siê nad tym zastanowiæ, Jim Morrisson mia³ bardzo kobiec± osobowo¶æ, by³ bardzo poetycki i charyzmatyczny, a jednocze¶nie muzyka jego mówi³a o wolno¶ci w sztuce i wolno¶ci my¶lenia, o akceptowaniu nowych form sztuki. Ci kolesie najwyra¼niej nie mieli o tym pojêcia. Irytuje mnie to w niektórych odbiorcach muzyki. Je¶li nie wiesz, o co w niej chodzi, to po co jej s³uchasz? My te¿ mamy takich fanów, którzy nie wiedz±, dlaczego nas lubi± i tak w³a¶ciwie s³uchaj± nas, bo ich znajomi nas s³uchaj±. Mam nadziejê, ¿e mo¿e pewnego dnia tak¿e i do nich dotrzemy i zrozumiej±, o co w tym wszystkim chodzi, ¿e chodzi tu o duszê, uczucia, a nie o bycie gotem czy fanem electro. Brzmimy tak, a nie inaczej, bo zawsze s³ucha³em jakiej¶ formy muzyki elektronicznej, ale nie znaczy to, ¿e scena mo¿e dyktowaæ nam, ¿e musimy brzmieæ jak Nine Inch Nails czy jakikolwiek inny zespó³. Gram muzyk±, która mi siê podoba.
PI: Wspomnia³e¶ o czasach, gdy mieszka³e¶ w Irlandii. Kiedy stamt±d wyjecha³e¶?
Ronan Harris: W wieku 21 lat, w 1988 roku.
PI: W której czê¶ci Irlandii mieszka³e¶?
Ronan Harris: W Dublinie. Moja matka pochodzi z Tipperary w centrum kraju. W m³odo¶ci czêsto je¼dzi³em na farmê jej siostry, w czasie wakacji pracowa³em na farmie mojego wujka i uwielbia³em to. Irlandia to piêkny kraj. Cieszê siê, ¿e tam w³a¶nie dorasta³em, bo by³o to bardzo stymuluj±ce dla wyobra¼ni. Ten kraj pe³en jest starych historii, magii, legend. By³em dzieckiem o du¿ej wyobra¼ni i mieszka³em w kraju, który by³ dla niej wspania³± po¿ywk±. W tamtych czasach Irlandia by³a taka niewinna! Trudno uwierzyæ, jak bardzo zmieni³o siê to w ci±gu ostatnich 16-17 lat. Pamiêtam, ¿e gdy mia³em 15 lat, us³yszeli¶my z kolegami, ¿e jeden ch³opak w naszej klasie pali³ jointa. To by³o wstrz±saj±ce, jakby¶my us³yszeli, ¿e kto¶ kogo¶ zabi³! Nie mogli¶my w to uwierzyæ! Teraz, gdy ludzie s³ysz± o piêtnastolatku bior±cym extasy, nie robi to na nich wra¿enia. Wiêkszo¶æ dzieciaków w tym wieku (przynajmniej w Wielkiej Brytanii) próbowa³a tego. To smutne!
Irlandia nauczy³a mnie widzieæ magiê w ¿yciu codziennym. Je¶li patrz±c na ¶wiat widzisz dwuwymiarow±, szar±, nudn± rzeczywisto¶æ, to nigdy dok³adnie mu siê nie przyjrza³e¶. Zawsze stara³em siê widzieæ magiê i opisywaæ ¶wiat w sposób dramatyczny, mo¿e nawet melodramatyczny. Bo przecie¿ taki w³a¶nie jest ¶wiat. Ka¿da prosta, z pozoru nudna rzecz ma ten dodatkowy wymiar i je¶li chcesz go zobaczysz- widzisz go. Chcê byæ zawsze g³odny przygód, odkrywania czego¶ nowego. Nigdy nie chcê tego straciæ. Uwielbiam podró¿owaæ, odwiedzaæ nowe kraje, widzieæ wspania³e rzeczy, które ludzie tam stworzyli, spotykaæ ludzi.
PI: Czy by³e¶ kiedy¶ w Polsce?
Ronan Harris: Nie, ale mam sporo polskich przyjació³. Gdy mieszka³em w Kanadzie, spotka³em tam wielu Polaków i du¿o siê od nich dowiedzia³em o Polsce. Wielu moich przyjació³ w Toronto by³o absolutnie zwariowanych na punkcie Polski. Najczê¶ciej opu¶cili oni Polskê w czasach komunistycznych, maj±c wtedy ok. 10 lat. Spotkanie z nimi u¶wiadomi³o mi, jak wielki wp³yw ma na nas narodowo¶æ i kultura naszego narodu. Niebezpieczeñstwo polega na tym, ¿e w przypadku ludzi, których tego pozbawiono, ich patriotyzm ³atwo przeradza siê w fanatyzm. Gdy podró¿ujê po ¶wiecie, uwielbiam spotykaæ siê z lud¼mi z innych krajów, czujê ¿e mogê im co¶ daæ i co¶ od nich wzi±æ. Nie czujê siê od nich lepszy. Patriotyzm irlandzki jest bardzo skromny, nie agresywny. Oczywi¶cie jest w Irlandii paru idiotów, którzy tak nie s±dz±.
PI: Jak czujesz siê, gdy np. w artyku³ach w gazetach nazywani jeste¶cie "dwoma Anglikami"?
Ronan Harris: Nie sprawia mi to ró¿nicy. Mieszka³em w Londynie przez 14 lat. Wcze¶niej mieszka³em w Irlandii przez 21 lat. Teraz mieszkam w Niemczech. Mark jest Anglikiem, pochodzi z bardzo specyficznej czê¶ci Anglii: z Essex - hrabstwa, z którego ¿artuje siê i opowiada siê o nim dowcipy, ale z drugiej strony stamt±d pochodz± te¿ Depeche Mode czy Nitzer Ebb. W tej chwili Mark mieszka na po³udniu Francji, chocia¿ pewnie w przysz³o¶ci wróci do Anglii. W prasie niemieckiej najczê¶ciej pisz± o nas "Irlandczyk i Anglik", ale nawet my sami czasem opisujemy siê jako zespó³ "osadzony w Wielkiej Brytanii".
PI: Jaka by³a przyczyna Twojej przeprowadzki do Hamburga?
Ronan Harris: To by³a jedna z najbardziej trafnych decyzji w moim ¿yciu. Na przestrzeni ostatnich piêciu lat coraz czê¶ciej je¼dzi³em do Niemiec. By³em tam wiele razy wcze¶niej, ale przez ostatnich piêæ lat spêdza³em tam naprawdê du¿o czasu. W koñcu przeprowadzi³em siê do Hamburga i nagle otworzy³o siê przede mn± tyle mo¿liwo¶ci. To tak, jakbym otwiera³ nowe drzwi. Wyros³em z Londynu. Nie znaczy to, ¿e Londyn nie jest wspania³ym miastem. Po prostu osi±gn±³em w ¿yciu etap, w którym potrzebujê porz±dku a jednocze¶nie potrzebujê wszystkiego w mniejszych ilo¶ciach. Londyn jest dla mnie za g³o¶ny, zbyt chaotyczny, niemal¿e przyprawiaj±cy o klaustrofobiê. Potrzebujê wiêcej spokoju, wiêcej miejsca by byæ sob± i ze sob±. W Hamburgu mam wielu przyjació³. To piêkne miasto, bardzo zielone. Mieszka tam wielu muzyków, wiêc wszyscy sobie pomagaj±. Pozwól, ¿e podam Ci przyk³ad, czym miasto to ró¿ni siê od Londynu: je¶li w Londynie idziesz po ulicy z map±, nikt Ci nie pomo¿e, spojrz± na Ciebie tak, jak patrzy siê na g³upiego turystê. W Hamburgu, gdy idê po ulicy z map±, albo nawet gdy jestem z Niemcami, w samochodzie o niemieckich numerach rejestracyjnych, ludzie zatrzymuj± siê i pytaj±, czy mog± pomóc. Nawet Anio³owie Piekie³! To niesamowite! Ta atmosfera bardzo dobrze na mnie wp³ywa. Pierwsz± rzecz±, któr± zrobi³em, gdy przeprowadzi³em siê do Hamburga, by³a wersja C-92 utworu Genesis. Mam studio w budynku biurowym w centrum miasta, nad jeziorem. Najczê¶ciej wychodzê stamt±d o 6.00 rano. Pracujê ca³e noce. Wiem, dziwnie to brzmi, ale lubiê taki styl ¿ycia.
PI: Jaki jest wk³ad Marka w muzykê VNV Nation?
Ronan Harris: Du¿y. W jaki¶ sposób stanowi on dla mnie przeciwwagê, od pewnych pomys³ów mnie odwodzi. Mówi, czy co¶ mu siê podoba, czy nie i dyskutujemy o tym. Zgadzamy siê, ¿e jedne piosenki s± dobre, innych raczej nie powinni¶my nagrywaæ. Znam jego gust, du¿o rozmawiamy o muzyce, wiem, jaki rodzaj piosenek mo¿e mu siê spodobaæ. Z nowych utworów uwielbia Fearless i Epicenter. Ale podoba mu siê tak¿e Beloved. Obaj s³uchamy takich kapel jak Underworld, Left Field czy Masive Attack. S³uchamy ró¿nych gatunków muzyki klubowej. Mark nadal s³ucha swoich starych p³yt Nitzer Ebb i nadal uwa¿a je za wspania³e. Wiêc podczas pisania nowych utworów biorê go pod uwagê. Wiem, ¿e utwór Carbon podoba mu siê ze wzglêdu na perkusjê. Jak do tej pory, jest bardziej zadowolony z "Futureperfect", ni¿ z jakiejkolwiek naszej wcze¶niejszej p³yty. W przypadku "Praise the Fallen" nie mia³ zbyt du¿ego wk³adu. Z "Empires" by³o ju¿ inaczej, rozmawiali¶my ju¿ wtedy sporo o projektach muzycznych, przychodzi³ do studia s³uchaæ ich i komentowaæ. Teraz ca³kowicie zgadza siê z my¶l± przewodni± "Futureperfect", podoba³ mu siê tak¿e poprzedzaj±cy p³ytê artyku³.
PI: Jak reagujesz na tak± ilo¶æ g³osów krytycznych pod adresem Waszej muzyki?
Ronan Harris: Zastanawiam siê, czy gdyby "Futureperfect" by³ naszym pierwszym albumem, nara¿eni byliby¶my na tak± ilo¶æ krytyki. Czasem my¶lê sobie, ¿e mogliby¶my wydaæ jutro najlepszy album na ¶wiecie a i tak wielu nienawidzi³oby go. Nie moj± rzecz± jest mówiæ ludziom, co ma im siê podobaæ, a co nie. Moim zdaniem nasza muzyka i teksty zakodowane s± w taki sposób, ¿e je¶li do Ciebie docieraj±, to znaczy, ¿e jeste¶ ju¿ pewnego rodzaju odbiorc±. To my¶li i uczucia pewnego typu osób- je¶li do Ciebie docieraj±, to docieraj±, je¶li nie to nie. Istnieje te¿ jaka¶ szara strefa gdzie¶ po¶rodku, ale nie bêdê upraszcza³ tego, co mamy do przekazania, by do tych ludzi dotrzeæ. Zastanawiam siê, dlaczego tak wiele osób nie cierpi tego, co robimy. Nie s³yszê tego typu opinii tak czêsto o innych zespo³ach.
PI: Te¿ to zauwa¿y³am. Z jakiego¶ powodu wiele osób Was nie lubi i g³o¶no o tym mówi. Pamiêtam jakie¶ og³oszenie bodaj¿e w "Orkusie", którego autorka wymienia³a, jakie zespo³y lubi, a nastêpnie pisa³a "Nienawidzê: VNV Nation".
Ronan Harris: Wspania³e! Powinienem do niej napisaæ i zaproponowaæ spotkanie! Tak, zetkn±³em siê ostatnio z paroma osobami, które mówi³y, ¿e nas nienawidz±. Zastanawiam siê, dlaczego. Gdy wydali¶my "Praise the Fallen", ludzie nie nienawidzili nas. Podobnie, gdy ukaza³a siê p³yta "Empires". Wydaje mi siê, ¿e du¿o problemów wywo³uje nie to, jak± muzykê gramy, ale raczej fakt, ¿e niektórzy DJ-e przesadnie lansowali Solitary i parê innych naszych piosenek. Jest teraz sporo zespo³ów, którym drzwi do "sceny" otworzy³ fakt, ¿e graj± podobnie do nas. DJ-e wiedz±, ¿e mog± zape³niæ parkiety. Wcze¶niejsza ró¿norodno¶æ muzyki granej w klubach to ju¿ przesz³o¶æ. Nigdy nie by³o to moim celem. To nie ja wymy¶li³em czy stworzy³em scenê, w której za moimi plecami znajduje siê 20 innych, podobnie graj±cych zespo³ów. Je¶li zrobili¶my co¶, co mia³o wp³yw na innych muzyków, bardzo nam to pochlebia, gdy¿ niewiele zespo³ów mo¿e co¶ takiego o sobie powiedzieæ. Mi³o mi, gdy inni muzycy mówi± mi, ¿e mieli¶my na nich bezpo¶redni wp³yw lub gdy s³yszê piosenki nagrane w sposób, w który my zrobiliby¶my to. Ale ja nie proszê DJ-ów, by grali nasze utwory po 4 razy na ka¿dej imprezie i nie chcê, by to robili. Moim zdaniem Solitary by³ utworem granym przesadnie czêsto i przez to utraci³ czê¶æ swojego znaczenia. Dlatego staram siê zapobiec wielu pomys³om na komercyjne wykorzystanie tego zespo³u. Chcê, ¿eby to, co robimy, nadal by³o wyj±tkowe. Jeste¶my zespo³em dla ludzi, nie idolami, którzy pojawiaj± siê na scenie i zachowuj± jakby byli najwspanialsz± rzecz± na ¶wiecie. ¯artujemy ze sceny, chcemy, by publiczno¶æ by³a czê¶ci± koncertu. Ci ludzie s± powodem, dla którego na owej scenie jeste¶my, wiêc chcemy, ¿eby by³ to tak¿e ich koncert. Nie dajê koncertów pop, które mia³yby zaspokoiæ moje ego. Swoje ego zaspokajam na zupe³nie inne sposoby, nie na scenie. Przyjemnie jest móc co¶ ludziom dawaæ. Tak, to taki pozytywny aspekt mojej osobowo¶ci: lubiê uszczê¶liwiaæ ludzi!
PI: Czy zdarzaj± Ci siê koncerty, w czasie których masz wra¿enie, ¿e do ludzi nie docierasz?
Ronan Harris: Tak, czasami. Na przyk³ad wczoraj na koncercie w Berlinie by³a du¿a grupa ludzi, którzy bili brawo po ka¿dym utworze, ale podczas ich trwania po prostu stali z za³o¿onymi rêkami i patrzyli na nas tak, jakby mieli zamiar mnie zabiæ po koncercie albo jakby podejrzewali, ¿e w³ama³em im siê do samochodu. No có¿, ja chcê dotrzeæ do ludzi, którzy maj± zamiar dobrze siê bawiæ. Je¶li to robi±- wspaniale! Je¶li nie, trudno, i tak zagramy koncert.
A wracaj±c do tej wrogo¶ci w stosunku do VNV Nation, my¶lê, ¿e w du¿ej mierze bierze siê ona st±d, ¿e bardzo szybko osi±gnêli¶my popularno¶æ. Nigdy tego nie chcia³em. Naszym albumom nie towarzyszy profesjonalna promocja. Nie nagrywamy dla du¿ej wytwórni. Musi wiêc byæ jaki¶ inny powód, dla którego tak du¿o osób kupuje nasze p³yty lub kopiuje je, nienawidzi ich i mówi o tym g³o¶no. Nie przejmujê siê tym, nie zale¿y mi na tym, by wszyscy nas lubili. Ale zawsze patrzê na takie rzeczy od strony psychologicznej, zastanawiam siê, dlaczego oni tak s±dz± i czy mogê zrobiæ cokolwiek, by to zmieniæ. Nie s±dzê. Ci ludzie s± uprzedzeni i cokolwiek zrobimy, oni maj± ju¿ na ten temat swoje zdanie. Wiele osób oczekuje, ¿e wydamy kolejne "Praise the Fallen". Gdyby¶my faktycznie to zrobili, nie by³oby to to, czego od nas oczekuj±. Chcieliby poczuæ siê tak, jak czuli siê, gdy po raz pierwszy us³yszeli "Praise the Fallen". Tego nie mo¿emy im daæ. Nie poczuj± siê ju¿ tak, jak wtedy, gdy mieli tê p³ytê i nikt inny w promieniu 100 km jej nie zna³, a oni czuli siê bardzo wyj±tkowi i wydawa³o im siê, ¿e osoba na p³ycie ¶piewa bezpo¶rednio do nich. Nadal przemawiam bezpo¶rednio do ka¿dego s³uchacza, ale to uczucie wyj±tkowo¶ci, czy jego brak, nie jest moim problemem. Nie mo¿emy zaspokoiæ tych oczekiwañ.
Ale je¿eli tyle osób nas "nienawidzi" (tak w³a¶ciwie to nie wierzê w tê "nienawi¶æ". Ostatnio po prostu modne sta³o siê twierdzenie, ¿e nienawidzi siê VNV Nation), to chcia³bym wiedzieæ, dlaczego coraz wiêcej osób przychodzi na nasze koncerty.
Kolejna ¶mieszna rzecz to fakt, ¿e jak tylko trafili¶my na listy przebojów, wiele osób, które nas wcze¶niej "uwielbia³y" zaczê³o wyra¿aæ na nasz temat naprawdê z³o¶liwe, negatywne opinie. Wielu osobom przeszkadza to, ¿e nie jeste¶my ju¿ ich osobistym ma³ym zespolikiem.
Nie mieli¶my promocji radiowej czy w czasopismach, nie nagrali¶my teledysku. Je¶li dostali¶my siê na listy przebojów, to tylko dlatego, ¿e fani kupili nasz singiel. Sprzedali¶my tyle samo egzemplarzy Genesis, co Standing, tyle ¿e zamiast w ci±gu dwóch tygodni sta³o siê to w ci±gu tygodnia. Dziêki temu dostali¶my siê na listy przebojów. To ma swoje dobre strony, otworzy³o przed nami wiele drzwi. Skontaktowa³y siê z nami firmy robi±ce teledyski...
PI: Czy w takim razie macie teraz zamiar nakrêciæ teledysk?
Ronan Harris: Chcieli¶my zrobiæ teledysk do utworu Genesis i zrobiliby¶my to, gdyby singiel trafi³ na wy¿sze pozycje na listach przebojów. W przeciwnym razie to strata pieniêdzy. Nie chcê robiæ taniego clipu tylko po to, by nagraæ teledysk. Chcê, by rzeczywi¶cie co¶ on znaczy³ i mówi³ co¶ o zespole. Je¶li Beloved faktycznie bêdzie nowym singlem, my¶limy o nakrêceniu teledysku do tej piosenki.
PI: A wiêc nie jest to jeszcze pewne? (rozmowa mia³a miejsce 23.10- przyp. pó¼niejszy)
Ronan Harris: Ostateczna decyzja jeszcze nie zapad³a. Na tej nowej p³ycie jest wiele utworów, które, gdyby nie ten sam wokal, mog³yby byæ wydane pod ró¿nymi nazwami zespo³ów. Jak ju¿ powiedzia³em, ta w³a¶nie ró¿norodno¶æ bardzo mi siê podoba. Wielu ludziom to w³a¶nie podoba³o siê w "Praise the Fallen", ta p³yta by³a bardzo ró¿norodna, a jednocze¶nie wiele osób uwa¿a, ¿e album sk³ada siê z naprawdê "mocnych" utworów. O to mi chodzi³o, nie chcia³em wydaæ p³yty, na której by³yby dwa dobre utwory, a reszta by³aby "wype³niaczami". Zbyt wiele tego typu p³yt jest wydawanych. "Empires" te¿ by³a p³yt± pe³n± chwytliwych piosenek. Po wydaniu "Empires" zainteresowa³o siê nami parê du¿ych wytwórni: "Wow! To piosenki pop! Mo¿na nad nimi popracowaæ!" Dostali¶my trzy propozycje od du¿ych wytwórni i wszystkie odrzucili¶my. Pod skrzyd³ami du¿ej wytwórni nie by³bym w stanie kontynuowaæ tego, co robiê z VNV Nation. Czu³bym zbyt du¿± presjê, oczekiwanie, abym tworzy³ muzykê pop. Podziwiam zespo³y takie jak Radiohead czy nawet REM do powiedzmy trzech lat temu, za to, ¿e pozostaj± "zespo³ami dla ludzi", ¶piewaj± o tym, co czuj± i ma siê ci±gle wra¿enie, ¿e to zespo³y alternatywne. Mo¿esz spokojnie mówiæ ludziom, ¿e lubisz Radiohead czy REM. Jest wiele takich zespo³ów, które nadal s± w pewien sposób "alternatywne", niezale¿nie od tego, jak± odnios³y popularno¶æ. Tak samo by³o przecie¿ z The Doors. Je¶li powiesz komu¶, ¿e lubisz The Doors, nie us³yszysz w odpowiedzi "Pod±¿asz za t³umem", bo za muzyk± tego zespo³u stoi wa¿ne przes³anie. Za nasz± te¿ i nie chcê tego straciæ. Nagrywaj±c dla du¿ej wytwórni, bardzo trudno by³oby mi to osi±gn±æ.
PI: Powiedz co¶ o clipach towarzysz±cych koncertom. Kto je zrobi³?
Ronan Harris: Pochodz± one z trzech ró¿nych ¼róde³. Czê¶æ zosta³a zrobiona ok. 3 lata temu przez cz³owieka, który pracuje w tej bran¿y i chcia³ nam oddaæ przys³ugê. Nie s± one skomplikowane. Clipy do innych utworów, np. do Solitary, zrobione zosta³y przez firmê z Bremy. Tematyka wielu naszych utworów jest bardzo abstrakcyjna, trudno zawrzeæ j± w ramach teledysku, nie odwracaj±c jednocze¶nie uwagi publiczno¶ci ani nie "wal±c ludzi po g³owie" dos³owno¶ci± interpretacji tematu utworu. Uwielbiam koñcówkê clipu Solitary, gdy na ekranie pojawiaj± siê p³omienie. To trafnie przekazuje ducha utworu.
PI: Czy pomys³y na poszczególne clipy pochodzi³y od Ciebie?
Ronan Harris: Tak, bardzo wiele z nich. Nie ze wszystkich jestem do koñca zadowolony. Na przyk³ad wideo towarzysz±ce utworowi Carbon (z nowej p³yty, przyp. PI) powinno byæ trochê inne. W zasadzie podoba mi siê ono. Podaje wiele informacji statystycznych, co wygl±da trochê jak wyjête z X-Files ale chcia³em, by informacje te podane by³y w tak dramatyczny sposób. Nie do koñca jednak zadowolony jestem z t³a. My¶lê o umieszczeniu tego utworu na naszej stronie internetowej i wówczas te informacje statystyczne tak¿e siê tam pojawi±. Te dane, dotycz±ce zanieczyszczenia ¶rodowiska, pochodz± z ONZ i s± bardzo niepokoj±ce, wrêcz przera¿aj±ce, zw³aszcza je¶li we¼miemy pod uwagê fakt, ¿e to statystyki zani¿one.
Ogólnie, wykorzystywane podczas koncertów clipy przekazywaæ maj± nastrój utworów. W wielu przypadkach stanowi± dodatkowy efekt ¶wietlny i tworz± odpowiedni± atmosferê. Chcia³em, ¿eby by³y ró¿ne. Gdyby wszystkie mia³y tak± sam± si³ê, przesta³oby to robiæ wra¿enie. Clip do utworu Further ma szczególn± si³ê wyrazu. Proste obrazy, zwi±zane z odleg³± przesz³o¶ci±, sentymentalne, mówi±ce o wielu rzeczach, na które w ¿yciu codziennym nie zwracamy uwagi. Czê¶æ obrazów ma wygl±d staro¶wiecki. Chcia³em, by kojarzy³y siê z dawnymi czasami, bo to przekazuje nastrój i tematykê utworu. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, ¿e Further jest piosenk± o reinkarnacji. O wszystkim, do czego zmierzamy i co robimy w ¿yciu i o tym, czy to wszystko mia³oby jaki¶ cel, gdyby¶my nie mieli uczucia, ¿e dali¶my co¶ ¶wiatu, co¶ zmienili¶my. ¦piewam ten utwór dla siebie, nie dla kogokolwiek innego, i wyra¿a on moje przekonanie, ¿e za tysi±ce lat ¿yæ bêdzie osoba, która bêdzie pamiêtaæ, ¿e kiedy¶ by³a mn± (czy to nie dziwne?) i ¿e za tysi±ce lat spotkam osobê, która w tym ¿yciu by³a dla mnie najwa¿niejsza, a ³±cz±ce nas uczucia nadal bêd± istnieæ. Utwór mówi o tym, ¿e dusze i ³±cz±ce je uczucia s± ponadczasowe i bêd± istnieæ nawet je¶li zga¶nie s³oñce, my bêdziemy miliony lat ¶wietlnych st±d a nasz gatunek przekszta³ci siê w co¶ zupe³nie innego. W pewnym sensie nadal tam bêdziemy, bêdziemy czê¶ci± wiêkszego planu, odpowiedzialnego za funkcjonowanie wszech¶wiata. Nie³atwo jest taki temat uj±æ w tek¶cie piosenki. Wyra¿a ona pogl±d kogo¶, kto uwa¿a, ¿e jeste¶my czê¶ci± bardzo skomplikowanego systemu, dajemy mu co¶, co pomaga mu funkcjonowaæ i nadal bêdziemy to robiæ za tysi±ce lat. Gdyby nie my, ca³o¶æ by³aby inna.
PI: Jakie s± Twoje ulubione utwory na ka¿dej Waszej p³ycie?
Ronan Harris: To tak, jakby¶ zapyta³a diament, któr± swoj± stronê lubi najbardziej!
PI: No to te, których najczê¶ciej s³uchasz. Bo s³uchasz swoich w³asnych piosenek, prawda?
Ronan Harris: Piszê je dla siebie! Uwielbiam ich s³uchaæ, bo obrazuj± moje uczucia w jakim¶ okresie ¿ycia, jak pamiêtnik. "Praise the Fallen" to album, z którego by³em dumny jak z niczego w ¿yciu! Nie chcia³em nawet tej p³yty wydawaæ, chcia³em j± nagraæ dla siebie. By³em gotowy zap³aciæ za nagranie, podziêkowaæ i na tym sprawê zakoñczyæ. Waha³em siê, czy tak w³a¶nie zrobiæ, gdy kto¶ zaproponowa³ mi kontrakt z wytwórni± p³ytow± i w rezultacie tego p³yta zosta³a wydana. By³em dumny z tak wielu utworów na "Praise the Fallen". Jest kilka, z których nie jestem ca³kowicie zadowolony, bo nie brzmi± do koñca tak, jak chcia³bym, ¿eby brzmia³y.
PI: Które to utwory?
Ronan Harris: Na przyk³ad Voice. Trochê zabrak³o nam czasu, by dopracowaæ pewne elementy.
PI: Je¶li wiêc mia³by¶ nagraæ to teraz, w jaki sposób by³oby inne?
Ronan Harris: Nie móg³bym tego zrobiæ. Zbyt wiele rzeczy siê od tamtej pory wydarzy³o. Wszystkie utwory maj± dla mnie znaczenie symboliczne, mówi± co¶ o moim ¿yciu osobistym, trudno mi wiêc wybieraæ w¶ród nich lepsze lub gorsze. Wszystkie s± czê¶ci± wiêkszej ca³o¶ci. Z ka¿dego jestem na swój sposób dumny, wszystkie s± aspektami mnie i maj± dla mnie bardzo osobiste znaczenie. W¶ród utworów szczególnie osobistych na przestrzeni lat wymieniæ mogê Standing i Solitary. Tak¿e Forsaken. Nie mogê tej piosenki ¶piewaæ zbyt czêsto. Jest to utwór, o który najczê¶ciej prosz± nas ludzie na koncertach, ale nie bêdziemy graæ go podczas tej trasy. Gdybym wykonywa³ go zbyt czêsto, straci³by on swoj± si³ê, a tego nie chcê. Chcê ¶piewaæ go i byæ ¶wiadomym jego znaczenia, a nie po prostu wykonywaæ go jako jedn± z piosenek. Je¶li kto¶ chce byæ masochist± i pop³akaæ sobie, niech to zrobi w domu, ale niech wie, ¿e wykonywanie tego utworu za ka¿dym razem rozdziera mi serce.
PI: Jakie s± Twoje inne pasje?
Ronan Harris: Historia, literatura, wszystkie formy muzyki. Muzyka ma na mnie taki wp³yw, jak nic innego, jakbym s³ysza³ j± na innym poziomie. W³a¶ciwie nie tylko muzyka, ale ogólnie d¼wiêki. Przenosz± mnie w zupe³nie inny ¶wiat.
PI: D¼wiêki w muzyce, czy w naturze te¿?
Ronan Harris: D¼wiêki natury te¿. Aby je s³yszeæ, nie muszê nawet spêdzaæ du¿o czasu na ³onie przyrody, bo na to w ostatnich latach nieczêsto mog³em sobie pozwoliæ (dziêki temu, gdy mogê znale¼æ siê na ³onie natury, tym bardziej to doceniam). Przypomnia³a mi siê dziwna historia. Pamiêtam, gdy kiedy¶ s³ucha³em pierwszej p³yty The Orb. Pod koniec tego albumu atmosfera jest dziwna, bardzo spokojna, bardzo ambient. Muzyka przesta³a graæ, okna by³y otwarte a ja nie wiedzia³em, czy p³yta siê ju¿ skoñczy³a, czy nie. O takie w³a¶nie s³uchanie muzyki mi chodzi, s³yszenie muzyki we wszystkim. To daje takie piêkne wra¿enia.
S³ucham du¿o muzyki klasycznej.
PI: Jakiej?
Ronan Harris: Jestem wielkim fanem Wagnera. Uwa¿am, ¿e w pewien sposób Wagner stworzy³ kino. Historie, o których opowiada³y jego opery, by³y ³atwe do zrozumienia, czêsto by³y to legendy. On pisa³ do tego ¶cie¿ki d¼wiêkowe i przedstawia³ te historie z teatralnym rozmachem. Niektórzy uwa¿aj±, ¿e jego muzyka by³a zbyt elitarna. Nie obchodzi mnie to. Jego muzyka wzrusza³a mnie od dzieciñstwa. Opera, któr± absolutnie uwielbiam i w której widzê wiele nawi±zañ do mojego ¿ycia, to Tannhäuser.
Przyjaciele s± moj± kolejn± pasj±. Uwielbiam moich przyjació³. W ogóle lubiê ludzi.
¯ycie jest pasj±. Ostatnio kilkakrotnie mówi³em po niemiecku ze sceny "Najwa¿niejsz± rzecz± w ¿yciu jest ¿yæ".
PI: Naprawdê jestem pod wra¿eniem Twojego niemieckiego.
Ronan Harris (¶mieje siê): Ja te¿.
PI: Czy zna³e¶ ten jêzyk, zanim przeprowadzi³e¶ siê do Niemiec?
Ronan Harris: W ci±gu ostatnich kilku lat nauczy³em siê wielu s³ów. Lubiê to, podchwytywaæ s³owa w innych jêzykach. Zawsze, gdy kogo¶ spotykam, chcê nauczyæ siê s³ów. Znam przekleñstwo po polsku, ale nie bêdê go powtarza³.
Wracaj±c do pasji, uwielbiam podró¿owaæ, spotykaæ ludzi, poznawaæ ich kulturê i sposób my¶lenia- taka socjologia na poziomie jednostki. Jestem jedn± z tych osób, które uwielbiaj± siê uczyæ- wszystkiego, na ka¿dy temat. Nie chcê nigdy przestaæ czuæ tego g³odu wiedzy.
Koncerty pomagaj± mi poznaæ ¶wiat, ale nigdy nie da siê byæ wtedy po prostu turyst±, ludzie ci±gn± ciê w wiele miejsc, a ja wola³bym je zwiedziæ w spokoju, sam. My¶lê, ¿e po zakoñczeniu tej trasy koncertowej zrobiê sobie ma³e wakacje.
PI: Przyjed¼ do Polski!
Ronan Harris: Naprawdê chcia³bym. Chcia³bym pojechaæ do Krakowa. Znam tê legendê o trêbaczu, który gra³ na wie¿y a jego melodia urywa siê w momencie, w którym zosta³ ugodzony strza³±. Interesuj± mnie tego typu legendy. Jest wiele innych miejsc w Polsce, które chcia³bym zobaczyæ, a poza tym mam dobrych znajomych w Warszawie, z którymi chêtnie zobaczy³bym siê.
Tyle jest miejsc na ¶wiecie, które chcia³bym odwiedziæ! Chcia³bym pojechaæ do Pragi. Pó³nocnoamerykañsk± czê¶æ naszej trasy koñczymy w Meksyku i wówczas chcê przez oko³o tydzieñ poje¼dziæ sobie po tym niesamowitym kraju. W Meksyku jest jakie¶ takie pierwotne piêkno. Kraj ten jest biedny i do pewnego stopnia przypomina mi dawn± Irlandiê. Kiedy Irlandia by³a biednym pañstwem, pod wieloma wzglêdami by³o tam lepiej. Czasem my¶lê, ¿e ludzie uwielbiaj± o co¶ walczyæ. Ta walka definiuje nasze ¿ycie- nie nieszczê¶cie i cierpienia, ale to, co pozwalaj± nam one robiæ, jak bardzo nas do siebie zbli¿aj±. Kiedy mamy wszystko, czêsto tracimy swoje najbardziej ludzkie cechy. W Irlandii sytuacja ekonomiczna nagle poprawi³a siê, wszyscy mówi± o tym, jak jest wspaniale, jakie samochody maj±, do jakich klubów golfowych nale¿±. Dla mnie pieni±dze nie definiuj± tego, jakim siê jest cz³owiekiem. Sam czêsto jestem os±dzany na podstawie np. tego, jak siê ubieram. Np. moi bracia pracuj± w bran¿y finansowej, jeden z nich odniós³ bardzo du¿y sukces i kiedy spotykam jego przyjació³, patrz± na mnie i oceniaj± mnie na podstawie swoich kryteriów, takich jak: Jakie on nosi ubrania? Czy jest normalny? Czy je¼dzi dobrym samochodem? Czy ma ³adn± dziewczynê? S±dz±, ¿e bêdê robi³ to wszystko, czego oni oczekuj± od ¿ycia. Nie, w moim ¿yciu chodzi o co¶ innego. Ich zdaniem jestem dziwakiem, który gdzie¶ siê w ¿yciu zagubi³ i dlatego jest godny wspó³czucia. Z mojej perspektywy natomiast wygl±da to zupe³nie inaczej. Jestem szczê¶liwy robi±c to, co robiê, tak± mam osobowo¶æ. Od dzieciñstwa staram siê po prostu byæ sob±, ¿yæ w zgodzie z tym, kim jestem. To oczywi¶cie zmienia siê, gdy zdobywam nowe do¶wiadczenia, ale staram siê ¿yæ z tym w zgodzie a jednocze¶nie nie robiæ nic, co rani³oby innych ludzi.
PI: Na zakoñczenie chcia³abym zapytaæ Ciê o parê rzeczy zwi±zanych z p³yt± "Praise the Fallen". Po pierwsze, jakie jest znaczenie roku 2012?
Ronan Harris: Mo¿e Ciê to zaskoczyæ, ale stara³em siê wybraæ rok, który nie mia³by ¿adnego symbolicznego znaczenia. 2012 brzmia³o dobrze. O ile dobrze pamiêtam, pocz±tkowo mia³ to byæ inny rok, ale nie pamiêtam, jaki. Naprawdê stara³em siê po prostu wybraæ jaki¶ rok w przysz³o¶ci, który nikomu z niczym nie bêdzie siê kojarzy³.
PI: Gdzie jest "this stone chamber", kamienna komnata wspomniana w utworze Honour?
Ronan Harris: Wyobra¼ sobie mauzoleum. My¶lê o konkretnym tego typu miejscu, w którym kiedy¶ by³em, pomieszczeniu, gdzie na ¶cianie wypisane s± nazwiska ludzi, którzy zginêli podczas 1. wojny ¶wiatowej. Honour jest piosenk± antywojenn±. Mówi o ¶wiecie po wielkiej katastrofie (czyli o takim, ku któremu George Bush i paru innych idiotów nas prowadz±), w którym ludzie zdaj± sobie sprawê, ¿e zamiast odbudowaæ ¶wiat takim, jaki on by³, trzeba zbudowaæ go na nowo, ucz±c siê na b³êdach. W s³owie "honor" jest tyle hipokryzji. Zbyt czêsto u¿ywane jest ono na wojnie. Wojna polega na zabijaniu, nie na zabijaniu z honorem. U¿ywanie tego s³owa w kontek¶cie wojny brzmi prawie ironicznie, tak jakby¶my musieli toczyæ wojny, rozwi±zywaæ spory przy pomocy konfliktów zbrojnych. Honor nie usprawiedliwia agresji. Oczywi¶cie, o wielu ludziach, którzy walczyli np. podczas rewolucji w Irlandii, mogê powiedzieæ, ¿e walczyli z honorem, bo walczyli z prawd± w sercach. To samo dzia³o siê w wielu innych krajach, gdzie ludzie np. podczas 1. lub 2. wojny ¶wiatowej wierzyli, ¿e walcz± o swoj± przysz³o¶æ. Nie dzia³ali z agresj±, walczyli o swoj± wolno¶æ- z czego Ty i ludzie w Twoim kraju doskonale zdajecie sobie sprawê.
Wracaj±c do utworu, wyobra¼ sobie starego ¿o³nierza w uroczysty dzieñ, otoczonego przez m³odych ludzi, którzy nie maj± pojêcia, na czym polega honor, czy jest on tylko k³amstwem, s³owem u¿ywanym, by usprawiedliwiæ wojnê i zabijanie, czy te¿ faktycznie za tym s³owem kryje siê jakie¶ znaczenie. W czasie powiedzmy 1. wojny ¶wiatowej s³owo to by³o czêsto u¿ywane, mówi³o siê czêsto o zasadach. Moim zdaniem by³o to bez sensu. Tak wiêc piosenka Honour próbuje zdefiniowaæ pojêcie honoru, widziane w przysz³o¶ci oczyma kogo¶, kto zastanawia siê nad tym, co siê sta³o. Stoi w komnacie, w której na ¶cianach widniej± nazwiska poleg³ych, i zastanawia siê, czy on w³a¶ciwie rozumie, o co w tym wszystkim chodzi³o. Ogólnie rzecz bior±c, takie jest znaczenie tej piosenki. Obecnie mamy wielu fanów w¶ród ¿o³nierzy amerykañskich, którzy kochaj± tê piosenkê. Czêsto emituje j± lokalne radio w mie¶cie, gdzie stacjonuj± oddzia³y armii amerykañskiej. To dziwne, ¿e tak wiele osób uwa¿a, ¿e ta piosenka nawo³uje do wojny, podczas gdy w rzeczywisto¶ci jest to utwór antywojenny.
Album "Praise the Fallen" zainspirowa³a uroczysto¶æ, któr± ogl±da³em w telewizji brytyjskiej w Dniu Pamiêci. Co roku 11 listopada o godzinie 11.11 pamiêæ poleg³ych czczona jest w wiêkszo¶ci krajów zachodnioeuropejskich minut± ciszy (i dlatego, nawiasem mówi±c, utwór Schweigeminute jest 11. utworem na "Praise the Fallen"). Ogl±da³em tê ceremoniê, co staram siê robiæ co roku, je¶li mam tak± okazjê. Patrzy³em na ludzi, którzy stracili bliskich lub widzieli ¶mieræ innych ¿o³nierzy. Pomy¶la³em sobie wówczas, ¿e ka¿dy poleg³y ma prawo, by byæ pamiêtanym. Niewa¿ne jest dla mnie to, po czyjej stronie walczy³. Na przyk³ad Anglicy zabici podczas rewolucji w Irlandii tak samo zas³uguj± na pamiêæ, jak Irlandczycy. To, po której walczyli stronie, nie czyni z nich ludzi mniej warto¶ciowych.
Ale to by³a tylko inspiracja, ogólnie "Praise the Fallen" nie jest p³yt± o wojnie. Wojna jest tu tylko przeno¶ni±. To p³yta po¶wiêcona pamiêci ludzi takich jak my, my¶l±cych i czuj±cych jak my, którzy w jakim¶ momencie swojego ¿ycia polegli, przegrali bitwê. U¿y³em metaforyki wojny, rewolucji, przewrotu, by opisaæ bitwy, które toczymy wewn±trz siebie. Podobnie, jak wielu innych ludzi, których spotykam, walczê, by byæ tym, kim jestem. Na bardziej metafizycznym poziomie, walczê o kontrolê nad moj± dusz± i o jej przysz³o¶æ. Wielu ludzi odebra³o jednak tê p³ytê bardzo powierzchownie.
W intro do naszej nowej p³yty wykorzystujemy utwór Nimrod brytyjskiego kompozytora Edwarda Elgara. Utwór ten grany jest w Wielkiej Brytanii podczas ceremonii z okazji Dnia Pamiêci. W ten sposób chcê po³±czyæ pierwszy album tej trylogii z ostatnim.
PI: Dziêkujê za rozmowê.
Zdjêcia z koncertu w Dre¼nie w dziale foto. -- Triskell [19 grudnia 2001] powrót do wywiadów »
|