Debiutancki album Cobalt 60 "Elemental" by³ czym¶ wyj±tkowym w ¶wiecie electro/EBM. Oto Jean-Luc jeszcze raz udowodni³, ¿e nawet bez cz³onków Frontu 242 umie graæ i ¶piewaæ. A wiêc z niecierpliwo¶ci± czeka³em na nowy album. No i troszkê siê zawiod³em. To ju¿ nie jest ten prymitywny sound znany z takich kawa³ków jak "Bye Bye" czy tez "T.O.M.A.M.". Wszystko tu jest bardziej dopracowane, przemy¶lane, ale czy to lepiej? Chyba w tym zas³uga nowego cz³onka grupy, niejakiego Roberta Wilcocksa, który doda³ trochê do brzmienia gitary. Zaczyna siê nawet ciekawie od "Wail", w sam raz pasuje ten kawa³ek na wstêp. Nastêpnie mamy "Rainbow Warrior", szybszy, ale bez rewelacji. Jednym z ciekawszych numerów jest "12 Months", gdzie wokal Jean- Luca brzmi rewelacyjnie!! W po³±czeniu z szybkim electro i wszechobecn± gitar± daje to razem bardzo dobry rezultat. Innowacyjny jest "Daylight Ramed Robbery", tu s³ychaæ chwilami nawet break-beat, ciekawy jest tez "Dolphin" z tymi swoimi beatami nadaj±cy siê w sam raz do tañczenia. Pó¼niej ju¿ jest gorzej, "N!" (kto wymy¶li³ taki tytu³?) jest chaotyczne, pewnie mia³o z tego wyj¶æ co¶ na kszta³t intelligent techno, no ale siê nie uda³o (nie wszyscy maj± talent!). Takie "Sweet Violets" to te¿ dla mnie nieporozumienie. Jean-Luc i gitara akustyczna? Czego to ju¿ nie wymy¶l±! Ogólnie rzecz bior±c nie jest to z³a p³yta, ale zaliczê j± do przeciêtnych. Typowi fani EBM mog± mieæ za z³e de Meyerowi, ¿e zrobi³ co¶ takiego, ale widocznie takie czasy. Kto¶ bardziej otwarty oceni ten kompakt byæ mo¿e lepiej, he, he.