Empirion to trzech m³odych ludzi z Anglii. S± nimi Oz Morsley, Bobby Gleenie i Jamie Smart. P³yta, któr± teraz siê zajmê ma ju¿ trzy lata, jednak dopiero teraz dane mi by³o j± us³yszeæ. Zespó³ da³ ju¿ próbki swojego talentu remiksuj±c "Firestartera" Prodigy i "Headhuntera" Frontu 242. Tam mieli¶my do czynienia z genialnymi aran¿acjami, ale czy na albumie jest tak samo? Pierwsza rzecz jak± zauwa¿y³em otwieraj±c pude³ko, to spis wykonawców inspiruj±cych Anglików. Mamy tu m.in. Kraftwerka, Front 242, Meat Beat Manifesto, Cabaret Voltaire, Nitzer Ebb i innych 'wielkich'. Wrzuci³em p³ytkê do odtwarzacza, wcisn±³em "play", rozsiad³em siê w fotelu i zapali³em papierosa w nadziei, ¿e oto us³yszê co¶ naprawdê nieprzeciêtnego. Zd±¿y³em tylko szybko spojrzeæ na do¶æ d³ugi czas p³yty - ponad 74 minuty. Po miniêciu tego czasu, w³±czy³em p³ytê jeszcze raz, i znowu, i tak wci±¿ jej s³ucham od ponad tygodnia, dzieñ w dzieñ. Mamy tu do czynienia z kapitalnym albumem, pe³nym tanecznej energii, genialnych rozwi±zañ brzmieniowych. Kompletny brak wokali, kilka zaledwie sampli, ale absolutnie to nie przeszkadza. Muzykê, któr± gra Empirion trudno zaszufladkowaæ. Jest tu na pewno techno, jest house, ale wszystko to zmiksowano w i¶cie industrialowym stylu, z tak charakterystycznymi dla EBMu, basami. Trochê przypominaj± brzmieniem z pewno¶ci± Nitzer Ebb, ale nak³ada siê na nie opêtañczy beat, perkusja, analogowe d¼wiêki. Po prostu parkiet wita!! Najpe³niej oddaj± ten klimat obie czê¶ci "Narcotic Influence", a tak¿e najostrzejszy (140 bpm) "Jesus Christ". Równie¿ do gustu przypad³y mi "PH1" oraz "Quark". Inne kawa³ki te¿ niczego sobie. Jedno z najciekawszych wydawnictw z jakim dane by³o mi siê zetkn±æ w ci±gu mijaj±cego roku, mam nadziejê, ¿e o tym projekcie jeszcze us³yszymy.