¤ X Castle Party 2003 - 26-27 lipca 2003, Bolków ¤

Cieszy mnie, ¿e festiwal istnieje, rozwija formu³ê i ¿e jest na nim coraz spokojniej. My¶lê, ¿e organizatorzy id± dobr± drog±, bo nie zaprosili w tym roku stricte blackmetalowych kapel, dziêki czemu nie przyjecha³a te¿ czê¶æ stricte niekoniecznie metalowej, ale rozrabiaj±cej m³odzie¿y. Zaprosili natomiast grupy, które mo¿e nie do koñca pasowa³y pod profil ogólnie pojêtej muzyki mrocznej, ale zdecydowanie warte by³y zaproszenia i pokazania gotyckiej publiczno¶ci.

Impreza staje siê coraz bardziej miêdzynarodowa, co przynosi równie¿ powiew tolerancji w nasze hermetyczne i szowinistyczne ¶rodowiska, bo ludzie z Zachodu czy Wschodu nie pytaj± czego s³uchasz, jak bardzo lubisz jeden czy drugi zespó³. I z rozmów wynika, ¿e Bolków bardzo im siê podoba, ¿e dla nich impreza jest zupe³nie nowym do¶wiadczeniem. Chwal± sobie polski entuzjazm, wrodzon± ekspresjê, dobre nastawienie. Te wszystkie pozytywne cechy s± dla nas zapewne ma³o widoczne na codzieñ, skoro musz± nam o nich przypominaæ ludzie z innych krajów.
Poza ewidentnym brakiem rozpisek, fatalnym nag³o¶nieniem w klubie "Blue ice" i beznadziejnym piwie sprzedawanym na zamku, do niczego innego nie mogê siê doczepiæ. To tak¿e cieszy. No mo¿e jeszcze brak³o grupy, która idealnie wpasowa³aby siê na ten festiwal i w³a¶nie by³a w Polsce- The Cruxshadows. Naprawdê szkoda, ¿e nie dogadali siê organizatorzy

Muzycznie dla mnie festiwal rozpocz±³ siê dopiero w sobotê pod wieczór. Odpu¶ci³em sobie kilka zespo³ów bo nie ¿ywiê ich specjalnym sentymentem, nie przepadam za ich muzyk±, albo te¿ po prostu widzia³em ju¿ ich kiedy¶ i drugi raz nie muszê. Zreszt± spodziewa³em siê, ¿e chocia¿by od Terminal choice nic wiêcej ponad przeciêtno¶æ nie mogê wymagaæ. W tym czasie spokojnie popija³em piwo, rozk³ada³em namiot i delektowa³em siê piêknem okolic Bolkowa.

Brygada kryzys. Legenda nowej fali. Dla mojego pokolenia pierwsze okno na ¶wiat innej muzyki ni¿ serwowana w mediach komunistycznych. Wracaj± po latach i muszê przyznaæ, ¿e graj± naprawdê dobrze; z werw±, ³adunkiem emocjonalnym, bez zbêdnego kombinowania. Widaæ, ¿e przyk³adaj± siê do tego co robi± i s± stali w muzycznych uczuciach. Tu akurat oczekiwa³bym wiêcej zaanga¿owania, ni¿ tylko powtarzanie starych przebojów, choæby z nowymi aran¿acjami, bo przecie¿ i czasy i muzyka siê zmieni³a. Tylko czy ich na to staæ? Nie w Bolkowie. Widaæ by³o, ¿e obawiali siê tego koncertu, tej publiczno¶ci, jak siê okaza³o- niepotrzebnie, bo zostali bardzo ciep³o przyjêci.

Fading colours. Legenda bruno w±tpliwego. I choæ mo¿e (na pewno) nie taka jak Brygada kryzys to jednak w niektórych ¶rodowiskach zespó³ bardziej doceniany. Mo¿na siê oburzaæ, ¿e w Bolkowie od lat graj± prawie ten sam materia³, zmieniaj± trochê aran¿e, dodaj± po dwa- trzy nowe utwory, ale wci±¿ bazuj± na swojej jak na razie ostatniej p³ycie. Mi to jednak nie przeszkadza. Tym bardziej, ¿e te nowe aran¿e s± coraz ciekawsze ;-) I od strony wokalnej i muzycznej to kawa³ naprawdê dobrej i nowoczesnej, mrocznej muzyki. Nie bêdê siê powtarza³, ¿e czekam z utêsknieniem na ich now± produkcjê.

Garden of delight. Legenda niemo¿no¶ci wystêpienia w Bolkowie. Tym bardziej, ¿e przywo¿± ze sob± zazwyczaj deszcz, wiatr i inne si³y nieczyste, je¶li ju¿ w ogóle przyjad± ;-) To jeden z nieliczych zespo³ów gotyckich, który ma u mnie zawsze spory kredyt zaufania. Maj± interesuj±ce p³yty, ostatnio graj± jeszcze ciekawiej. Na scenie zaprezentowali siê bardzo profesjonalnie i widowiskowo. Mi oczywi¶cie spodoba³y siê numery bardziej elektroniczne, szczególnie pierwszy numer z bisów. Przy ich wystêpie po raz kolejny doceni³em si³ê ¿ywych instrumentów i przestrzenno¶æ brzmienia analogów.

Umbra et imago. Legendarni muzyczni showmani. Mam ich trzy p³yty i wcale siê tego nie wstydzê :-) Nie przepada³em za ich scenicznym imagem, który dla wielu, jak i dla mnie, jest synonimem kiczu i przerostem formy nad tre¶ci±. Tak by³o równie¿ i tym razem, choæ przyznaæ trzeba, ¿e z pewn± tak± nie¶mia³o¶ci± ich wystêp mo¿na uznaæ za ciekawy. Ciekawe oczywi¶cie by³y panny, choæ nie uwierzê, ¿e za wpychanie w ich ró¿ne intymne miejsca zapalonej pochodni, nie bior± pieniêdzy i robi± to wy³±cznie dla "sztuki". Po koncercie, do kilku rozentuzjowanych fanów kapeli, stwierdzi³em, ¿e jak na Ich troje gotyku, to by³o ca³kiem nie¼le ;-) I to chyba powinno byæ podsumowaniem ich wystêpu. muzycznie ¿adnego odkrycia nie robi±, nie wywa¿aj± otwartych drzwi muzyki gotyckiej.

Po koncertach uda³em siê na ma³y rekonesans po dwóch klubach, gdzie mia³y miejsca after party. O ile w Blue ice muzyka by³a ciekawa (electro, ebm, industrial, power noise) i a¿ prosi³o siê potañczyæ, to serdecznie odstrasza³o mnie nag³o¶nienie. Squad zna siê na puszczaniu muzyki, to zapamiêta³em. W Hacjendzie natomiast, jak co roku, by³a sauna. Atmosfera jakby lepsza, wiêcej ludzi, ale ukrop dawa³ siê we znaki. Naprawdê ciê¿ko siê tañczy³o, choæ dostaæ piwo by³o du¿o ³atwiej ni¿ w zesz³ym roku.

W sobotê uda³em siê wcze¶niej na dziedziniec zamku, bo i Final selection i Dance on glass warto by³o zobaczyæ w moim przekonaniu. Jednak ani jedna ani druga grupa nie powali³a na kolana. Pierwsza, bo musi siê jeszcze sporo uczyæ, szczególnie wystêpów na ¿ywo, a druga, bo wystêp by³ z playbacku i jak siê pó¼niej okaza³o przed wystêpem dosz³o do niesnasek w zespole, o czym grupa napisa³a w specjalnym o¶wiadczeniu, dostêpnym na ich stronie.

¦cianka. Legenda, ale trójmiejskiej sceny. Wystraszeni byli bardzo jak ich przyjmie publiczno¶æ. Nie wiem kto im naopowiada³, ¿e do Bolkowa przyje¿dzaj± satani¶ci, rycerze, bia³og³owy, ale widaæ, ¿e urwali siê z innej bajki i nie czuli siê pewnie. Niepotrzebnie, bo Bolków to miejsce szczególne, gdzie takie grupy, które maj± du¿y warsztat, maj± spor± wyobra¼niê i nie boj± sie eksperymentowaæ, przyjmuje siê ciep³o. Mam nadziejê, ¿e teraz ju¿ o tym bêd± wiedzieæ i opowiedz± znajomym, ¿e to bardzo mi³e towarzystwo, ta ca³a czarna pomroczno¶æ ;-) My¶lê, ¿e wypadli lepiej ni¿ Variete w zesz³ym roku, przede wszystkim dlatego, ¿e potrafi± przekazaæ swoje pozytywne wibracje publiczno¶ci a ich muzykê cechuje spora eklektyczno¶æ muzycznych stylów. Jak dla mnie by³o jednak zbyt postrockowo i za ma³o elektronicznie :-)

L'amme immortelle. Legendarny jest tylko biust wokalistki. Austriacy chcieli siê zaprezentowaæ z jak najlepszej strony, to bez dwóch zdañ. Ich muzyka to mieszanka electro-industrialu, ebm i gotyku. Romantycznie i tanecznie, mrocznie i rozrywkowo. Niestety, równie¿ do¶æ sztampowo. Pani ¶piewa do romantycznych i gotyckich numerów, pan ¶piewa swoim ochryp³ym g³osem do piosenek rytmicznych i ostrzejszych. I tak na zmianê. Nie zabrak³o ich przebojów, górnolotnych tekstów i ostrych gitar. By³o niezmiernie mi³o ich zobaczyæ w Polsce, ale my¶lê, ¿e do historii Castle party ich wystêp nie przejdzie.

Closterkeller. Legenda polskiego, mrocznego rocka. Nie wiem czemu Anja ma tak du¿o wrogów, podejrzewam, ¿e przez nierozs±dne zajmowanie siê polityk±, bo to porz±dnym ludziom nie uchodzi. Tym bardziej w jednej grupie z wybrañcami przysz³o¶ci. Ma te¿ jednak du¿o fanów, którzy co roku celebruj± wystêp tej (nagrywaj±cej) nienagrywaj±cej p³yt grupy. Nigdy mnie muzyka Closterkellera nie fascynowa³a, nie znam siê na tym, dlatego te¿ ciê¿ko mi napisaæ cokolwiek o ich wystêpie. Zegarmistrz byl? :-)

Diary of dreams. Legenda. To jest zespó³, który przybli¿y³ electro-industrial, ebm do gotyku i na odwrót. Adrian Hates odeszed³ z Garden of delight i by³o to wspania³e odej¶cie, bo powsta³ diariusz marzeñ. To w koñcu grupa, która jest obecnie dla mnie numerem jeden w elektronicznym gotyku, chyba nawet w jakimkolwiek gotyku (przepraszam fanów gitarowych riffów za takie herezje). Mnie ten koncert, w przeno¶ni i dos³ownie, powali³ (oczywi¶cie ze zmêczenia) na ziemiê ;-)
Od pocz±tku z wyczuciem, ale bez lito¶ci, oczywi¶cie w pewnych konwencjach gatunku. Hates i ska przejechali siê po swoich najwiêkszych przebojach (równie¿ tych bardziej tanecznych z ostatnich p³yt i epek), ró¿nych nastrojach, przemy¶lnych formach. Na szczê¶cie bez zbêdnych na koncertach przyd³ugich form i mêcz±cych rozwodnieñ. Bez nu¿enia, rozwlek³ego patosu, gitarowych wirtuozerii. Doskonale brzmia³y instrumenty elektroniczne (nie tylko z samplera), równie¿ gitary, perkusja, g³os wokalisty. Zespó³ by³ wyra¼nie zaskoczony reakcj± publiczno¶ci, bo do tej pory nie wystepowali w Polsce, a nie spodziewali siê, ¿e maj± tylu oddanych fanów w naszej przesympatycznej, demokratycznej republice bananowej. By³y i podziêkowania i zapewnienia powrotu, brakowa³o mi jeszcze tylko "kocham was wszystkich" i "jeste¶cie zajebi¶ci" ;-) Zdecydowanie najlepszy koncert tegorocznego Bolkowa.

Sweet noise. Legenda, ale zbytnio nie wiem czego, bo nie ¶ledzê ich muzyki, rozwoju, nowych argumentów scenicznych. Muszê, trochê z przekory napisaæ, ¿e ten wystêp mi siê podoba³. Z ma³ym zastrze¿eniem, gdyby siê wokalista nie odzywa³ by³oby du¿o lepiej. Muzyka to mieszanka metalu, hardcore, hip hopu, nawet rocka industrialnego. Bardzo energetyczna, ha³a¶liwa, zmienna w formie. Nie powiem, wcale nie gorsza od Korna czy Linkin park. Widaæ, ¿e lider d³ugo przebywa³ z Micha³em Wi¶niewskim w trakcie nagrywania ostatniej p³yty, bo po¿yczy³ nawet flagi od Ich troje. No i gdyby nie te "m³odzie¿owe" odzywki pokroju "wszyscy politycy to skurwysyny, jak ja bardzo ich nie lubiê", "mamo dlaczego nienawidzê poniedzia³ków?", "konik na biegunach mnie dra¿ni" to by³bym ca³kiem rad z ich przyd³ugiego show ;-)

D¼wiêki na³adowanych (oczywi¶cie red bullem) ch³opaków ze Sweet noise jeszcze d³ugo rozbrzmiewa³y po murach Bolkowa gdy poszed³em na³adowaæ siê trochê innego rodzaju straw± do pobliskich klubów. Sytuacja oczywi¶cie siê powtórzy³a, sauna w Hacjendzie, mi³a i senna atmosfera + dobra muzyka w Blue ice. I tak, o 6 rano trzeba by³o po¿egnaæ Castle party anno domini 2003.
My¶lê, ¿e w przysz³ym roku znowu bêdziemy siê bawiæ w Bolkowie i tylko czekam, ¿e pojawi± siê obiecane Suicide commando, albo Deine lakaien. Nie pogniewa³bym siê równie¿ na Feindflug, Haujobb, Front 242, Laibach, Sonar, Decoded feedback, Proyecto mirage, Dive, Project pitchfork, Love is colder than death, Covenant czy Front line assembly :-)
Lista jest naprawdê d³uga...
PS. Wkrótce fotki z tegorocznego Catle party.

-- r@ [1 sierpnia 2003]



ostatnie relacje autora:
VI Wroc³aw Industrial Festiwal - 09.11.2007, Wroc³aw, Sala Gotycka Teatru Pie¶ni Koz³a -- [22 listopada 2007]
Black Flames Festival - 06.03.2005, Poznañ, Blue Note -- [19 marca 2005]
Decoded Feedback, God Module, Skon - 13.03.2004, Poznañ, Piwnica 21 -- [22 marca 2004]
11. Wave-Gotik-Treffen - 17-20.05.2002, Lipsk -- [6 czerwca 2002]
De/Vision, Toy - 05.11.2001, Poznañ, Eskulap -- [15 listopada 2001]
  wiêcej...

powrót do relacji »


Szukaj:

nowe na stronie:
Decondition ‎&…
Maison Close –…
Nyodene D – Eden…
Consumer Electronics…
Nova - Utopica Musa
SPK - Zamia Lehmanni…
Feanch, Dutour, Lubat…
The Third Eye Foundati…
Dissonant Elephant - 5…
Club Alpino - Woouldy
Club Alpino - Tunga
Roman Wierciñski - We ar…
Jan Grünfeld - Music f…
Simfonica - Song of the…
Roman Catholic Skulls…
Chvad SB - Phenomenali…
Lonsai Maikov - Déce…
Robert Henke w Chorzowie
Dog in the Evening…
Sublamp - Cathedrals o…
wiêcej »

Polecamy: newforces: harsh noise/experimental sound label | wiêcej »

Polecane-satatuhatta: Label focusing on harsh noise and experimental sounds | wiêcej »

polecamy | wiêcej »

© 1996-2024 postindustry.org


wygenerowane w 0.014 s.