¤ Pig Plotker ¤



TVN
2001

Dla niektórych ta recenzja programu, nie maj±cego nic wspólnego z muzyk± mo¿e wydaæ siê obra¼liwa i godz±ca w jego poczucie estetyki. Doszed³em do wniosku, ¿e takich rzeczy, które kszta³tuj± gusta ludzi i wywieraj± taki wp³yw nie mo¿na zostawiæ bez echa. Nie mo¿na mówiæ, ¿e tego nie ma, nie mo¿na wstydliwie przemilczaæ, bo to mija siê z celem. Tym bardziej, ¿e wielki brat patrzy. Towarzysze dokonuje siê rewolucja bez naszego udzia³u!;-) Tu nie ma przemy¶leñ, które s± osobliwe i nowatorskie, nic nie wnosz± do dyskusji prowadzonej w mediach od miesiêcy, ale jest to osobiste.

Poniewa¿ histeria Big Brothera siêgnê³a przed kilku dniami zenitu, odwa¿y³em siê o tym czym¶ napisaæ. I chocia¿ to tylko tania i prosta rozrywka, to my¶lê, ¿e kilka przemy¶leñ nie zaszkodzi. W sobotê czyta³em zwierzenia Salmana Rushdiego o reality show, który za zupe³nie inny tekst ma wyrok ¶mierci, to pomy¶la³em, ¿e mogê i ja. Mo¿e kto¶ mi zafunduje jaki¶ wyrok? I bêdê s³awny! "Za tekst od Big Ploterze r@ dosta³ wyrok ¶mierci z r±k nieznanej formacji obroñców dobrej czci Heleny, Anny, Janusza, Manueli etc." Czy¿ to nie by³o by fantastyczne? ;-)

Dobrze, przyznam, zasiad³em w niedzielê do lubie¿nej konsumpcji TVN. Nie wytrzyma³em, tam gdzie pracujê spocone ch³opaki lata³y od ma³ego odbiornika TV w stró¿ówce do miejsca pracy przekazuj±c naj¶wie¿sze wiadomo¶ci z big fina³u. Damskie towarzystwo, z którym mam nieszczê¶cie pracowaæ ju¿ opowiada³o sobie, jak ono jest nieszczê¶liwe, ¿e nie ma w³a¶nie urlopu, jak jutro sobie od rana zafunduj± nagran± na wideo relacjê z big fina³u, dzwoni³o do domów by dowiedzieæ siê, czy faktycznie wideo nastawione, czy dobry kana³ i czy przypadkiem nie wy³±czyli pr±du. Wszystkie jakby pogodzone ze zwyciêstwem "takiego jak my, przeciêtniaka, ale i tak pozostaj±cego tylko w sferze marzeñ kobiet ko³o 50".

Nawet w¶ród moich znajomych, wydawa³o siê ciekawych ¶wiata ludzi, maj±cych co¶ wiêcej do powiedzenia ni¿ to ile Alicja wa¿y³a przed programem (64 kg), histeria przerodzi³a siê w czuwanie. Jeden zapomnia³, ¿e siê ze mn± umówi³, inny mia³ wy³±czony telefon. Opar³o siê tylko kilku. Hitem by³o przekazywanie przez mój tel-kom, wiadomo¶ci kto odpad³! Wiadomo¶æ nie dla mnie, ale przynajmniej by³em na bie¿±co. Ale te¿ program pomóg³ mi w lepszym poznaniu preferencji znajomych (nie napiszê inteligencji, bo siê ynteligencja techniczna obrazi). W wiêkszo¶ci ludzi po studiach. I niestety gorzej wypada to porównanie dla kobiet, które namiêtniej fascynowa³y siê losami bohaterów tego programu.

Mia³em ten komfort, ¿e przeczyta³em wywiad z jakim¶ "bardzo wa¿nym socjologiem", który t³umaczy³, ¿e interesuje siê wszystkim tym co pro¶ci ludzie i musi ten program ogl±daæ. No skoro tak, to ja te¿ skoñczy³em nauki spo³eczne, mam wyt³umaczenie. Muszê ogl±daæ, chocia¿ fina³.

Niestety zapomnia³em, o której siê zaczyna. Przegapi³em pierwsze pó³ godziny. Tam narasta³o podniecenie i chocia¿ karty zosta³y rozdane wcze¶niej, to spocona i przypudrowana twarz showmana Miecugowa, zrobi³a nawet wtedy du¿e wra¿enie. Siê ch³opak przej±³ rol±. Choæ nie brakowa³o mu sztuczno¶ci.

Jest tam te¿ wspó³prowadz±ca program kobieta, zawstydzaj±co nieciekawa (by³o brzydka), trochê lepiej w stylizacji Playboya, która zna siê na samochodach i teraz równie¿ na reality show. Znaczy, nie ma zbyt wiele do powiedzenia, ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Wa¿ne, ¿e szeroko rusza ustami. Mo¿e nawet lepiej, ¿e ma³o mówi? Nie, fantastycznie, ¿e tak niewiele mówi³a! Za to by³y dziennikarz mówi³ wiêcej, nie zawsze z sensem, nie zawsze ciekawie ale mówi³. S³uchaæ, patrzeæ i zarabiaæ. To sensowne wyt³umaczenie tego programu.

Czy program ten robi ludziom wodê z mózgu? Chyba nie, moim zdaniem je¶li kto¶ namiêtnie to ogl±da, fascynuje siê, to raczej mózgu ju¿ nie ma. A je¶li ma, to makabrycznie niewielki. Z tej drobinki robiæ wodê trudno. Zreszt± próbuj± to robiæ wszystkie media, komu¶ trzeba wcisn±æ i Sprite, i chipsy, i MacDo i sto tysiêcy innych kompletnie niepotrzebnych do ¿ycia przedmiotów. TVN robi to obecnie najlepiej. Byæ mo¿e jest to z mojej strony nadu¿ycie i ca³kiem warto¶ciowi ludzie to ogl±daj± w wolnym czasie, nie wiem, nie znam. Tu piszê tylko o fascynacji, zauroczeniu i mi³o¶ci.

Zastanawia³em siê, w my¶lach, nie przerywaj±c przekazu innym, o co tu chodzi? Czy ja ju¿ jestem tak zad¿umiony, ¿e nie kojarzê faktów, ¿e nie rozumiem co mówi±, jakby nie patrzeæ, ludzie tej samej narodowo¶ci? W finale fina³u doszed³em do oczywistej konkluzji, ¿e to ja jestem g³upi. ¯e to ja jestem ten gorszy, którego losy 12 osób o smutnym oddechu nie fascynuj±. A szczerze, to wydawa³o mi siê, ¿e nie ogl±danie tego show, jako¶ mnie wywy¿sza, jako¶ nobilituje, czu³em siê kim¶ lepszym. Ale to bajki, to z³udzenie, to przes±dy, to megalomania, to pycha. I mo¿e dobrze, ¿e zosta³em sprowadzony na ziemiê.
Sam fina³ by³ wyre¿yserowanym widowiskiem, z odrobin± emocji, z odrobin± tak Polakom potrzebnego patosu, fet±, autografami, dzieciêc± fascynacj±, sztucznymi kwiatami, sztucznym u¶miechem, sztucznymi ogniami, sztuczn± witalno¶ci± i sztucznymi oklaskami. Dla mnie nuda, ale skoro festiwal w Opolu siê podoba, to o czym ja piszê.

Facet, który okaza³o siê wygra³ (o czym wiedzia³em z dobrych ¼róde³ od 3 tygodni) da³ siê zamkn±æ na 100 dni, robi³ wszystko co mu kazano, nie wyró¿niaj±c siê ani trochê od innych i zarobi³ z pó³ bañki. Jest to jaki¶ pomys³ na ¿ycie. Inni nie lepsi, a nawet gorsi. Tandeta, jak mawia³ niezapomniany Max z "Seksmisji". I kim siê tu fascynowaæ? ¯yæ jego zamkniêtym, udawanym ¿yciem? Nuda. Z drugiej strony jak kto¶ ma ubogie w³asne ¿ycie, to dlaczego nie? £atwiej ogl±daæ TVN ni¿ robiæ cokolwiek, by swojej egzystencji nadawaæ sens.

Czy komu¶ cokolwiek zostanie w g³owie po tym programie? Czy kto¶ co¶ zapamiêta? A niby po co? Po co nam zostaje cokolwiek w g³owach po ciekawszych filmach czy programach? ¯eby¶my byli lepsi? M±drzejsi? Otwarci? Po co to producentom potrzebne?. Cz³owiek (konsument) ma w takich przypadkach jakie¶ w±tpliwo¶ci, krytycyzm, refleksje. To nie jest po¿±dane. Mo¿e to nawet lepiej, ¿e ¶mietnik zostanie automatycznie opró¿niony po kilku dniach. Czas siê szykowaæ na nastêpne bezrefleksyjne, rozrywkowe programy.

I je¶li komu¶ siê wydaje, ¿e on siê trzyma od tego z daleka, to wyprowadzam go z b³êdu, ten ob³êd dotyczy ka¿dego z nas... Trzeba opracowaæ nowe metody walki;-)

-- r@ [21 czerwca 2001]



ostatnie recenzje autora:
Anhedonia - Ontology -- [1 pa¼dziernika 2009]
Boratto, Gui - Take My Breath Away -- [31 marca 2009]
Frontierguards - Predestination -- [6 marca 2009]
Fractional - Come Mierda -- [6 marca 2009]
Squarepusher - Just a Souvenir -- [31 grudnia 2008]
  wiêcej...

powrót do recenzji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.018 s.