Nie ma C-Tec, nie ma Cobalt 60, wiêc przyszed³ czas na kolejny poboczny projekt Jean-Luc'a de Meyer'a. Tym razem wspó³dzia³aj± z nim dwaj muzycy znani z Implant: Len Lemeire i Jan D'Hooge. Z jednej strony spore oczekiwania, bo wiadomo: Jean-Luc, czyli g³os, który jest znany ju¿ od dawien dawna i który jest uwielbiany, a przeze mnie wprost ubóstwiany; z drugiej strony drobna obawa, bo panowie znani z Implant, która to grupa jako¶ niespecjalnie mnie przekonywa³a. I jest tak jak siê spodziewa³em: wokal Jean-Luc'a za³atwi³ sprawê, a Len i Jan mile mnie zaskoczyli. Z pocz±tku spokojnie, bo tytu³owy utwór, to taki nastrojowy kawa³ek, który (pewnie przez tytu³) kojarzy mi siê z "Human" Cyber-Tec. A zaraz po nim trzy porz±dne 'wymiatacze' parkietowe, z wybijaj±cym siê "Isomodia". EBM, retro-klimaty, ale z takim odrobinê zadziornym zaciêciem (gitarowe sample, trochê punkowe:) Kawa³ki strasznie ³atwo wpadaj± w ucho, pewnie przez wokal:) WSZYSTKIE cztery na bardzo równym, wysokim poziomie. Remiksy: bez wiêkszych wzlotów upadków. Na koniec epki mamy dwa krótsze kawa³ki, obydwa bardzo ha³a¶liwe i chaotyczne (drugi z wokalem), s³abszy moment "Humanity". Jednak te cztery premierowe numery pozwalaj± mieæ nadziejê, ¿e 'pe³en' album 32Crash trochê namiesza. Wokal de Meyer'a = przepis na sukces.