¤ KLF - Chill Out ¤



KLF Communications 1992

Ocena:
5

1. Brownsville Turnaround on the Tex-Mex Border, 2. Pulling out of Ricardo and the Dusk Is Falling Fast, 3. Six Hours to Louisiana, Black Coffee Going Cold, 4. Dream Time in Lake Jackson, 5. Madrugada Eterna, 6. Justfied and Ancient Seems a Long Time Ago, 7. Elvis On The Radio, Steel Guitar in My Soul, 8. 3AM Somewhere out of Beaumont, 9. Wichita Lineman Was a Song I Once Heard, 10. Transcentral Lost in My Mind, 11. The Lights of Baton Rouge Pass by, 12. A Melody From a Past Life Keeps Pulling Me Back, 13. Rock Radio into the Nineties and Beyond, 14. Alone Again with the Dawn Coming up


Nie bardzo wiem jak zacz±æ. Nie jestem w stanie unie¶æ rêki ani nogi aby cokolwiek napisaæ. Czujê siê jak porcja lodów w solarium, albo jak Mamoniowa na rejsowym pok³adzie Neptuna. Spokój. Nic siê nie dzieje. Herbata w szklance, owca, druga owca, s³oñce, olbrzymie chmury, zapach sma¿onych nale¶ników, rozleniwiaj±ce d¼wiêki cytry, odg³osy paszcz± poetów z japoñskiego teatru na haju, Elvis, The Carpenters, Pink Floyd, no i KLF oczywi¶cie - wszystko razem mieszane na ¿ywo do uzyskania jednolitego, 40-to minutowego odjazdu. Bardzo mi przykro, Sidorowski.

"Chill Out", czyli KLFu kolarz przez kola¿, to podró¿ bezszelestnym poci±giem przez krainê pe³n± d¼wiêków. W tle ca³y czas ukrywa siê typowy relaksacyjny malowniczy landschaft - ptaszki, owieczki, cykady, szum drzew i trawy, ale za to wprost przed nami co chwila wy³ania siê co¶ nieoczekiwanego: jakby osta³e szcz±tki muzyki po przej¶ciu tornada, porozrzucane po ca³ej okolicy jak tylko okiem siêgn±æ. Gadaj±cy telewizor, jakie¶ gard³owe intonacje szamanów Hutu, uliczni kaznodzieje, roztrzaskane kawa³ki KLFu z "The White Room", "In the Ghetto" Elvisa, pocz±tkowe krople z Ech Floydów, Van Halen, wreszcie typowy dla Cauty'ego deszczowy rytm; s³owem worek pe³en ró¿nych ró¿no¶ci, które totalnie wyluzowuj±. A przecie¿ to ta sama kapela, która na samym pocz±tku lat 90tych atakowa³a t³uszczê "What Time Is Love?" czy "3AM Eternal", a której cz³onkowie strzelali do publiczno¶ci i chcieli æwiartowaæ barana na scenie.

I w tym my¶lê tkwi sedno tej p³yty. Ona zwyczajnie relaksuje - zamienia twardy fotel w pla¿owy le¿ak, po¿ó³k³y ¿yrandol w pra¿±ce s³oñce, ligê mistrzów w mistrzostwa ¶wiata, a ciep³y browar w... zimny browar?
Wyg³adza zmarszczki nie podra¿niaj±c skóry. Wywo³uje mimowolny u¶mieszek, nawet w obliczu powa¿nych trosk. Po¶ród tych d¼wiêków mo¿na zwyczajnie wypocz±æ, ot tak, na czas 40 minut przywo³aæ obraz wymarzonych wakacji, na których siê jeszcze nie by³o. I choæ w dzisiejszej dobie MMSowej pró¿no¶ci termin 'Chill Out' brzmi cokolwiek pretensjonalnie - POLECAM.

-- eliks [8 grudnia 2003]



ostatnie recenzje autora:
Artefactum - Foxgloves & Bluebells -- [8 marca 2011]
Killing Joke - Absolute Dissent -- [8 grudnia 2010]
Threshold HouseBoys Choir, The - Form Grows Rampant -- [2 grudnia 2010]
Death in June - Peaceful Snow -- [26 listopada 2010]
Strength Through Joy - The Force of Truth & Lies -- [1 wrze¶nia 2010]
  wiêcej...



inne recenzje KLF:
KLF - The White Room -- eliks [19 wrze¶nia 2003]

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.012 s.