¤ KMFDM, Rammstein - 16.11.1997, Drezno, Eissenhalle ¤

Co za szczê¶cie i rado¶æ mieæ ¶wiadomo¶æ, ¿e równie¿ Niemcy maj± tak± koszmarn± salê jak Torwar w Warszawie!!! Na lodowiskach powinno siê organizowaæ zawody sportowe, a nie koncerty, ale widocznie by³e "enerde" ma podobne problemy jak my: wybór miêdzy Torwarem, a np. Sal± Kongresow± wskazuje jednoznacznie na ten pierwszy koszmar (ju¿ widzê KMFDM i Rammstein w Sali Kongresowej!!!! To by by³a jazda, ... miêdzy fotelami!!!) OK, po tych narzekaniach wróæmy do koncertu. Powita³a nas zimna i g³ucha sala, no i jak siê pó¼niej okaza³o taka sama publiczno¶æ. Nie uprzedzaj±c faktów, koncert rozpocz±³ siê co do minuty (w tym przypadku nie bêdzie porównañ do naszej ukochanej Ojczyzny!!!) od najnowszego "hitu" KMFDM - "Megalomaniac". Pó¼niej, sympatyczna pi±tka anarchizuj±cych rewolucjonistów zarzuci³a nas koktajlem swoich przebojów, poczynaj±c od "Light", "A Drug Against War", "Search and Destroy" czy "Sucks", koñcz±c na przysz³ych: "Stray Bullet", czy "Anarchy". Wszystkich, którzy znaj± grupê nie trzeba przekonywaæ, ¿e w tym czasie wszyscy powinni szaleæ, pogowaæ, tañczyæ, skakaæ, chocia¿ ... podrygiwaæ, no chocia¿ .....ruszaæ nog±, a tu "wot surpriza" - sala lekko faluje, jakby w napiêciu czekaj±c na koniec ¶wiata, trzêsienie ziemi, czy przyjazd sowchoznika - £ukaszenki, za nic maj±c sobie wysi³ki grupy. Na to nie móg³ pozwoliæ sobie ¿aden showman, tak wiêc En Esch przyst±pi³ do ¶ci±gania swojej, i tak skromnej garderoby. Zosta³ za chwilê jedynie w podkoszulku i glanach, co pobudzi³o (sic) bardziej Niemki. Niemcy niewzruszenie stali na wcze¶niej wyznaczonych pozycjach, pilnuj±c terenu! W koñcu, jeden czy drugi macha koszul±, wymachuje rêkoma, kto¶ skacze ze sceny (pojawi³y siê pog³oski, ¿e wynajêty przez grupê!). Po czterdziestu minutach, pewnie z braku si³, KMFDM koñcz±. Có¿ dodaæ, z w³a¶ciw± sobie werw±, animuszem, dodatkowym perkusist±, gitarzyst±, samplerami, ostro, technicznie zagrany koncert. Tego mo¿na siê po grupie by³o spodziewaæ, szkoda tylko, ¿e tak krótko, bo gdzie "Money", "Vogue", "Virus", "Naive" czy "More and Faster". Pod tym wzglêdem, mo¿na czuæ niedosyt, ale dla tych czterdziestu minut warto by³o!!!!

Po 30-minutowej przerwie pojawili siê ch³opcy z Rammstein. Pomy¶la³em sobie, ¿e ja ju¿ ich gdzie¶ widzia³em. Na odpu¶cie w G³ucho³azach?, nie, w dyskotece pod Bia³ymstokiem?, te¿ nie, to gdzie??? Nurtowa³o mnie to pytanie do¶æ d³ugo, ale w koñcu da³em sobie spokój, bo to przecie¿ nie takie istotne (potem pomy¶la³em, ¿e to mo¿e T.Love graj± troszkê inaczej, no i ¶piewaj± po niemiecku). Publiczno¶æ by³a ju¿ trochê bardziej wylewna (wlewaj±c sobie raz po raz piwko). Rammstein pochodzi z Niemiec Wschodnich, i jest tam niesamowicie popularn± grup±, prze³amuj±c± tamtejsze, silne kompleksy ni¿szo¶ci wobec Zachodu. Po dwóch udanych p³ytach, dwóch wspania³ych nagraniach na "Zagubionej autostradzie" Lyncha (równie wspania³ej), grupa sta³a siê chlub± enerdowców, no i chwa³a Rammsteinowi za to (nam by siê te¿ taka kapela przyda³a).

Na scenie panowa³a jednak koszmarna scenografia, pretensjonalna oprawa laserowo-¶wietlna, kiczowate stroje, wybuchy, p³omienie i sexy panienka, ... za kratami; show prawie jak u Michaela Jacksona! Szczytem, a mo¿e szczytowaniem, by³o pod³±czenie sobie przez wokalistê sztucznego penisa, oblewanie ludzi tryskaj±c± wod±, a na koniec udawana kopulacja z klawiszowcem!!! Do¶æ ¿enuj±cy spektakl, ale jak siê chce byæ gwiazd± pierwszej wielko¶ci to mo¿e tak trzeba. Na szczê¶cie muzycznie koncert by³ znakomity: "Engel", "Du Hast " i inne, znane równie¿ u nas kawa³ki "Herzeleid" i "Sehnsucht", zatar³y fatalne wra¿enie z ca³ej oprawy. Te nagrania brzmi± na ¿ywo du¿o lepiej ni¿ na p³ytach. Fani byli zachwyceni, m³odsi pewnie nadbudow±, a starsi baz±, czyli dwa w jednym, dla ka¿dego co¶ mi³ego, wed³ug uznania. Jak siê chce sprzedawaæ setki tysiêcy p³yt i zarabiaæ du¿o pieniêdzy, to widocznie tak trzeba, i chwa³a Rammsteinowi, po raz drugi, ¿e tak szybko to pojêli. Ja siê jeszcze uczê!

-- r@ [1997]



ostatnie relacje autora:
VI Wroc³aw Industrial Festiwal - 09.11.2007, Wroc³aw, Sala Gotycka Teatru Pie¶ni Koz³a -- [22 listopada 2007]
Black Flames Festival - 06.03.2005, Poznañ, Blue Note -- [19 marca 2005]
Decoded Feedback, God Module, Skon - 13.03.2004, Poznañ, Piwnica 21 -- [22 marca 2004]
X Castle Party 2003 - 26-27 lipca 2003, Bolków -- [1 sierpnia 2003]
11. Wave-Gotik-Treffen - 17-20.05.2002, Lipsk -- [6 czerwca 2002]
  wiêcej...

powrót do relacji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.011 s.